Wspomnienia
Urlop jak co roku na Wyspie upłynął bardzo szybko. Dwa tygodnie minęły jak z bicza trzasł. I choć pogoda dopisała średnio, to nie przeszkodziła w spokojnym, bestroskim wypoczynku. Sprzyjała nadrabianiu książkowych zaległości. Przeczytałam cztery pozycje przez co moja średnia roczna trochę podskoczyła. Zaczęłam od Paulo Coelho „Weronika postanawia umrzeć”
Cytat: „Mamy prawo popełniać w życiu wiele błędów. Oprócz jednego: tego, który niszczy nas samych”.
Wspaniała powieść, którą czyta się jednym tchem, jak inne książki P. Coelho. Nie dziw, że są głośne i popularne. Dzięki nim można dostrzec wiele spraw, które do tej pory mijaliśmy, które były nan obojętnie.
„Alchemik” również autorstwa Paulo Coelho to druga pozycja, którą znalazłam w Joli bibliotece. Baśniowa książka o marzeniach andaluzyjskiego pasterza, podążającego za własnym powołaniem, podejmującego ryzyko, stawiającego czoła wszelkim przeszkodom.
Cytat: „Nie mów nic. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości”.
Więcej książek autorstwa Paulo Coehlo u Joli nie znalazłam. Ale trafiłam na „Villas nic przecież nie mam do ukrycia” Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza. Wydana zaledwie miesiąc przed śmiercią bohaterki. To bardzo poruszająca, a chwilami nawet wstrząsająca historia gwiazdy polskich i amerykańskich scen obdarzonej absolutnym słuchem i głosem o niespotykanej skali i barwie.
Ostatnia najobszerniejsza pozycja – Danuta Wałęsa Marzenia i tajemnice wciągnęła mnie bezgranicznie. Opowieść wspaniałej kobiety, matki i żony do której po przeczytaniu książki nabrałam jeszcze większego szacunku i podziwu.
c.d. urlopowych wspomnień – jutro
Zazdroszcze Ci…..tez bym chciala przeczytac ksiazke do konca!!!A co do Paula Coehli to mam wiecej tytulow, ale po niemiecku!!..a czytalas juz Jego „Pielgrzyma”?…chyba ta pozycja jest u mnie po polsku…calus Jola