Mazurki, baby i pascha są nieodłącznym elementem wielkanocnych stołów. Ale dla naszej trójeczki wnucząt kruche ciasteczka z waniliowo-cytrynową nutą będą na pewno mile oczekiwanym smakołykiem. Wczoraj w przygotowaniu i pieczeniu tych kruchych słodkości pomagała mi Olenka. Jej zaangażowanie przeszło moje oczekiwania. Czas pieczenia oczywiście znacznie się wydłużył, ale ponieważ babcina cierpliwość jest anielska, a czas spędzany z wnukami bezcenny – to o czym tu mówić!
Składniki:
3 szklanki mąki
200 g masła
90 g kremowego twarożku naturalnego (ja dałam mascarpone)
1 szklanka cukru drobnego
1 żółtko
szczypta soli
ekstrakt waniliowy i skórka z cytryny
Miękkie masło ubijałam mikserem na puszystą masę, następnie dalej ubijając dodałam mascarpone i cukier. Kiedy masa była jednolita dodałam żółtko, ekstrakt waniliowy i skórkę otartą z cytryny. Następnie dodałam mąkę zmieniając ubijak miksera na hak (można też zagnieść ciasto ręcznie). Gotowe ciasto jest dość kleiste, dlatego należy schłodzic je w lodówce. Ja dla przyśpieszenia dałam na pół godziny do zamrażalnika.
Wszystkie powyższe czynności z dużym zainteresowaniem śledziła Olenka. A co pytań było przy tym?
Na posypanej mąką stolnicy wałkowałam, a właściwie wałkowałyśmy (bo w tym czasie Olenka czynnie włączyła się do pomocy) porcje ciasta na grubość około 4 mm suto podsypując mąką. Z rozwałkowanego ciasta wycinałyśmy ciasteczka, smarowałyśmy rozmąconym jajkiem i posypywałyśmy dwoma rodzajami cukru: trzcinowym (ciemny) i cukrem pudrem trzcinowym (biały gruboziarnisty).
ciasteczko „zrobione z miłością. Pierwszy raz zastosowałam stempelek kupiony w DUCE.
Pieczenie:
Piekarnik rozgrzać do 170 st. C. Na wyłożonych papierem blachach układać ciasteczka i piec 15 minut. Ciasteczka powinny mieć złociste brzegi. Wystudzone można polukrować. Ja lukrowałam tylko te, które nie były posypane cukrem.
no i jaki tu cukier wybrać?