Wreszcie wczoraj mogłam wziąć „głębszy oddech”. Nadszedł spokój i rozluźnienie, którego oczekiwałam od wielu dni. Wraz z nim pojawiła się chęć do moich decoupagowych zmagań. Zapewne mój dobry nastrój znalazł odzwierciedlenie w zastosowaniu muzycznych motywów na bransoletkach. A żeby nie było zbyt monotonnie na dwóch oprócz nutek pojawiły się motylki w stylu vintage. Mnie ta muzyczna seria bardzo przypadła do gustu. Na pewno jedną z nich zostawię w swojej kolekcji.
SSSUUPPPPPIIII!!!!Jedna dla mnie z motylkami! Jagöd, niech Cie natchnienie nie opuszcza 🙂 Calus <3
Dzięki Jolu. Masz to jak w banku. Uściski. Jagód