Seattle

Kolejna atrakcja naszych ubiegłorocznych kanadyjskich wakacji to wycieczka do Seattle.

Wyjazd do Stanów zaplanowaliśmy na siódmą rano. Przed wyjazdem tylko łyk kawy i w drogę, żeby zdążyć przed korkami na granicy.

Kaya na tę wyprawę przygotowała się wyjątkowo. Każdy szczegół był perfekcyjnie dopracowany. Zabrała ze sobą jedną z pokaźnej kolekcji lalek American Girl, a dla niej wszystkie niezbędne akcesoria przydatne w podróży. Sama ubrała firmową koszulkę sklepu „American Girl”. Odwiedziny tego sklepu to był dla Kay’i główny cel wyprawy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nie mogło oczywiście zabraknąć jeszcze jednego pasażera – „Kaczora Czyściocha J”. Oparty na ramieniu swojej Pani Kaczorek gotowy na „podbój” Ameryki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zasadniczym celem naszego wypadu do Stanów były zakupy. Do Seatlle wpadliśmy na krótko. Mieliśmy tylko poczuć atmosferę miasta, zobaczyć słynny Pike Place Market i zjeść śniadanie we francuskiej kafejce. A potem shopping aż do zamknięcia sklepów i powrót do domu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 w drodze na Pike Place Market

Pięknie położony nad brzegiem Zatoki Elliota Pike Place Market to niebywała frajda dla smakoszy świeżych ryb, warzyw, kwiatów i innych dóbr wszelakich. Targ to wielopoziomowe pasaże, budki, stragany, gdzie oprócz świeżych lokalnych produktów znaleźć można artystyczne wyroby, kosmetyki, ubrania, płyty i tzw. „mydło i powidło”. Tu można nabyć produkty niemal ze wszystkich stron świata: Francji, Bawarii, Hiszpanii, Meksyku, Włoch, Afryki i Indii. A do tego etniczne restauracje oraz bary typu bistro.

Zobaczyć można także lokalną atrakcję –  stragan z „latającymi rybami”, gdzie sprzedawcy robią show, które polega na rzucaniu ryby z jednego straganu na drugi między ludźmi. Rzucający i łapiący a zwłaszcza ten ostatni wykazać się musi nie lada sprytem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przed Głównym wejściem na rynek znajduje się odlana z brązu świnka skarbonka ważąca 250 kilogramów. Świnka – maskotka Seattle ma swoją legendę. Szczęście ma spotkać każdego, kto dotknie jej ryjka i wrzuci monetę. Zważywszy na fakt, że Pike Place Market odwiedza rocznie około 10.000.000 osób – świnka – skarbonka zbiera całkiem pokaźne kwoty, które przekazywane są rodzinom o najniższych dochodach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Francuska kafejka – bistro. Tu zjedliśmy pyszne śniadanie. Każdy to na co miał ochotę. Ja z Rysiem chrupiące pyszne bagietki, Jacek z Mariolką tarty a Kaya… makaroniki. Do tego kawa, która miała nam dodać sił na buszowanie po sklepach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zakupy rozpoczęliśmy od American Girl.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kaya dużo opowiadała nam o American Girl, ale to co zobaczyliśmy przeszło nasze wyobrażenia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Spośród kilkudziesięciu różnych lalek można wybrać miniaturową wersję samej siebie. Odpowiedni kolor włosów, skóry i oczu. My wybraliśmy dla Olenki środkową z trzeciego rzędu.

img_3148

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A dla Kay’i Samanth’ę,  która dołączyła do kolekcji jako ósma.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Szczęśliwa Kaya i równie szczęśliwy a nawet wzruszony Dziadzio.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Krótka przerwa w zakupach na lunch z Samanth’ą w roli głównej

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Późnym wieczorem po powrocie Kaya zaprosiła nas na projekcję filmu Samantha.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Whistler

Whistler to największy i od wielu lat uznawany za najlepszy ośrodek narciarski w Ameryce Północnej. W 2010 roku odbywały się tam konkurencje alpejskie olimpiady w Vancouver.

Whistler położony jest u podnóża dwóch niewiarygodnie pięknych gór Whistler i Blackcomb.

Tam właśnie wyruszyliśmy z Jacekiem, Mariolą i Kay’ą w czwartek po południu. Wypoczywaliśmy w Whistler do niedzieli. Niestety pogoda w górach nie dopisała. Było chłodno i pochmurno. Zasnute chmurami niebo nie pozwoliło nam do końca cieszyć się i podziwiać piękna górskich widoków. Widoczność była na tyle słaba, że zrezygnowaliśmy z wyjątkowej atrakcji jaką jest kolejka gondolowa Peak 2 Peak, która łączy dwa szczyty: Whistler (2182 m n.p.m.) i Blackcomb (2182 m n.p.m.).

Jednak wypoczęliśmy i bawiliśmy się wspaniale. Wspólne spacery, wycieczki po okolicy, w czasie których można było rozkoszować się pięknem wszechobecnej natury, no i shopping oczywiście.

Wieczorami Kaya serwowała nam filmy o „Minionkach”,  które wspólnie oglądaliśmy i zaśmiewaliśmy się do rozpuku. Czarny charakter Felonious Gru, który zmienił się dzięki adoptowanym córeczkom: Margo, Edith i Agnes potrafił rozbawić a czasem nawet wzruszyć.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Telefon do Dziadzi i Babci. Obowiazkowa relacja z pobytu w górach…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kaya w nowym kombinezonie do spania z „klapą”prezentuje się znakomicie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

„Bear Cheeks”

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tak wygląda wagonik gondoli Peak 2 Peak

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po obiedzie obowiązkowa kawa

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Whistler Air. Tu lądują i startują małe samoloty i helikoptery.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Będąc w Kanadzie trzeba koniecznie skosztować renifera. Burger z renifera,  do tego frytki z batatów i sos czosnkowy. Porcja jak dla drwala. W konsumpcji batatów pomogli mi pozostali biesiadnicy. Pierwszy raz jadłam słodkie ziemniaki o pięknej pomarańczowej barwie. I choć słodkie smakowały wybornie! „Rudolf” też oczywiście!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Symbol olimpiady – obowiązkowa fotka

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

nasi medaliści… 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wspaniałe baseny. Chętna do pływania była tylko Kaya. Nie przestraszyła ją kiepska pogoda. My tylko jej kibicowaliśmy i podziwialiśmy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niedziela. Ostatni dzień w Whistler. Kiermasz wyrobów ludowych i specjałów lokalnych. Zaopatrzyliśmy się tu m.in. w syrop klonowy i nie pogardziliśmy  ruskimi pierogami (tak, tak) – były wyborne.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

przed powrotną drogą jeszcze łyk kawy…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pięknie położona droga z Whistler do Vancouver.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jadąc z Whistler malowniczą drogą Sea-to-Sky Hwy wzdłuż fiordu Howe Sound, dotarliśmy do wodospadu Shannon Falls znajdującego się w Provincial Shannon Park.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ten niebywały rezerwat przyrody – Provincial Shannon Park może poszczycić się ogromnymi, porośniętymi mchem drzewami. Wszystko za sprawą panującego tu klimatu. Stare drzewa, których życie dobiegło końca pozostają na miejscu. Próchniejące kłody stają się ściółką dla nowych drzew. Drzewa wyrastające ze szczątków swoich poprzedników nie sa tu rzadkością. Życie lasu toczy się w sposób naturalny.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

1

2

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I kolejny piękny przyrodniczy zakątek, który mogliśmy podziwiać  wracając z Whistler – Provincial Marine Park. Niezwykle piękna zatoczka i otaczające ją góry.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

i raj dla nurków…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kiedy dojechaliśmy do Vancouver była już piękna słoneczna pogoda i bardzo ciepło. Zatrzymaliśmy się na chwilę w miejscu naprawdę magicznym, po drodze podziwiając piękne posiadłości i jachty. Pełni wrażeń wróciliśmy do Surrey, gdzie czekali na nas z obiadem Danusia i Zbyszek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Grouse Mountain & Capilano Bridge

Kanadyjskich wakacji ciąg dalszy

Grouse Mountain – 1231 m n.p.m. – szczyt górujący nad Vancouver.

