Fotorelacji z wakacji c.d.

Stary Gdańsk zawsze zachwyca. Piękny, tętniący życiem i bogactwem wspaniałych zabytków. Jeśli przyjadą goście, spacer po Starym Mieście jest obowiązkowy. 😉

Wycieczka z Ciocia Bogusią i dziewczynkami do Dinoparku w Malborku i do Orłowa 😉

Główna uroczystość z okazji Piątych urodzin Tobiaszka odbyła się na Śląsku u cioci Bogusi. Plener, piękna pogoda, towarzystwo wielu cioć, wujków i dzieci – s u p e r 😉

W upalne dni na Śląsku rajem były harce na basenie 😀

Kiszona marchew

Kiszonki warto jeść, bo podnoszą odporność, są niskokaloryczne, zawierają wiele witamin i minerałów. Posiadają kwas mlekowy, który pomaga w przywróceniu równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie, a także reguluje przemianę materii. W naszym menu najczęściej pojawiają się ogórki i kapusta kiszona. A przecież kisić możemy wszystkie warzywa. Dzisiaj pora na marchew. 🙂

Kiszona marchewka jest doskonałym dodatkiem do sałatek, ale wybornie smakuje także sama lekko skropiona oliwą, posypana posiekaną dymką i doprawiona świeżo mielonym pieprzem. Do tego pajda chleba z masłem – pycha 😉

6 sporych marchewki

2 ząbki czosnku

2 liście laurowe

3 ziarna ziela angielskiego

l litr przegotowanej ciepłej wody

1 czubata łyżka soli

1 łyżeczka gorczycy

1 łyżeczka nasion kopru

Marchewkę umyć, obrać i pokroić w plasterki.

Do wyparzonego wcześniej słoja włożyć pokrojoną marchew, czosnek i przyprawy.

Rozpuścić sól w ciepłej wodzie i zalać marchewkę.

Obciążyć z wierzchu aby marchewka cały czas była przykryta płynem.

Odstawić w ciepłe miejsce na ok. 5-7 dni. Długość kiszenia zależy od temperatury otoczenia. Gdy jest już odpowiednio ukiszona, należy zakończyć proces fermentacji – słoik zakręcić i wstawić do lodówki.

Uwaga: w celu przyśpieszenia kiszenia można do osolonej wody dodać kilka łyżek kwasu z poprzedniego kiszenia.

Kiszona papryka

Papryka kiszona jest, jak każda inna kiszonka, cennym źródłem kwasu mlekowego, łatwo przyswajalnych witamin, szczególnie C, A i B oraz mikro i makroelementów. Mięsista i wyrazista w smaku jest smacznym dodatkiem do kanapki czy surówki. Przepis na paprykę kiszoną jest bardzo prosty. Zachęcam. Kiszonki są rewelacyjne! 🙂

3 duże, zdrowe i świeże papryki (pomarańczowa, czerwona, żółta)
2 spore ząbki czosnku
1 liść laurowy
kilka ziaren ziela angielskiego
1 łyżeczka nasion kopru
1 łyżeczka nasion gorczycy
1 litr przegotowanej wody
1 łyżka soli

W celu przyśpieszenia procesu kiszenia do wody z solą można dodać (opcjonalnie) kilka łyżek soku z poprzedniej kiszonki np. ogórków, rzodkiewki lub innej.

Z papryki usuwam gniazda nasienne, kroję na nieduże kawałki i ciasno układam w słoju.
Dodaję czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, koper i gorczycę. Całość zalewam wodą z solą i sokiem z kiszonki (opcjonalnie).
Słój pozostawiam z odkręconym wieczkiem do momentu ukiszenia papryki. Papryki obciążam szklanką wypełnioną wodą. W ten sposób mam pewność, że papryka jest przez cały czas zanurzona w solance.
Po 5-7 dniach powinna być ukiszona. Wtedy zakręcam słoik i wstawiam do lodówki.

Wakacje, wakacje …

Spotkanie po kilku miesiącach zdalnej nauki. Koniec roku szkolnego, koniec trzeciej klasy, rozstanie z ukochaną Panią 🙁

Inauguracja lata w Komorzu na Pojezierzu Drawskim. Wypróbowana miejscówka. To już trzeci wypad w to miejsce. I choć pogoda była w kratkę, to wyjazd ze wszech miar udany 🙂

Inauguracja lata w Tuchomku 1 czerwca w Dzień Dziecka. Bańki mydlane i puszczanie latawca to tylko niektóre atrakcje tego dnia 😉

W lipcu w Tuchomku królują jukki 🙂

Na plaży w Jelitkowie i Sopocie 😀

Kiedy pogoda nie zachęca do kąpieli wodnych, plaża w Jelitkowie oferuje inne atrakcje dla dzieci…

Kiszone rzodkiewki

Kolejny prosty przepis na kiszonkę czyli najprostszą dawkę zdrowia z fermentowanych produktów. Tym razem rzodkiewki.

Kiszone rzodkiewki tak samo jak inne kiszonki są proste i łatwe w przygotowaniu. Wystarczy słoik, przyprawy, woda, sól, rzodkiewki oraz miód.

2 pęczki jędrnych, zdrowych rzodkiewek

700 ml wody

1 łyżka soli

1 łyżka miodu

2 ząbki czosnku (w łupinie)

łyżeczka białej gorczycy

1 liść laurowy

3 ziarna ziela angielskiego

Rzodkiewki myję, odkrawam nać pozostawiając kawałki gałązek. Zagotowuję wodę z solą. Studzę do temperatury pokojowej. Do przestudzonej solanki dodaję miód i mieszam do rozpuszczenia. Do czystego słoika (u mnie litrowy) wkładam rzodkiewki, czosnek w łupinie, ziele angielskie, liść laurowy i białą gorczycę. Zalewam wodą. Na wierzch wkładam złożony liść kapusty i obciążam szklanką napełnioną wodą. Zostawiam do kiszenia na około 3 dni. Jeśli po tym czasie rzodkiewki są już ukiszone, zakręcam słoik i wstawiam do lodówki. Ot i cała filozofia 😀

Zachęcam wszystkich miłośników zdrowego żywienia. Kiszone rzodkiewki są pyszne 😉

Po ukiszeniu zmieniają piękny czerwony kolor na prawie biały, a środku zmieniają kolor na różowy. Woda zabarwia się także na różowo i smakuje niczym pyszna lemoniada 🙂 .

Na powitanie Rysia…

Czekoladowe muffiny z morelami

200 g mąki

100 g cukru

100 g czekolady (starta na tarce)

2 łyżki kakao

2 łyżeczki proszku do pieczenia

3 jaja

szklanka naturalnego jogurtu

125 ml oleju

7 moreli

płatki migdałowe

lukier (cukier puder plus sok z cytryny) – opcjonalnie

Wszystkie składniki (oprócz moreli i płatków migdałowych) wsypać do miski i dokładnie wymieszać. Formę muffinkową wyłożyć papilotkami. Każdą papilotkę napełnić ciastem do połowy. Na wierzchu każdej muffinki położyć połówkę moreli skórką do ciasta. Obsypać płatkami migdałów.

Piec w temperaturze 180 stopni C przez 25 minut. Upieczone babeczki po lekkim ostudzeniu polukrować (opcjonalnie).

Czekoladowe muffinki z morelą są wyśmienite. Puszyste, wilgotne i mocno czekoladowe. Umieszczona na wierzchu połówka moreli sprawiła się znakomicie. Dodaje babeczce wilgoci i kwaskowatego posmaku. Pychota 😀