Sierpniowe dni na Podlasiu

 

Pięknym, niezapomnianym sierpniowym dniom spędzonym na Podlasiu towarzyszyła wspaniała pogoda. Wprawdzie zwiedziliśmy w tym roku znacznie mniej niż zazwyczaj to bardzo ciepłe, serdeczne i  gościnne spotkania rodzinne  były wystarczającą rekompensatą.

Tykocin odwiedziliśmy dwukrotnie i niezmiennie pozostajemy pod jego urokiem.

 

SAM_9394

 

Odwiedzając restaurację – Villa Regent mieszczącą się w XIX-wiecznej odrestaurowanej żydowskiej kamienicy w bezpośrednim sąsiedztwie barokowej Synagogi oraz zabytkowych kamienic i brukowanych uliczek można przez chwilę zapomnieć o rzeczywistości i poczuć klimat dawnych czasów. Chętnie tu przychodzimy na kieliszek nalewki pigwowej robionej przez właściciela restauracji. Można tu także uraczyć się specjałami kuchni regionalnej i żydowskiej.

 

SAM_9403

 

Ja oczywiście zawsze na pierwszym miejscu stawiam na babkę ziemniaczaną o ile znajdzie się w jadłospisie. Ta w Regencie była pyszna – świeża, chrupiąca, podana z kwaśną śmietaną.

 

SAM_9413

SAM_9391

 

Zdjęcia tych bocianów zrobiłam z samochodu – nie są więc najlepszej jakości – ale jakaż to frajda zobaczyć długonogiego przystojniaka w odległości zaledwie kilku metrów dostojnie kroczącego po polu.

 

SAM_9434

 

Będąc w Tykocinie nie sposób pominąć Pentowa – Europejskiej Wioski Bocianiej. W tym roku bociany zagościły tu w 27 gniazdach.

 

SAM_9418

 

A nieopodal Pentowa – Dworek nad Łąkami i Karczma Rzym w Kiermusach położone wśród rozlewisk rzeki Narwi i rozciągających się wokół łąk. Czy można wymarzyć sobie lepsze miejsce do wypicia małej czarnej z termosu w towarzystwie nieco zaskoczonych naszą obecnością uroczych przeżuwaczy roślinożernych.

 

SAM_9419

 

SAM_9421

 

A niżej równie urocze z obory Wojtka

 

SAM_9485

 

W niedzielę Wojtek zaprosił całą ferajnę na miodobranie do Tykocina. Przy okazji lody, które miały choć trochę złagodzić skwar lejący się z nieba.

 

SAM_9692

 

Najmłodsza Anuśka,

 

SAM_9684

 

Julia

 

SAM_9681

 

i Amelka przed wyjazdem do Tykocina.

 

SAM_9686

 

Młynowa 19 – tu mieści się Alternatywny Teatr TrzyRzecze w Białymstoku. Wnętrze przedwojennego drewnianego domu przekształcone w scenę teatralną. Obejrzeliśmy tu sztukę Konrada Dulkowskiego – Błazenada. Bardzo emocjonalne przedstawienie. Fantastyczna gra zwłaszcza Agnieszki Findysz niepozornej blondynki, która na scenie kreuje role tak sugestywnie, że można poczuć się jakbyśmy byli świadkami jej dramatu. Sztuka niełatwa i doprawdy nie optymistyczna. Na długo po spektaklu pozostaje w głowie i zmusza do myślenia.

 

 

SAM_9327

SAM_9372

SAM_9373

SAM_9371

 

Ulica Młynowa położona przed wojną w żydowskiej dzielnicy Chanajki była gęsto zabudowana piętrowymi murowanymi budynkami i parterowymi drewnianymi pochodzącymi z końca XIX i początka XX wieku. Mieściły się w nich liczne sklepiki i zakłady rzemieślnicze.

Dzisiaj pozostało tu kilka rozpadających się domów, które niestety nie zostaną ocalone od zapomnienia.

 

SAM_9336

SAM_9337

SAM_9367

SAM_9368

 

Mając  godzinę do rozpoczęcia spektaklu w teatrze TrzyRzecze mogliśmy zwiedzić wspaniały nowy obiekt kultury  – Operę i Filharmonię Podlaską, która  jest obecnie największą instytucją artystyczną na terenie północno-wschodniej Polski.

Gmach opery znajduje się w centrum miasta, w pobliżu Teatru Lalek i dużego terenu zieleni z bogatym starodrzewem. Projekt zakłada wkomponowanie obiektu Opery w zielone otoczenie. Sam budynek też będzie zielony, na jego ścianach i dachu zasadzono roślinność. 

 

SAM_9341

SAM_9343

zbiorniki wodne wokół obiektu wypełniają całe ławice czerwonych rybek

SAM_9351

SAM_9358

 

a w kafejce serwują wspaniałe lody

 

SAM_9362

 

I jeszcze jeden wypad do Białegostoku, który utwierdził nas w przekonaniu, że miasto z roku na rok pięknieje.

 

SAM_9461

SAM_9463

SAM_9472

SAM_9465

SAM_9468

 

W Astorii polecić mogę wszystkim miłośnikom pierogów danie pod nazwą symfonia pierogów. Pięć gatunków wyśmienitych suto okraszonych domowych pierogów podanych z blanszowaną marchewką i cukinią.

 

SAM_9469

SAM_9473

 

Wizyta w rezydencji Iwonki i Leszka

 

SAM_9602

 

Dziś jest tu bardzo pięknie, a przecież to nie koniec zmian. Gratulujemy i trzymamy kciuki za dalsze poczynania i serdecznie pozdrawiamy.

 

SAM_9603

SAM_9381

SAM_9382

 

W Lachach dużo radości dostarczały nam cztery  osierocone kocięta, którymi wyjątkowo troskliwie opiekowały się  Asia i Natka.

 

SAM_9446

SAM_9444

 

Karmienie strzykawką odbywało się mniej więcej co dwie godziny.

 

SAM_9454

 

Maleństwa uwiodły nas wszystkich, także Jacka.

 

SAM_9506

SAM_9621

SAM_9622

A ten kotek rodem z Sierzput. Widać, że z Zuzą jest w dobrej komitywie.

SAM_9543

 

 Po kociej paradzie czas na szczeniaka Filipa, który przed kilkoma dniami zamieszkał u Jasia i który podbił serca kocich opiekunek. 

 

SAM_9674

SAM_9654

 

Gruszki w tym roku na Podlasiu wyjątkowo obrodziły. Każda grusza uginała się pod ciężarem owoców.

 

SAM_9475

SAM_9607

Dorodne gruszki prosto z drzewa wspólnymi siłami podlegały obróbce i trafiały do słoików, a dzisiaj pokaźna liczba gruszkowych przetworów wypełnia naszą spiżarnię. Jeszcze raz dziękuję za pomoc Romci, Aldonce i Ani.

SAM_9635

 

W Sierzputach spędzilismy wyjątkowy dzień uwieńczony pieczeniem kiełbasek przy ognisku. Tu zawsze jest bardzo gościnnie i serdecznie.

 

SAM_9545

SAM_9560

SAM_9573

SAM_9553

SAM_9566

 

We Frankach na tarasie można coś przekąsić albo poczytać

 

SAM_9576

 

 W drodze powrotnej w Szczytnie nad jeziorem krótki przystanek na łyk kawy i jagodziankę

 

SAM_9699

SAM_9700

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *