Weekend długi i pracowity

 

Trawa w Tuchomku po kolana i wyżej. A właściwie to ukwiecona łąka, której w tym roku jeszcze nie kosiliśmy. Nie było więc łatwo, bo najpierw najbardziej wyrośnięte rośliny wśród których dominował złocień wielki należało powyrywać, a dopiero potem skorzystać z kosiarki.

 

 

Największe na łące wyrosły margerytki (złocienie). Wyglądały pięknie, ale ponieważ obrosły cały trawnik trzeba było zastosować radykalne cięcie.

 

 

Ostatecznie w miejsce pięknie kwitnącej łąki mamy nisko ścięty trawnik (no może nie zupełnie trawnik, bo trawy na nim najwyżej 50%, reszta to koniczyna, stokrotki i inne mniej lubiane chwasty).

 

 

Podczas, kiedy Rysiu w pocie czoła walczył z zarośniętym trawnikiem, ja równie pracowicie spędzałam czas na łonie tuchomkowej natury. A efektem aż 60 podkładek z Hildą w roli głównej. Muszę się spieszyć, bo do wyjazdu na Wyspę niewiele czasu zostało, a na hildowe podkładki czekają tam potencjalni nabywcy.

 

 

Powyżej nowe motywy z Hildą (takich Jolu jeszcze na Wyspie nie było).

 

 

Rozkosze kąpieli

 

 

Hilda – ogrodniczka

 

 

i wiele innych równie sympatycznych

 

 

 

Jeden komentarz do “Weekend długi i pracowity”

  1. Geil! Geil! Po prostu super!Juz masz nowe zamöwienia na te nowe-takze musisz sporo zrobic<3 dzis sprzedalam tez bransoletke Hebpurn!!!Calusy i do uslyszenia TWOI wIELBICIELE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *