Razem w kuchni
Olenka towarzyszy mi przy wszystkich kuchennych pracach. Grzecznie i dumnie siedzi na krześle (z boku asekurowana przez Dziadziusia) i obserwuje każdą wykonywaną przeze mnie czynność. A ponieważ dzieje się tu wiele ciekawych rzeczy, to jej zainteresowanie i chęć przebywania w kuchni jest bardzo duża. Zadaje przy tym nieskończoną ilość pytań, a ja cierpliwie w dostępny sposób tłumaczę jej i nazywam każdą czynność i przedmiot (czasem wielokrotnie). Ona chłonie wszystko co usłyszy niczym gąbka i tylko w jej znany sposób powtarza wydając dźwięki, które określić można jako język Olenki. Jest to bardzo trudny język. Nie zawsze udaje nam się powtórzyć za nią, ale rozumiemy i skrzętnie notujemy w pamięci poszczególne wyrazy Olenkowego języka. Cieszymy się z każdego nowego słowa. Z dumą i radością powtarzamy za Olenką utrwalając sobie nowe „wyrazy”, które kiedyś będziemy wspominać z rozrzewnieniem.
Cudowna !