W sobotę od rana uciekaliśmy do Tuchomka, bo w domu trwający remont nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Pogoda wprawdzie nie była rewelacyjna, ale do pracy na powietrzu wystarczająca. Ryszard pracował bardzo ciężko przy karczowaniu starych krzewów, a ja robiłam podkładki z Hildą, które cieszą się dużym zainteresowaniem turystów odwiedzających restaurację „Zum Walfisch” na wyspie Fohr. http://www.walfisch-foehr.de/index.htm. Jolu – zadanie wykonane!
SUUUPPPERRR!!!!!Czekam na przesylke!