Po remoncie nie ma śladu. Porządki zrobione. Już niebawem czas na kulinarne przedświąteczne zmagania. Ale póki co chwila przyjemności, czyli praca twórcza, która ostatecznie zaowocowała dziewięcioma pisankami z serii „gazetowych”. W takich pisankach od kilku sezonów gustuję. Wydmuszki przygotowała mi Jola (dzięki Jolu, jesteś jak zawsze niezawodna 🙂 ).
Kategoria: decoupage
decoupage
Bransoletka MM (A.Warhol)
Kolejna drewniana bransoletka wyszła spod mojej ręki i kolejna z motywem M. Monroe.
Bransoletkę ozdobiłam portretem MM stworzonym przez niezaprzeczalnego geniusza sztuki pop – art Andy Warhol’a. Warhol portretował wiele gwiazd, ale najsłynniejsza jest seria stylizowanych portretów Marylin Monroe. Serię tę stworzył Warhol niedługo po śmierci gwiazdy (1964r.), co być może przyczyniło się do tak wielkiej jej popularności.
Wewnętrzna strona bransoletki pomalowana bejcą orzechową, złocone ranty dobrze współgrają z turkusowym tłem portretu MM.
Dalszy ciąg korkowej zabawy
Dziewięć dużych korkowych podkładek – to kolejne prace wykonane w tym roku. Wprawdzie znacznie uszczupliło to zbiór moich korków po winie, ale za to powstała imponująca ilość podkładek korkowych, na które czekają potencjalni odbiorcy. To kolekcja w stylu shabby chic. Niektóre motywy wykorzystałam już kilka razy w innych pracach. W każdych z nich prezentują się równie dobrze.
Pierwsze DIY w 2019 roku
Taka ramka
Powstała bardzo spontanicznie i szybko. Co do wzoru, którym ją ozdobiłam od razu nie miałam żadnych wątpliwości. I się nie myliłam. Jest bardzo oryginalna. Inna. Jedyna w swoim rodzaju 🙂
W trakcie realizacji ramki pomocna okazała się pomadka, której kolor był wręcz idealny (dzięki Jolu, to była pomadka od Ciebie) 🙂
Teraz muszę znaleźć dla niej odpowiednie „wnętrze”. Na razie tylko przymiarki 🙂
Amadeo Modigliani
Amadeo Modigliani – artysta malarz, którego sztuka od wielu lat niezmiennie mnie zachwyca. Niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju malarz. Styl jego prac rozpoznawalny jest na pierwszy rzut oka.
Jego twórczość kilkakrotnie gościła w moich pracach. Jakiś czas temu zrobiłam cykl drewnianych bransoletek z jego malarstwem. A jeszcze wcześniej wieszaki, także ozdabiane jego sztuką.
A wczoraj postało pudełko – taca. Chyba zostanie u mnie w domu, przynajmniej jakiś czas, bo trudno będzie mi się na razie z nim rozstać 🙂
Bransoletki z Fridą
Ramki po kilku zmianach
Dwie stare brązowe mocno sfatygowane ramki (brak zdjęcia) poddałam długiej metamorfozie.
Trochę było przy tym zabawy. A zabawa ta polegała na nakładaniu kilku kontrastujących ze sobą kolorów farb akrylowych. Pierwszy kolor zielony, następny żółty i kolejny turkusowy. Każdy kolor nakładałam dwukrotnie, a po dokładnym wyschnięciu przecierałam dość mocno papierem ściernym. Potem następny kolor i znowu przecierki.
Kiedy ramki były gotowe czekały sobie czas jakiś na zbicie (jedna ramka była w kompletnej rozsypce, a druga miała szpary).
Niestety okazało się, że po zbiciu ramek szpary pozostały i zabawa zaczęła się od nowa. Musiałam wszystkie szpary dokładnie uzupełnić szpachlą do drewna, a po jej wyschnięciu zeszlifować w celu uzyskania gładkiej powierzchni. Trzeba też było zamalować szpachlę trzema poprzednio użytymi kolorami. Oczywiście kolejno malowanie, szlifowanie itd.
Kiedy pracę uważałam za zakończoną zachciało mi się wzmocnić efekt końcowy nakładając płatki złota. Kto to robił, wie że praca ta wymaga cierpliwości i czasu.
Myślę, że to już koniec metamorfozy ramek. Efekt mnie zadowala, więc chyba dam im już spokój 🙂
Pierwsza wersja ramek
ostateczna wersja ramek
Drewniany wielorybek na kółkach
Wieloryb – niezwykle inteligentny, łagodny i piękny ssak. Te morskie olbrzymy pobudzały wyobraźnię i fascynowały człowieka od zawsze.
A ja lubię te największe zwierzęta zamieszkujące Ziemię za całokształt i również dlatego o czym Jola wie najlepiej…
A dzisiaj o tyci, tyci wersji olbrzyma – drewnianym małym wielorybie na kółkach, który służył do zabawy Tadziowi i Kajtusiowi. Trochę nadgryziony przez jego właścicieli tu i ówdzie. A zważywszy na miękkie drewno z którego jest wykonany nie wymagało to specjalnych zabiegów.
Chłopcy „wyrośli” już z zabawki, co zwykle jest koleją rzeczy. Wylądował więc u mnie. A ja wiadomo, że prawie żadnemu przedmiotowi wykonanemu z drewna nie odpuszczę. Takoż było i z małym drewnianym wielorybkiem.
Surowe drewno nieco zmatowiłam drobnym papierem ściernym i dwukrotnie pomalowałam farbą akrylową. Następnie znowu przetarłam papierem ściernym i pokryłam woskiem.
Teraz zregenerowany waleń stoi na półce obok książek.
Majówkowe decoupage’owe zmagania
W czasie długiej majówki zdążyłam zrobić trochę prac. Zważywszy na ilość to można by rzec zatrzęsienie (zwłaszcza dwustronnych podkładek). Jeszcze lakierowanie mnie czeka, ale to już sukcesywnie. Sama nie wiem jak mi się udało z takimi krociami poradzić. Łatwo nie było. Efekty pracy na załączonych fotkach.
Przegląd mojej majówkowej twórczości.
Jolu, czy nie za dużo !!! ?