Cały dzień Olenka spędziła ze mną w pracy. Jak widać radziła sobie bardzo dobrze. Była zadowolona i budziła podziw moich koleżanek i kolegów. Kiedy znudziła ją nieco mozolna praca polegająca na rysowaniu i wypełniania druków oglądała bajki na babcinym laptopie i to zajęcie nie znudziło jej bynajmniej.
A po pracy Dziadzio Rysiu zaprosił obie Panie do Ristorante Tesoro. Olenka uważnie studiowała kartę, a co ją najbardziej zainteresowało można zobaczyć niżej…
Deser lodowy, czy sorbet cytrynowy?
Pizza z salami wybrana przez młodą Damę smakowała tylko do połowy porcji… A na pożegnanie dla Olenki cukiereczki od Pana kelnera. Arrivederci!!!