Ostatni kwietnia w Tuchomku

 

Słonecznie, ciepło i bardzo pracowicie. Plany mam ambitne. Chcę uporać się w czasie najdłuższego “weekendu majowego” ze wszystkimi niezbędnymi pracami  na działce i w domku. Bo czas już najwyższy rozpocząć sezon: Tuchomek wiosna – lato 2012.

W przerwach grabienia, przycinania i walki ze wszędobylskimi mniszkami pozwaliłam sobie na moment wytchnienia. I nie był to  ani wypoczynek na leżaku, ani zagłębienie się w ciekawej lekturze. Rozpoczęłam bransoletkową “zabawę”. Na początek malowanie i szlifowanie, a potem przymiarki z motywami.  Wybrałam serwetki, które wydały mi sie ciekawe, ale jeszcze nie wiem które wybiorę. Może jutro  wpadnę na jakiś pomysł.

 

 

Ta serwetka z koronkowym wzorem jest bardzo interesująca, myślę, że ją wykorzystam (dzięki Jolu!)

 

 

Chodzą mi też po głowie te niebieskie motywy …

 

 

 Niżej łąka pełna stokrotek i nie tylko. Margerytki też już dość duże, ale najśmielej niestety poczynają sobie rodzime mniszki.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *