Urlop na Wyspie c.d.

 

Szef Klaus serwował nam różne wspaniałe dania. Za każdym razem starał się nas czymś zaskoczyć.  Codziennie można było liczyć na pyszną niespodziankę. Tym razem specjalnie dla nas kupił tego okazałego turbota (steinbutt’a). To płastuga o wyjątkowo smacznym mięsie. Przez dwa dni raczyłyśmy się tą pyszną rybą, za każdym razem przyrządzoną na inny sposób – mniam, mniam…

 

 

Tak wygląda feierabend w Restaurant zum Walfisch – pełne rozluźnienie i wygłupy zwłaszcza w wykonaniu szefowej Joli. Humor dopisywał nam każdego wieczoru.

 

 

Lipiec w tym roku nie rozpieszczał pogodą. Jak widać na Wyspie plaża świeci pustkami. Tylko najwięksi zapaleńcy nie zważając na temperaturę korzystają z plażowania i kąpieli.

 

 

Zdecydowana większość wypoczywających preferowała spacery, “łapiąc” każdy promień słońca gdzieś w zaciszu na ławce, czy na wietrznym molo. Pełne w taką pogodę były kawiarnie, restauracje i sklepy.

 

 

Plaża w czasie odpływu

 

 

W moim ulubionym zaciszu, pięknym parku siedząc na ławce w otoczeniu pachnących ziół oddawałam się lekturze.

 

 

 

 

“Żabi król” w parku zbiera datki na… bociany!

 

 

Wypad do uroczej wioski wczasowej położonej na Wyspie – Nieblum był  jak co  roku bardzo udany. Ten niezwykłe piękny zakątek o wyjątkowym klimacie i uroku podziwia się za każdym razem i zawsze chętnie tu wraca.

 

 

Restauracja w Nieblum “Guten Appetit” prowadzona przez zaprzyjaźnionych z Jolą Polaków. Tu zjedliśmy bardzo smaczny obiad. 

 

 

I jeszcze w ramach wakacyjnych wspomnień – tupot białych mew….

 

 

Zapomniałam jeszcze o balkonowym “intruzie” – Panu gołębiu, który w tym roku także rozgościł się na balkonie u  Państwa Asbahr’ów nie pytając nikogo o zgodę. Wysiadywał na gnieździe, które uwił  na antenie satelitarnej i czuł się jak u siebie.

 

 

Czas się pożegnać z Wyspą z moją kochaną Jolą i Klausem. Niestety Fohr nie wita tylko żegna (zdjęcie zrobione ze statku). Pora wracać do domu, gdzie czeka mój Ryś. Też już nie mogę się doczekać…

 

 

Jeszcze kilka spojrzeń na “oddalający się” Wyk auf Fohr

 

 

Jeden komentarz do “Urlop na Wyspie c.d.”

  1. Super ujecia!Mile wspomnienia!..tylko stanowczo za krötki pobyt!!!Rysiu,skladam podanie o przedluzenie pozwolenia..za pozytywna odp. z gory dziekuje. z powazaniem szefowa bufetu J.A

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *