Easter egg
Jaja wielkanocne z kolorowych barwników przygotowane przez Olenkę u Babci w Bytomiu.
kreatywnie
Easter egg
Jaja wielkanocne z kolorowych barwników przygotowane przez Olenkę u Babci w Bytomiu.
Queen
Królowa nart i miłośniczka łyżew. Zawojowała sopockie lodowisko a na Łysej Górze pierwszy raz próbowała zabawy na nartach…
Jak każde dziecko kocha zimę 🙂 🙂 🙂
Wczoraj zaczęłam robić „kreatywny” album Olenki i Tobisia. Do jego wykonania kupiłam album – bazę do zdobienia. Posiada czterdzieści kartek o wymiarach 30 x 30 cm. W sumie czeka na mnie osiemdziesiąt stron, na które muszę znaleźć metodę, sposób i pomysł. Spieszyć się nie będę, bo chciałabym aby to był album wyjątkowy, aby każda ze stron ozdobiona została jakimś szczegółem, posiadała motyw przewodni, aby zawierała dodatkowe ciekawe treści.
Ukończyłam pierwszą stronę. Inne będę sukcesywnie prezentowała na blogu 🙂
Robienie kolażu jest bardzo proste i może być świetną zabawą. Wystarczy trochę kreatywności i wyobraźni.
Podstawowe materiały do kolażu to skrawki papieru, wycinki z gazet, zdjęcia lub ich kserokopie, tapety, folia, papier do pakowania prezentów itp. Niezbędne są także nożyczki i klej.
Mój pierwszy kolaż powstał spontanicznie i z serca. Niezbyt wyszukana technika, prosta forma i głęboka treść. Chyba wyszło nieźle 😉
Surowe, ascetyczne, subtelne, minimalistyczne, ekologiczne, naturalne – takie choinki w tym roku zagościły u nas w domu 😉
Dbajmy o naszą planetę – każdy nawet najmniejszy krok jest ważny 🙂 Dlatego nie mają żadnych ozdób i żadnych światełek a i tak są wyjątkowe.
Gałązki pochodzą z ogrodu Ali i z naszego Tuchomka 😀
Kilka gałązek, metalowy złoty drucik, nożyce, godzina pracy, trochę bałaganu i gotowe 😉
Ozdabianie pierników zakończone 🙂 Wszystkie miodowo-korzenne słodkości zapuszkowane 😉 Każda puszka będzie cierpliwie czekała na swoich odbiorców. Mam nadzieję, że uraduję obdarowanych, bo w realizację tych korzennych ciasteczek włożyłam dużo pracy i serca 😀
Przykłady moich tegorocznych ozdób piernikowych. Robione na raty, bo ich niepomierna ilość sprawiła, że nie sposób było uporać się z nimi z marszu 😉
W tempie ozdabiane, aby zdążyć napełnić wszystkie przygotowane wcześniej puszki, w tempie także fotografowane, wiec z góry przepraszam za jakość zdjęć 😉 Może jednak będą dla kogoś inspiracją… 😀
Stare przedmioty wcale nie muszą być spisane na straty i niepamięć. Każdy taki przedmiot ma swoją bogatą historią. Są niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju i dlatego bardzo je sobie cenię.
Adaptacja tej starej ramy nie była zbyt skomplikowana. Trudność polegała jedynie na oczyszczeniu powierzchni. Nieodzowna przy tym okazała się elektryczna szlifierka, która odciążyła moje ręce i bez której nie osiągnęłabym takiego efektu. Kilka godzin szlifowania plus zabezpieczenie powierzchni dwoma warstwami wosku i rama gotowa. 🙂
Reszta metamorfozy należała do Pana szklarza.
Nowe lustro w starej ramie w obiektywie 😛
Naklejka ścienna potrafi odmienić wnętrze!
Ja postawiłam na uroczego afrykańskiego słonia o nieco melancholijnym spojrzeniu (ponoć są symbolem szczęścia i spełnienia).
Znalazł miejsce na pustej ścianie w sypialni. Budząc się rano nie sposób uniknąć spotkania oko w oko z majestatycznym, pomarszczonym i przesympatycznym przedstawicielem gatunku słoniowatych.
Nasz nowy lokator otrzymał imię Gustaw, po prostu Gutek 🙂
Odbicie Gutka w lustrze 🙂
Powstała bardzo spontanicznie i szybko. Co do wzoru, którym ją ozdobiłam od razu nie miałam żadnych wątpliwości. I się nie myliłam. Jest bardzo oryginalna. Inna. Jedyna w swoim rodzaju 🙂
W trakcie realizacji ramki pomocna okazała się pomadka, której kolor był wręcz idealny (dzięki Jolu, to była pomadka od Ciebie) 🙂
Teraz muszę znaleźć dla niej odpowiednie „wnętrze”. Na razie tylko przymiarki 🙂