Po dzisiejszym spacerze w tuchomkowym lesie kilka świerkowych samosiejek wylądowało w naszym bagażniku. A teraz cieszą oczy, pachną i zwiastują nadchodzące święta.
Największa świerkowa samosiejka w chińskiej amforze ozdobiona tylko kilkoma srebrnymi bombkami, z pięknym aniołem na szczycie, który podarowała mi Ala i oświetlona ciepłym światłem lampek choinkowych.
Dwie maleńkie choineczki w szklanym wazonie w towarzystwie anioła.
A te ozdobione kilkoma piernikami znalazły miejsce na komodzie w przedpokoju.