Długo nic nie pisałam choć działo się tak wiele, a może właśnie dlatego. Po prostu na pisanie zabrakło czasu.
Największe szczęście jakie nas spotkało w tym czasie, to narodziny wnuka Kajetana Wojciecha, którego Natka powiła 23 kwietnia. Kajtuś jest WSPANIAŁY! Całkowicie zdobył nasze serca. Jesteśmy bardzo szczęśliwymi i dumnymi Dziadkami!
W związku z opóźnioną wiosną w trybie przyśpieszonym ruszyliśmy z pracami w Tuchomku i sadzeniem roślin.
balkon ozdobiłam żółtymi bratkami
a na kuchennym parapecie posiałam i posadziłam zioła
majeranek
rukola
oregano
Niestety prace w Tuchomku jeszcze „daleko w polu”. I choć dzisiaj zakończyliśmy remont tarasu, to pozostało jeszcze dużo prac ziemnych. Zaczęliśmy likwidowanie skalniaka i zasypywanie pokaźnych dołów pozostałych po oczku wodnym.
Nad całością wiernie czuwał Arys
Budowniczy tarasu – niezawodny Jurek
W zeszłym tygodniu z Jolą rozpoczęłyśmy zmagania z likwidacja skalniaka, a dzisiaj Jurek dokończył dzieła.
Ale się działo! Tuchomek wygląda zupełnie inaczej! Nie mogę się doczekać przyjazdu.