Drugi dzień świąt ciepły i słoneczny. Po ostatnich śnieżnych i mroźnych dniach ani śladu. Pogoda bardziej przypominała przedwiośnie. Wybraliśmy się z Olenką i jej rodzicami do Jelitkowa, żeby zaczerpnąć morskiego powietrza i trochę odpocząć od ucztowania przy świątecznym stole.
Olenka – dziecko wyjątkowo niezależne i samodzielne. Im więcej swobody tym tym większa radość. Najpierw była zabawa na piasku i karmienie ptactwa, a potem kałuże w drodze z parkingu do plaży – największa w tym dniu atrakcja. Niestety tego brodzenia od kałuży do kałuży nie wytrzymały Olenkowe butki, które doszczętnie przemokły. Nie wiemy, czy radość z pluskania w wodzie nie zostanie opłacona katarem…
Piękny, dumny i dostojny – górujący nad pozostałym ptactwem
Wrona siwa zabawiała nas swoim kree kree i jako jedyny osobnik tego gatunku nie bardzo umiała sobie poradzić z łabędzimi intruzami, które nie pozwalały jej skorzystać z rzucanych przez nas okruchów chleba
Kaczka krzyżówka z zielono opalizującym upierzeniem głowy i żółtym dziobem zawsze zachwyca urodą