Tak było na przełomie listopada i grudnia 2017. Niespełna dwa tygodnie – coroczna wizyta Joli i Klausa w Gdańsku. Było wesoło i działo się wiele jak zawsze.
Niestety nasz beztroski czas zwieńczony został incydentem, o którym pisać nie chcę, bo sprawa jest zbyt poważna i zbyt przykra dla Joli i Klausa. Dla nas jest równie bulwersująca i w żadnym razie nie obojętna, bo nie może być. Jesteście naszymi sprawdzonymi, prawdziwymi przyjaciółmi, z tych co to są zawsze zarówno w chwilach dobrych jak i złych, ludźmi prawymi i dobrodusznymi. Tak byliście i będziecie przez nas postrzegani, bo tacy jesteście. Gdybym nie była świadkiem, trudno byłoby mi uwierzyć, że tak można w majestacie prawa traktować ludzi, którzy w żadnej mierze na to nie zasługują, ale wiać można…
Kochani mogę tylko wyrazić raz jeszcze moje serdeczne trwanie z Wami, mając jednocześnie nadzieję, że uda Wam się w miarę upływającego czasu trochę zapomnieć i zamienić to zło jakie Was spotkało, na dobro jakie potraficie nieść dla innych. Nie warto rozpamiętywać, szkoda zdrowia i czasu. Można go spożytkować na wiele miłych i dobrych rzeczy. Nie dajcie się. Wierzę, że tak będzie. I wierzę, że mimo wszystko jeszcze wiele wspaniałych dni przed nami – tu u nas – dni radosnych, wesołych, pełnych humoru i beztroski – jak ongiś bywało.
Niżej klika fotek , gdzie jak widać spotykaliśmy się po to aby się radować i wspólnie bawić.
Miły wieczór jak tradycja każe na Żabiance
Bardzo wesoło i zabawnie u Izy na urodzinach, które tradycyjnie od wielu lat spędzamy razem
Fajka – przepraszam cygaro pokoju. Oj się działo!
Jagöd, dzieki za slowa otuchy i za to , ze zawsze z nami bylas … za niezapomniane wieczory u Ciebie z najblizszymi ..i..jak möwisz- oby tak dalej…po przezwyciezeniu traumy Klausa i mojej bezradnej wscieklosci!!!!…tyle zla w moim ukochanym Gdansku !?!..”daremne zale..prozny trud, bezsilne zlorzeczenia…przezytych ksz….po prostu szybko zapomniec!!!!
Jagöd, dzieki za slowa otuchy i za to , ze zawsze z nami bylas … za niezapomniane wieczory u Ciebie z najblizszymi ..i..jak möwisz- oby tak dalej…po przezwyciezeniu traumy Klausa i mojej bezradnej wscieklosci!!!!…tyle zla w moim ukochanym Gdansku !?!..”daremne zale..prozny trud, bezsilne zlorzeczenia…przezytych ksz….po prostu szybko zapomniec!!!!
Tak Joluś, mam głęboką nadzieję, że już wkrótce sprawa zakończy się po naszej myśli a co za tym idzie choć odrobinę pozwoli ukoić żal i bezsilność…:)