Ramki stare, które zamieniłam nowymi, pozostały i czekały na moment aż się nimi zajmę. W Tuchomku wykonałam tzw. brudną robotę, korzystając z wczorajszej pięknej słonecznej pogody (szlifowanie, wypełnianie ubytków i ponowne szlifowanie).
Tak zwaną czystą pracę (a mówiąc ściślej mniej brudną, bo nie wymagającą szlifowania) zrobiłam w domu. Trochę czasu będę musiała jeszcze im poświęcić. Lakierowanie i patynowanie celem nadania jeszcze większego efektu „postarzenia”. Ale generalnie ich wygląd zmieni się niewiele, tylko dla wytrawnego i dociekliwego oka.