Płonie ognisko i szumią knieje – to przewodnia piosenka wieczoru. Ognisko płonęło jako żywo przyjemnie ogrzewało i nastrajało pozytywnie. A gwiazdą wieczoru była oczywiście Olenka. Koncert zdawał się nie mieć końca. Po każdym wykonaniu zbierała obfite oklaski, co ją tylko motywowało do dalszych popisów. Z mikrofonem w ręku (tubka kremu do odstraszania komarów) wykonywała przeróżne piosenki i wierszyki. Ale najbardziej zaskoczyła nas wykonaniem refrenu piosenki nie istniejącego już zespołu Wolna Grupa Bukowina – Sielanka o domu.
„Szukam, szukania mi trzeba,
Domu gitarą i piórem,
A góry nade mną jak niebo,
A niebo nade mną jak góry”
Poważny repertuar jak na 2,5 latkę!
W sobotę odwiedzili nas Jola z Jurkiem i Arysem. Super niespodzianka. Oby tak częściej.
Olenka powoli oswajała się ze swoim ulubieńcem Aryskiem
Żelowe farby i pieczątki to był strzał w dziesiątkę, zwłaszcza, że można było malować łapkami.