Za kilka dni oczekiwane, z dużą starannością przygotowywane Święta. Wraz z nimi nastąpi spokój, radosne rodzinne spotkania długo oczekiwane po gorącym i zabieganym przedświątecznym galimatiasie.
A tymczasem przed nami najgorętszy okres. Ostatnie zakupy, kulinarne wyczyny, sprzątanie.
A ja (co zdarza mi się wcale nie tak rzadko) lubię właśnie w takim czasie dorzucić sobie jakieś dodatkowe zajęcie. Tym razem w przedświątecznym tygodniu uparłam się na zakończenie renowacji krzesła, które zaczęłam jeszcze we wrześniu.
A oto rezultat:
dodałam wydruk : vintage grahhic dancer
to samo krzesło przed renowacją
No i wyszlo SUPER!! Raczki mozemy sobie podac, jesli chodzi o organizacje pracy!!!!
im więcej pracy, tym większa chęć tworzenia… i jak to między nami „artystami” – tworzymy, kiedy nam wena pozwala… ha ha ha