Też urodziny, tyle że sprzed 27 lat… Ile pięknych wspomnień, ile niepowtarzalnych wspólnie przeżytych chwil…
Tradycyjnie przez wiele lat spotykałam się w dniu moich urodzin w „babskim” gronie, a Rysiu ma się rozumieć niezmiennie nam towarzyszył 😉
Od lewej: Krysia, Anita, Ela, ja i Rysiu