W piątek Jacek zrobił sobie wolne i zabrał nas na Grouse Mountain – górę z której rozciągają się wspaniałe widoki na miasto Vancouver.

Są dwa sposoby dotarcia na  Grouse Mountain. Łatwy, ale kosztowny – to przejazd powietrznym tramwajem linowym, którym w ciągu kilku minut można znaleść się na szczycie. Przejazd na górę to prawdziwy raj dla konesrów piękna przyrody. Podziwiać można przepiękny widok na całe miasto, zatokę, wyspę Vancouver Island oraz wznoszące się nad nimi wspaniałe góry. Druga opcja to wspinaczka szlakiem Ground Grind, który jest bardzo stromy i jest niczym innym jak wchodzeniem po niesamiwicie wysokich i niestabilnych schodach. My naturalnie skorzystaliśmy z opcji pierwszej – przejażdżki tramwajem powietrznym.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Widok z okna tramwaju. Niestety zdjęcie nie jest dobrej jakości, ponieważ wykonywane było przy ostrym naświetleniu „pod słońce”. 

SAMSUNG CAMERA PICTURES

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zimą  to popularny ośrodek narciarski, ale i latem na Grouse Mountain można przyjemnie spędzić czas…

Jedną z atrakcji są ogromne drewniane rzeźby  przedstawiające postaci ludzi oraz zwierzęta.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Odważni mogą korzystać z Mountain Ziplining.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Oglądnęliśmy też dwugodzinny pokaz Lumberjacków czyli drwali. Bez żadnych dodatkowych opłat każdy zainteresowany mógł go zobaczyć. Śmieszne show w stylu amerykańskim z trochę przaśnym humorem.
Był to „pojedynek” między dwoma mężczyznami. Piłowali, ścinali, rzucali siekierą do celu, biegali po kłodach na wodzie a na sam koniec wspinali się na pnie drzew. Końcówka pokazu bardzo emocjonująca. Spektakl odbywał się przy skocznej kowbojskiej muzyce.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po atrakcjach dostarczonych nam przez Lumberjacków obejrzeliśmy pokaz dzikich ptaków: puchacza i bielika amerykańskiego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Poniższe zdjęcie przedstawia młodego bielika. Gdy będzie on w pełni dorosłym osobnikiem jego upierzenie całkowicie zmieni kolor.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Patrząc pod nogi widzimy na asfalcie wymalowane ślady niedźwiedzich łap… Idąc po tych śladach dochodzimy do „Grizzly Bear Habitat” – wybiegu dla osieroconych niedźwiadków grizzly. Jest to  rozległy teren na którym żyją miśki Grinder i Coola, które nie są ze sobą spokrewnione. Oba zostały znalezione w 2001 roku. Grinder chodził samotnie po lesie, skrajnie wyczerpany, ważył zaledwie 4,5 kg. Coola ocalał przy autostradzie, gdzie na skutek kolizji z ciężarówką stracił matkę i dwoje rodzeństwa. Niedźwiedzie wyglądają na zadowolne z życia i dosyć przyjaźnie nastawione, niemniej jednak od odwiedzających odgrodzone są wysoką siatką pod napięciem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

P9061069a

P9061069b

P9061069c
P9061069d

Canada / Kanada - Vancouver (BC): grizzly bear at Grouse mountain - photo by Rick Wallace

 Nieco strudzeni upalną pogodą po licznych atrakcjach w oczekiwaniu na posiłek…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zjazd na dół i podziwianie górskich widoków

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tego samego dnia czekała nas jeszcze jedna atrakcja. To słynny most wiszący nad rzeką Capilano (137 m długości, wisi na wysokości 70 m nad wąwozem). Most o specyficznej konstrukcji, który kołysze się przy każdym kroku. Idąc lepiej nie spoglądać w dół, zwłaszcza jak ma się lęk wysokości. Ale wrażenia są mocne a widoki na wyjątkowo piękny starodrzew i wartki strumień rzeki Capilano niezapomniane. Jest to niewątpliwie atrakcja dla ludzi o mocnych nerwach. Ja zdryfowałam. Rysiu z Jackiem wykazali się odwagą i przeszli. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

P9061120a

 

Vancouver – Stanley Park

W pierwszą sobotę naszych kanadyjskich wakacji pojechaliśmy z Jackami do Vancouver.

