Wielkanoc

Krótka fotorelacja ze Świąt Wielkanocnych.

W pierwszy dzień świąt gościliśmy Natkę i Tomka z dziećmi oraz Anitkę. Dzień inaugurowało uroczyste śniadanie. I tak tradycyjnie do wieczora czas spędzaliśmy przy suto zastawionym stole.

Drugiego dnia przemiłe spotkanie z Izą , Natalką, Julią, Alexem i maleńką Idą 🙂

Prawie tydzień z Jolą

Trochę zaległości. Początek kwietnia. Jola w Gdańsku. Krótko, bardzo intensywnie i wesoło. Się działo…

Czas spędzony z Izą i Lesią to wyprawa na Starówkę, spacery i wspólnie spędzone godziny w domu, gdzie Lesia i Iza raczyły nas śpiewem, gdzie Iza chętnie poddawała się długim modowym przymiarkom, gdzie miałyśmy okazję słuchania pięknych i niezwykle melodyjnych ukraińskich piosenek w wykonaniu Lesi. Były też nasze wspólne chóralne popisy i dużo przy tym śmiechu (zwłaszcza przy porównywaniu polsko-ukraińskich powiedzonek, aforyzmów i obyczajów). W tym czasie Iza była naprawdę bardzo ożywiona i szczęśliwa, i o to właśnie nam chodziło 🙂

Wieczory były już tylko dla nas…

Czasem w hotelu można było spotkać niecodziennych gości np. Grzegorza i Patrycję Markowskich 🙂

Na potwierdzenie tezy, że „świat jest mały” – zupełnie przypadkowe spotkanie Joli i Agi w Gdańsku 🙂

Calineczka

Czas nadrobić zaległości 🙂

23 marca w Sopockim Teatrze Muzycznym Baabus Musicalis mieliśmy niebywałą przyjemność obejrzeć premierę spektaklu pt. „Calineczka”, w którym Olenka wcieliła się w postać motyla Bielinka.

…W purpurowym tulipanie malusieńkie mam mieszkanie.
słowo daję, że nie kłamię, że w nim miejsca dla mnie dość…”

Spektakl kolorowy, magiczny, piękny. Kostiumy, charakteryzacja i scenografia oczarowała wszystkich widzów. Gratulacje i ogromne brawa dla młodych aktorów oraz przede wszystkim dla Jagody i Bąbla 🙂

Tobiś – wierny fan Olenki z dużym zainteresowaniem oglądał spektakl. Po spektaklu, gdy scena opustoszała z dużą ochotą na nią wkroczył, czuł się niczym ryba w wodzie i z tylko jemu znanym wdziękiem nas czarował.

Koniec przedstawienia. Czas na łyk kawy i dobre ciasta. Rodzice, Dziadkowie i Ciocia bardzo dumni i szczęśliwi.

Świąteczna fotograficzna relacja

Wokół Świąt Bożego Narodzenia – fotorelacja

Najmłodsze pokolenie czynnie i z dużą radością uczestniczy w pieczeniu pierników. Wszak wałkowanie ciasta, to dla Tobisia niczym zabawa plasteliną. 🙂 

Dekoracja, to domena Olenki. Każdy pierniczek niczym maleńkie arcydzieło. Brawo Olenko ! 🙂 Dodać muszę, że ich piękny wygląd dorównał smakowi. Pychota!

Czar Wigilijnej wieczerzy. W tym roku spędziliśmy święta w gronie najbliższych i najukochańszych.

Wszyscy, wszystkim ślą życzenia…

Gwiazdor przybył znienacka i zostawił całą furę prezentów. W rolę pomocnika Gwiazdora wcielił się Rysiu, który przy pomocy wszystkich milusińskich zdołał uporać się z rozdaniem upominków. Przednia zabawa i ogromna radość dzieciaków 🙂

Rysieńku, a jednak potrafisz zaskoczyć. DZIĘKUJĘ. Stuprocentowa niespodzianka. Szacun za sposób i oprawę wręczenia. To było wzruszające Gwiazdorku Kochany. 🙂

W drugi dzień świąt obchodziliśmy Jubileusz Jerzyka. Wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia… Rodzinnie, bardzo smakowicie i wesoło. Jeszcze raz sto lat Jerzyczku! 🙂

Przy choince u Ali, Rysia i Wojtka. Alu, u Was zawsze czujemy się wspaniale 🙂

Jeszcze raz – wakacje na Podlasiu

Reminiscencja z Frank przedstawiona na fotografiach.

Na początku moi mali ulubieńcy. Wracam często wspomnieniami do chwil spędzonych w ich towarzystwie. Ania moja mała przyjaciółka, z którą mamy wspólny język w wielu kwestiach. Do niemal codziennego naszego rytuału należało czytanie bajek i układanie puzzli. Czasem również Pawełek dołączał do nas. Niekiedy zabawy w trójkę kończyły się maleńką awanturką. Samo życie. Dzieci w końcu dochodziły do porozumienia, choć czasem niezbędny był negocjator.

Podwórkowe harce  w wykonaniu najmłodszych przybierały różne formy. Popisów co nie miara. Kreatywność często zaskakująca, ale zawsze bardzo ciekawa, czasem nawet intrygująca.

Młode pokolenie w komplecie. Chwile spędzane w takiej konfiguracji były bardzo wesołe i gwarne. Starsze dziewczynki zawsze znajdowały wspólne porozumienie a ich poczynania i zabawy były czasami zaskakujące  (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu).

Świąteczny obiad w towarzystwie całej rodziny.

Moja kochana Aldonka ma już 49 lat… Jej jubileusz świętowaliśmy wesoło i z humorem. Aldonko jeszcze raz sto lat i niech Ci się spełni pomyślane w tym dniu życzenie 🙂

W Białymstoku byliśmy w czasie urlopu trzykrotnie. Nasza pierwsza wyprawa ograniczyła się do spaceru po plantach, obiadu i lodów. Upał w tym dniu był potworny. Zimny chłodnik, lody i cień starych drzew na plantach pozwolił choć trochę zmniejszyć dotkliwość tropikalnego skwaru.

Celem kolejnych dwóch wypraw do Białegostoku były mecze Jagiellonii. I chociaż na boisku nie zawsze było do śmiechu, to my bawiliśmy się wspaniale. No cóż tak to bywa w grze raz na wozie, raz pod…

Siedziba Narwiańskiego Parku Narodowego w Kurowie mieści się w uroczym dworku. Na terenie byłego parku dworskiego mieści się ogródek dydaktyczny, jest wieża widokowa oraz kładka wśród bagien. Wspaniałe miejsce, przyjemnie zorganizowane i bardzo przyjazne dla turysty. To ostatni, zachowany w niemal naturalnym stanie fragment bagiennej doliny rzecznej. Nie dziwota, że zawsze odwiedzamy Kurowo. Tak było i w tym roku.

Dobry sposób na zbiór węgierek. Nie potrzeba drabiny… A węgierki były wspaniałe. Ich przetwory do dziś goszczą w mojej piwnicy.

W drodze powrotnej. Chwila wytchnienia i odpoczynku tradycyjnie w Swaderkach 🙂