Z aronii, którą przysłała mi Romcia zrobiłam nalewkę (nie tylko zresztą). Znakomity smak owoców, trochę słodki, trochę cierpki, do tego nuta pomarańczy, rozmarynu, cynamonu i goździków – wspaniałość 😉
- 1kg aronii
- 300 g cukru
- kawałek kory cynamonu
- 2 gałązki rozmarynu
- 5 goździków
- skórka z 1 pomarańczy
- 500 ml spirytusu
- 500 ml wódki
Owoce należy umyć, osuszyć, przez dobę zamrozić. Po wyjęciu z zamrażalki przełożyć do słoja, lekko ugnieść. Dodać cukier – wymieszać. Skórkę z pomarańczy obrać bardzo cieniutko, bez białej skórki i dodać do aronii. Dodać goździki ,cynamon i rozmaryn. Spirytus wymieszać z wódką i wlać do słoja. Słój szczelnie zakręcić i pozostawić na miesiąc. Od czasu do czasu należy słojem potrząsnąć aby cukier się rozpuścił.
Po miesiącu przecedzić aronię na sicie wyłożonym bawełnianą ściereczką. Otrzymany nalew należy przefiltrować i rozlać do butelek. Nalewka jest już prawie gotowa, wystarczy poczekać jeszcze 6 miesięcy, aby mogła nabrać pełni smaku 😉