Zabawa formą i kolorem
W przepiękną wrześniową niedzielę, w otoczeniu przyrody w wyniku wielu przymiarek powstała kolejna bransoletka. Ta zabawa formą i kolorem sprawiła mi prawdziwą frajdę. Bransoletka ma już swoje przeznaczenie. Trafi do kogoś, kto ceni sobie oryginalność i kocha Audrey Hepburn.
A w Tuchomku już jesień. Dowodem jest rozchodnik okazały, który nabrał różowej barwy, żółci się już nachyłek i rudbekia. Te kwiaty świadczą o tym, że jesień za pasem.
A niżej wciąż nie przestaje kwitnąć pelargonia no i moje kochane nawłocie, zwane też mimozami.
Lubię nawłocie – okazałe wiechy żółtych kwiatów. Tworzą wyraźne żółte plamy i ożywiają coraz bardziej ponury jesienny ogród. Ta niewybredna dość ekspansywna bylina, która łatwo sama się rozsiewa zawsze znajdzie miejsce w naszym ogrodzie.
Nawłocie nazywano mimozami. Jak w przepięknej piosence Niemena: „Mimozami jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła…”.