Wczoraj Natalka urodziła synka Tadeusza – naszego kochanego, wspaniałego wnuka. Gratulujemy najmocniej Mamusi i Tatusiowi. Jesteśmy wzruszeni naszą niezmierną radością i szczęściem.
Kategoria: inne
inne
Nie ma to jak wakacje…
Zima już traci na swej sile. Niebawem wiosna. Czekam na nią niecierpliwie. Dzisiaj zamierzaliśmy odwiedzić nasz Tuchomek, ale się nie złożyło, głównie za sprawą transmisji ze skoków narciarskich i biegów. Na osłodę Justyna zdobyła brąz, no i Małysz skoczył fantastycznie.
Z radością myślę o porządkach wiosennych na działce i nadchodzącym działkowym sezonie. Przy tej okazji naszły mnie wspomnienia z ubiegłorocznych wakacji. Były bardzo udane. Poniżej kilka obrazków – lato 2010 – w Tuchomku i na Podlasiu.
Sakrament chrztu
Merry Christmas
Krzątanina przedświąteczna…
Zaczął się grudzień a wraz z nim przygotowania do najpiękniejszych świąt – Bożego Narodzenia, pełnych tradycji i niezwykłej rodzinnej atmosfery. Lubię przedświąteczną krzątaninę, kiedy w domu roznosi się zapach pieczonych pierników – aromaty goździków, cynamonu i innych korzennych przypraw. I nic to, że setki pierniczków o różnorakich kształtach czeka cierpliwie na swoje ubranko z lukru, czekolady, koralików i innych pysznych ozdób, i nic to, że dziesiątki pierogów i uszek czeka w kolejce do zamrażalki, żeby 24 grudnia mogły zagościć na wigilijnym stole. A przecież jeszcze trzeba zakisić barszcz, ułożyć menu, zrobić zakupy, wydumać dla każdego bliskiego najwspanialszy prezent. A choinka – czym ją przyozdobić w tym roku, czym zaskoczyć biesiadników może nowym wieńcem adwentowym, może oryginalnym nakryciem stołu, a może jakimś niezwykłym smakołykiem? Bardzo lubię ten przedświąteczny galimatias!
Listopad a właściwie jego trzecia dekada minął jak co roku pod znakiem wizyty Joli i Klausa. Przyjaciele z wyspy Fohr zawsze swoim przyjazdem sprawiają nam dużo radości. Były miłe spotkania u nas w domu w gronie przyjaciół i dzieci, było wyjście do teatru na spektakl „Zmierzch Bogów”, był uroczy wieczór andrzejkowy w Filharmonii na Ołowiance, spotkania w El Paso, gdzie mile gawędziliśmy przy piwie i całkiem niezłych daniach meksykańskich. No i jeszcze zakupy z Jolą w galeriach (jak nam się dobrze razem buszuje po sklepach!). Było fajnie, bardzo 🙂
Wieczór u nas w gronie najbliższych przyjaciół – było miło, wesoło jak zwykle
Podczas drugiego spotkania, główną atrakcją była nasza maleńka Olenka
Miły wieczór w filharmonii oraz w El Paso
Niżej wspomnienia z pobytu na Wyk auf Fohr u Państwa Asbahr’ów ( Wielkanoc 2010)
Urodziny Natki
Dzisiaj obchodziliśmy urodziny Natki. Spotkanie w gronie rodzinnym i najbliższych przyjaciół było bardzo sympatyczne. Spędziliśmy wszyscy bardzo miły wieczór. Gospodarze przygotowali wspaniałą ucztę. Zakąski były przednie, potem dania ciepłe i na koniec słodycze. Swoją pierwszą w życiu wizytę złożyła Olenka – bratanica Natalki, która poprzedniego dnia ukończyła miesiąc. Była oczywiście największą atrakcją wieczoru i zachowała się nienagannie – stosownie do sytuacji. Smacznie spała w drugim pokoju, a jej rodzice mogli swobodnie i bezstresowo korzystać z miłej atmosfery urodzinowego wieczoru.
Od wczoraj pada, pada, pada…
Zaczęła się jesienna słota. Ponuro, szaro-buro i pada, pada, pada… brrr. Z domu nie chce się wychodzić. No ale tak już najczęściej bywa w polskim listopadzie. I chcąc nie chcąc trzeba się z tym zmierzyć. Myślałam, że decoupagowanie poprawi mi nastrój, ale niestety nie do końca. Siedzę już trzeci dzień nad podkładkami, które wykonuję na prośbę Sybille – mojej przyjaciółki z Niemiec. Fajny pomysł – przysłała mi fotki i prosiła aby wykorzystać je do zrobienia podkładek pod kieliszki do wina. Chce zrobić oryginalne upominki gwiazdkowe dla swoich bliskich – taka jest właśnie Sybille – lubi rzeczy niebanalne, niepowtarzalne – żadnej sztampy! Przy okazji bardzo serdecznie ją pozdrawiam. Kilka podkładek prezentuję poniżej.
Właśnie się rozpogodziło i nawet zaświeciło słońce. Niech świeci jak najdłużej, bo dzisiaj wyjątkowy dzień – moja maleńka wnuczka Olenka ukończyła miesiąc. To już nie noworodek a niemowlak! A oto ona ze swoim szczęśliwym tatusiem kiedy miała zaledwie jeden dzień. Najpiękniejsza chwila…): JAK NA NICH PATRZĘ TO SERCE MI ROŚNIE!