Vancouver od lat znajduje się w czołówce światowych rankingów miast o najwyższym standardzie życia.

Położony nad Pacyfikiem Great Vancouver od północy opiera się o wysokie zbocza Gór Nadbrzeżnych, od zachodu oblewają go wody Zatoki Angielskiej, oddzielonej od otwartego oceanu cieśniną Georgia oraz wielką wyspą Vancouver.

Morze wcina się w zabudowę miasta długą zatoką Burrard i małą False Creek. Aglomeracja rozciąga się na przestrzeni ponad pięćdziesięciu kilometrów długości i czterdziestu kilometrów szerokości. Poprzecinana jest odnogami rzeki Fraser, którą odbywa się spław drewna.

Rozpoczęliśmy od zwiedzenia bibiolteki. Biblioteka Publiczna w Vancouver przypomina z zewnątrz starożytny rzymski akwedukt. Monumentalny charakter obiektu z mnóstwem filarów i łuków bardzo charakterystyczny dla budowli antycznych. Ten oryginalny obiekt powstał w 1995 roku. Zawiera nie tylko bardzo nowatorski system księgozbiorów, ale także sklepy, restauracje i podziemny parking. Budowla zwieńczona jest ogródkiem dachowym z imponującą roślinnością.

vanc1-cffec5f1c1789eaf77da96365a,0,920,0,0

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 Cała rodzinka na pomarańczowo. Stylizacja według projektu Kay’i. Przez niektórych postrzegani byli jako rodzina holenderska.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 Krótki odpoczynek na kawę a za chwilę przejazd do Parku Stanley’a.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Piękną panoramę miasta można zobaczyć od strony parku Stanley’a. Połączenie lądu i wody to charakterystyczny vancouverski obrazek. Nadto port, luksusowe jachty, wszechobecne wieżowce zbudowane ze szkła i metalu. A wszystko na tle pięknych zboczy Gór Nadbrzeżnych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Stanley Park jest ogromny (400 ha) większy nawet od  Central Parku w NY. Półdziki teren ze wspaniałą roślinnością, plażami położony na północnym krańcu półwyspu w samym śródmieściu miasta. Stanowi swoistą wizytówką Vancouver. To raj dla rowerzystów, rolkarzy i biegaczy.

Przy wejściu na teren parku spotkała nas miła niespodzianka. Mogliśmy podziwiać barwne taneczne widowisko grupy Indian ubranych w oryginalne stroje szyte ze skóry na bazie surowców naturalnych. To była niezwykła ekspresja kolorów i rytmów.

W Kanadzie istnieje jeszcze ponad 600 indiańskich rezerwatów, w większości niewielkich i zamieszkanych przez nieliczne społeczności.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 Stare drzewa w parku są imponujące

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kaya uwielbia nagradzać zwłaszcza artystów i nie przepuści żadnej okazji aby dorzucić im przysłowiowy grosik.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W Parku Stanleya mieści się Vancouver Aquarium. Największe akwarium Kanady i jednocześnie jedna z największych atrakcji miasta. Żyje w nim ponad 70 tysięcy zwierząt. Można tu zobaczyć między innymi białe wieloryby, delfiny pacyficzne, wydry morskie, foki, lwy morskie, tropikalne ryby, żółwie morskie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wydra morska nie bardzo miała ochotę na pozowanie do fotografii. Ale i tak była dla Kay’i największą atrakcją Aquarium. A na koniec mała pluszowa wyderka zakupiona w sklepie z pamiątkami dołączyła do jej pokaźnego zbioru maskotek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pencuin – to mój faworyt

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I jak tu złowić rekina?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A na koniec Kaya zagrała na pianinie. Brawo!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Crescent Beach & White Rock

Relacji z naszych kanadyjskich wakacji ciąg dalszy.

Crescent Beach to piękna plaża w Południowej części Surrey – rzut beretem od posiadłości Jacków. Zdecydowanie spokojniejsza niż White Rock Beatch i plaże w Vancouver, które w każdy weekend aż roją się od plażowiczów. Tu pojechaliśmy z Jackiem i Kay’ą na spacer promenadą wzdłuż plaży. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 Można tu kupić bardzo dobre pieczywo a przy okazji także pyszne kruche babeczki z jagodami.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wzdłuż plaży (po prawej) rozciąga się promenada spacerowa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niezwykłe ławki – takich wiele spotkaliśmy będąc w Kanadzie. Sponsorowane ławki posiadają tabliczki z krótkimi tekstami – często utrzymanymi w zabawnym tonie – poświęcone najczęściej osobom zmarłym.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mamutowiec gigant. Spotkaliśmy go jadąc w stronę White Rock. Ten olbrzym rósł na posesji domu. Piękny okaz. Takiego giganta nieczęsto można zobaczyć. Dlatego zatrzymaliśmy się i Jacek uwiecznił go na fotografii.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

White Rock – miasto położone nad zatoką  Semiahmoo otoczone niemalże dookoła obszarem Surrey. Bardzo klimatyczne miasteczko z wieloma rożnorakimi kafejkami i restauracjami.

Nazwa White Rock pochodzi od wielkiego białego głazu znajdującego się na plaży w pobliżu promenady. 486-tonowy granitowy głaz był niegdyś biały od guana pozostawianego przez ptaki. Obecnie także jest biały, ale za sprawą białej farby.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Będąc w White Rock nie sposób ominąć Dolce Gelato. Można tu zjeść najlepsze włoskie lody.  Zajadamy się tymi pysznościami, które jak widać po naszych minach  dostarczają nam dużo wspaniałych doznań smakowych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Piękne molo w White Rock ma dokladnie 480 metrow długości. Wielu tu polawiaczy krabów oraz miłośników skoków do wody, które pomimo wyraźnego zakazu i tak się odbywają. Jak widać na zdjęciu nawet za aprobatą dumnego tatusia, który na dodatek filmuje to wydarzenie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z mola można podziwiać wspaniałe widoki na plażę i miasto.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

U Jacków w Kanadzie

Nasze ubiegłoroczne kanadyjskie wakacje to prawie cztery tygodnie wspaniałej pogody, ciepłych i bardzo serdecznych dni spędzonych z Mariolą, Kayą, Jackiem, Danusią i Zbyszkiem. Pogoda wymarzona. Poza jednym ulewnym dniem, pozostałe bardzo ciepłe i słoneczne sprzyjały leniuchowaniu z książką na patio, gdzie z przyjemnością mogliśmy zagłębić się w dobrej lekturze lub  pogawędzić przy kawie z Danusią i Zbyszkiem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kaya zawsze towarzyszyła nam, kiedy rodzice byli w pracy. Zadowolona, gdy wierne audytorium podziwiało jej różnorakie popisy. Babcie i dziadków oczywiście rozpierała duma i radość. To były bezcenne chwile z nią spędzone.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ice Bucket Challenge w wykonaniu Kay’i. Ponieważ Mariola musiała z tego wydarzenia nakręcić filmik, akcja była powtarzana. Za trzecim klapsem się udało. Film trafił do sieci. A ja zrobiłam kilka fotek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Popołudnia i wieczory spędzaliśmy razem

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

To była nasza pierwsza wspólna kolacja

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Obiady serwowane przez Danusię przy pięknej słonecznej pogodzie i w scenerii wspaniałego ogrodu przeciągały się do późnego wieczora. Panowie (dziadkowie) najczęściej omawiali wiadomości TVN-owskie czyli polityka, polityka… Długie pogawędki przy winie lub piwie serwawanym przez Jacka czasem „brutalnie”  były przerywane przez włączany automatyczne system nawadniania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Barbecue, to była domena Jacka. Ryby, kurczaki czy steki uprzednio zamarynowane przez Mariolkę trafiały na barbecue, które obsługiwał Jacek, a przyznać trzeba, że robił to niezawodnie. Prawdziwym hitem okazały się kurczaki pieczone na puszce piwa. Naprawdę godne polecenia. Wypróbowaliśmy dwukrotnie i za każdym razem były soczyste, kruche i bardzo delikatne. Dzięki pionowemu ustawieniu nielota cały tłuszcz wytapiał się, skórka była chrupiąca, a mięso idealnie upieczone i nasączone smakiem przypraw.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dom Jacków (od frontu) położony w pięknej dzielnicy  Surrey to prawdziwa rezydencja ze wspaniale utrzymanym ogrodem, nad którym pieczę sprawuje w pierwszej kolejności Zbyszek. Mariolka jako prawdziwa miłośniczka ogrodu z chęcią włącza się do ogrodowych prac, które bardzo lubi i traktuje jako wspaniały relaks. Niemały wkład ma również Jacek. I choć nie jest to jego wymarzone zajęcie, to systematycznie raz w tygodniu perfekcyjnie przycina wszytkie krawędzie trawnika. W utrzymaniu ogrodu pomaga również profesjonalna Pani ogrodnik.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z pokoju, w którym mieszkaliśmy (okno z markizą) można było przy dobrej widoczności podziwiać wspaniałe widoki gór North Shore.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Miłość do koszykówki przechodzi i pokolenia na pokolenie. Papa Jacek – były zawodnik GKS Wybrzeże teraz swoje umiejętności przekazuje Kay’i. Dziadzio Rysiu jako wieloletni działacz i wierny kibic tej dyscypliny jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. Wieczorami robiliśmy wspólne wypady na boisko, gdzie pod okiem trenera Papy Kaya doskonaliła swoje umiejętności koszykarskie. Rysiu z Mariolką trenowali rzuty do kosza, a ja fotografowałam.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I tak wyglądały nasze wakacje u Jacków w domowych pieleszach. Bardzo rodzinnie i bardzo relaksowo.

O naszych wspólnych wycieczkach napiszę w dalszych postach.

Wall Street

Jeszcze raz wspomnienia z NY

Po zwiedzeniu  National September 11 Memorial i zaliczeniu lekkiego majowego deszczyku, który zmusił nas do odwiedzenia sklepu z pamiątkami wyruszyliśmy w kierunku Wall St.

WallStreetSignGeneric20120305-1024x683

Po drodze krótki przystanek na zrobienie fotki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nowy Jork, Manhattan Dolny, słynna ulica Wall Street.  Ciągnie się od Brodway aż po South Street przy rzece East River. Ulica ta skupia główne instytucje finansowe Stanów Zjednoczonych a wśród nich Nowojorską Giełdę Papierów Wartościowych.

Nowojorska Giełda Papierów Wartościowych (New York Stock Exchange), wzniesiona została w 1903r. Mieści się przy Broad Street – ulicy prostopadłej do Wall Street.
Jest to 17 piętrowy budynek z wielkimi kolumnami.

DSC_0250

DSC_0254
 
W pobliżu giełdy znajduje się Federal Hall National Memorial. Przed laty mieścił się tu pierwszy nowojorski ratusz, później sąd, a także urząd celny. Po uzyskaniu niepodległości, kiedy Nowy Jork był stolicą kraju, w budynku mieścił się Federal Hall, pierwszy Kongres Stanów Zjednoczonych.
Przed budynkiem stoi pomnik Jerzego Waszyngtona. Właśnie w tym miejscu w 1789 roku J. Waszyngton został zaprzysiężony na prezydenta.
***
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 ***
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
***
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
***
Architektura budynków przy Wall Street jest utrzymana w stylu pozłacanego wieku (Gilded Age), choć widoczne są także wpływy art déco.
 ***
Marszruta po Wall Street rozpoczęta

