Ramki po kilku zmianach

 

Dwie stare brązowe mocno sfatygowane ramki (brak zdjęcia) poddałam długiej metamorfozie.

Trochę było przy tym zabawy. A zabawa ta polegała na nakładaniu kilku kontrastujących ze sobą kolorów farb akrylowych. Pierwszy kolor zielony, następny żółty i kolejny turkusowy. Każdy kolor nakładałam dwukrotnie, a po dokładnym wyschnięciu przecierałam dość mocno papierem ściernym. Potem następny kolor i znowu przecierki.

Kiedy ramki były gotowe czekały sobie czas jakiś na zbicie (jedna ramka była w kompletnej rozsypce, a druga miała szpary).

Niestety okazało się, że po zbiciu ramek szpary pozostały i zabawa zaczęła się od nowa. Musiałam wszystkie szpary dokładnie uzupełnić szpachlą do drewna, a po jej wyschnięciu zeszlifować w celu uzyskania gładkiej powierzchni. Trzeba też było zamalować szpachlę trzema poprzednio użytymi kolorami. Oczywiście kolejno malowanie, szlifowanie itd.

Kiedy pracę uważałam za zakończoną zachciało mi się wzmocnić efekt końcowy nakładając płatki złota. Kto to robił, wie że praca ta wymaga cierpliwości i czasu.

Myślę, że to już koniec metamorfozy ramek. Efekt mnie zadowala, więc chyba dam im już spokój 🙂

 

 

Pierwsza wersja ramek

 

 

ostateczna wersja ramek