Te trzy piękne dynie nieprzeciętnych rozmiarów przywiozłam z Podlasia. Rosły na ekologicznym bardzo urodzajnym warzywniaku Jasia. Teraz pysznią się na moim blacie kuchennym i nikt nie może przejść obok nich obojętnie. Często patrząc na nie wspominam Jasia grządki, których dynie były niewątpliwie największą ozdobą. Przywodzą mi też wspomnienie pięknych upalnych sierpniowych dni spędzonych na moim ukochanym Podlasiu.
Niestety dwie mniejsze są już w słoikach i w zamrażalce (mus). Pozostała do przetworzenia największa, która prędzej czy później podzieli los swoich poprzedniczek.
Dżem dyniowo-gruszkowy
1 kg dyni obranej i pokrojonej w kostkę
1 kg gruszek obranych i pokrojonych w kostkę
2 limonki (sok z dwóch i skórka z jednej)
1 i 1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka cynamonu
Owoce obrałam i pokroiłam na dość drobne kawałki. Wrzuciłam do garnka o grubym dnie, dodając około 1/2 szklanki wody. Gotowałam powoli około godziny, aż woda odparowała.
Dodałam cukier, sok z limonek i pokrojoną w drobne paseczki skórkę z limonek (uprzednio sparzoną). Wymieszałam i gotowałam dość często mieszając aby nie dopuścić do przypalenia – do momentu aż uzyskałam odpowiednią konsystencję. Na koniec dodałam cynamon.
Gorący przełożyłam do słoiczków i po zakręceniu odwróciłam do góry dnem.
Dżemik jest pyszny.
Dżem dyniowo-jabkowy
- 2 kg obranej i pokrojonej w kostkę dyni
- 2 kg jabłek Antonówek (pokrojonych w kostkę)
- 3 szklanki cukru
- 3 cytryny
- 10 goździków
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 szklanka wody
Pokrojoną dynię z goździkami dusiłam pod przykryciem na malutkim ogniu do momentu aż zaczęła się rozpadać. Cytryny obrałam ze skórki (tylko tę żółtą część), zagotowałam dwukrotnie zmieniając wodę a następnie pokroiłam w bardzo cienkie paseczki i dodałam do dyni. Kiedy dynia zmiękła dodałam pokrojone w kostkę jabłka, cukier oraz wyciśnięty sok z cytryn. Wymieszałam i smażyłam bez przykrycia aż jabłka się rozpadły a dżem zgęstniał. Na koniec dodałam cynamon i wrzący dżem przełożyłam do wyparzonych słoików. Zakręciłam i odwróciłam do góry dnem.
Dżem jest naprawdę doskonały.
Marynowane dyniowe kuleczki i gwiazdki – smaczny dodatek do wędlin i mięs.
- około 2 kg dyni
- 2 szklanki octu 10%
- 2 szklanki wody
- 1 duża cytryna
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżka goździków
- kawałek kory cynamonu
- kawałeczek świeżego imbiru około 3 cm
Dynię oczyściłam z pestek i włókien, obrałam ze skórki. Z miąższu wykroiłam kuleczki specjalną łyżeczką. Ocet zmieszałam z wodą, zalałam dynię i wstawiłam na noc do lodówki. Imbir obrałam, pokroiłam w paseczki. Cytryny obrałam ze skórki (tylko tę żółtą część), zagotowałam dwukrotnie zmieniając wodę a następnie pokroiłam w bardzo cienkie paseczki. Następnego dnia dynię odcedziłam z zalewy. Do zalewy dodałam cynamon, cukier, goździki, skórkę cytrynową oraz imbir. Po wymieszaniu zagotowałam. Do wrzącej zalewy dodałam dynię i gotowałam na wolnym ogniu około 30 minut. Gorącą dynię przełożyłam do słoików razem z przyprawami, zakręciłam wyparzonymi nakrętkami i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnem.