Trzydniówka w Tuchomku

 

Piękna pogoda, wyjątkowa jak na tę porę roku, bo nawet wieczory i poranki bardzo ciepłe. Wykorzystaliśmy tę sprzyjającą aurę i zaraz po pracy w piątek czmychnęliśmy na działkę. Zostaliśmy tam do poniedziałku. Działo się wiele. Dużo pracy, trochę wypoczynku, miłe spotkania zwłaszcza te z dziećmi i Olenką. Fantastyczne wieczory spędzane na tarasie do późnej nocy, kiedy temperatura nieco spadała i można było odpoczywać w niczym nie zmąconym spokoju przy świecach i cichej spokojnej klezmerskiej muzyce.

Zrobiłam w tym czasie dwie korkowe tablice i dwa pudełka na CD. Najwięcej prac wykonałam w nocy i bardzo wczesnym rankiem. Wtedy pracowało się najprzyjemniej.

Pierwsza tablica powstała na bazie złoconej ramy. Chcąc uzyskać efekt nieco zużytego, starego przedmiotu – przetarłam ją papierem ściernym a następnie pokryłam patyną. Potem pracochłonne dopasowywanie i przycinanie korków. Na końcu klejenie. A efekt prac poniżej.

 

SAM_9169

SAM_9172

SAM_9201

SAM_9290

 

Drugą zrobiłam naklejając korki na drewnianą starą tacę. W ten sposób powstała oryginalna korkowa tablica, która może posłużyć również jako podstawka pod garnek.

 

SAM_9288

SAM_9196

SAM_9199

 

A niżej pudełka na płyty. Bejcowane i ozdobione nutowym motywem. Jedno z ptasią grafiką a drugie w kolorowe motyle.

 

SAM_9266

SAM_9265

SAM_9297

SAM_9242

SAM_9249

Róża pomarszczona, fałdzistolistna, japońska lub jak kto woli z łacińskiego Rosa rugo

SAM_9293

 

sa nieźle nam w tym roku obrodziła. Ryś zajął się zbiorami, a ja niezwykle pracochłonną obróbką. Polega ona na dokładnym usunięciu a właściwie wyskrobaniu nasion wraz z krzemionkowymi włoskami z wnętrza owocu (najlepiej małą łyżeczką) oraz bardzo dokładnym opłukaniu.

 

SAM_9238

 

Tak przedstawiają się nasze tegoroczne zbiory owoców dzikiej róży

 

SAM_9258

Untitled-1

 

Udało mi się uporać z obraniem i oczyszczeniem owoców z pestek, ale z przetworami poczekam do powrotu z urlopu. Na razie popakowałam w woreczki i wrzuciłam do zamrażalki.

 

SAM_9251

 

Kulinarną nowością, jaką wypróbowalam w trakcie tego weekendu na działce były placuszki z cukinii i fety. Mogę śmiało nazwać je kulinarnym przebojem, bo okazały się naprawdę pyszne! 

 

– 4 małe cukinie

– 270 g fety

– 3 średniej wielkości jajka

– 2 łyżki posiekanego koperku

– 1 łyżka posiekanej świeżej mięty

– 2 łyżki posiekanej bazylii

– 4 łyżki mąki

– 1 cebula posiekana w drobną kostkę

– 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę

– odrobina soli, świeżo zmielony pieprz

– oliwa do smażenia

 

Cukinię ścieramy na tarce o grubych oczkach. Lekko solimy i odstawiamy na chwilę, aby puściła soki. Bardzo dokładnie ją odciskamy. Dodajemy pokruszoną fetę, jajka, mąkę, cebulę, czosnek, koperek, miętę, bazylię i świeżo zmielony pieprz. Smażymy na rozgrzanej oliwie na rumiano.

Do tego fantastycznie smakuje sos z jogurtu z odrobiną majonezu, siekanego szczypiorku i ząbkiem czosnku.

 

Wizyty wnuków sprawiają nam zawsze ogromną radość. Tym razem na działkę zawitała Olena z rodzicami.

 

SAM_9214

 

Pyszna drożdżówka z kokosem i lukrem – mniam…

 

SAM_9217

 

Ta lala  jest spuścizną po cioci Natce. Czekała kilkanaście lat wraz z innymi zabawkami w kartonie na działce. Teraz jest hołubiona przez przedstawicielkę następnego pokolenia – Olenkę. Podczas, gdy Olenka zajęta jest konsumpcją drożdżówki –  lalą musi zająć się jej mamusia.

 

SAM_9219

 

Dobra kawa na tarasie w tak piękny sierpniowy dzień daje dużo zadowolenia.

 

SAM_9220

 

Groszkowe bukiety Olenka wykonała własnoręcznie z kwiatów zerwanych przez Dziadziusia.

 

SAM_9275

 

A ten kwiatek w kolorze pink to dla Ciebie Babusiu…

 

SAM_9280

 

Z kochanym dziadziusiem i małym miśkiem, który również znaleziony został  w  kartonie z zabawkami cioci Natki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *