Dwie następne bransoletki z malarstwem Modiglianiego powstały wczorajszej nocy (trzeba będzie wypić w pracy o jedną kawę więcej). Jeszcze kilka warstw lakieru i będą do „wzięcia”. Zostały zamówione, więc jakby już ich nie było. Mam nadzieję, że „trzydziestka” się ucieszy…