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Trinity Church – kościół św. Trójcy widziany od strony Wall St. To piękna neogotycka budowla z 1846r. Przez pół wieku była najwyższym budynkiem miasta. 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na Broadwayu (a nie na Wall Street), kilka kroków od kościoła Św. Trójcy stoi słynny szarżujący byk (Charging Bull), atrakcja turystyczna i symbol dobrobytu. Autorem posągu jest Arturo Di Modica. Ważący 3,5 tony posąg można podziwiać od 1989r. Pierwotnie znajdował się przed budynkiem giełdy, później przeniesiono go na Bowling Green. Żeby zrobić z bykiem fotkę trzeba cierpliwie poczekać w kolejce.
 
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

***

I tak dotarliśmy do South Street przy rzece East River. A w dali Brooklyn Bridge łączący dzielnice Brooklyn i Manhattan, które oddziela od siebie Easter River.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nie trudno zauważyć, że po Manhattanie jeżdżą głównie żółte taksówki, które obok metra stanowią jeden z najpopularniejszych środków transportu.  Ze względu na ciasnotę i ograniczoną ilość miejsc do parkowania większość mieszkańców Manhattanu samochodu po prostu nie posiada.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

National September 11 Memorial

Sama nie wiem skąd znajduję siłę na  pisanie. Widocznie wspomnienia pięknych dni spędzionych w NY pomagają mi przetrwać ten trudny czas.

Tego dnia NY spowity był chmurami i od czasu do czasu padał bardzo drobny deszczyk. Ciepło i wilgotno. Naszą marszrutę ulicami NY rozpoczęliśmy od National September 11 Memorial.

Emocje i uczucia jakich doznaje się, odwiedzając miejsca takie jak September 11 Memorial są różne. Spodziewałam się, że zdominują uczucia skrajnego przygnębienia. Ale na miejscu okazało się, że to miejsce – pomnik – nie przytłacza. Jest tu cicho, refleksyjnie, jakby każdy zwiedzający chciał w ten sposób oddać hołd i szacunek dla ofiar tej tragedii.

Zgodnie z projektem, w miejscu gdzie stały bliźniacze wieże Światowego Centrum Handlu zbudowano dwa olbrzymie zbiorniki wodne z wodospadami. Na tablicach z brązu wokół zbiorników wygrawerowane zostały nazwiska ofiar. Na terenie parku posadzono 400 dębów.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wieża The One World Trade Center ( od strony ulicy) i ogrodzony plac – ciągle jeszcze w trakcie budowy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przed wejściem na National September 11 Memorial spotkaliśmy bardzo miłą nowojorską policjantkę – naszą rodaczkę.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wieża The One World Trade Center widziana od strony Memorial

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wśród 400 dębów poszdzono również – Survivor Tree – gruszę wyciągniętą z ruin WTC i przywróconą do życia.

 

Greenpoint jest „cool”

Późna noc – dla większości to czas na odpoczynek. Ale kiedy troski nie pozwalają na sen trzeba zająć się czymś co pomoże choć na chwilę oderwać się od natłoku myśli, które nie pomagają, a wręcz przeciwnie powodują jeszcze większe przygnębienie.

Powrócę tej nocy  raz jeszcze do podróży za ocean – tym razem na Greenpoint. Tu gościliśmy u Leszków w maju ubiegłego roku i tu spędziliśmy najmilsze chwile naszego pobytu w NY.

Greenpoint, dzielnica północnego Brooklynu – największe skupisko polskiej społeczności w NY. „Zielony punkt” – tu przy głównych handlowych ulicach: Manhattan Ave i Nassau Ave mieszczą się  liczne polskie sklepy, piekarnie, bary, salony fryzjerskie, kosmetyczne, apteki, biura turystyczne i wszelkiego rodzaju usługi. Wszędzie polskie szyldy, wszędzie słychać polską mowę. W większości sklepów, lokali i biur można porozumieć się w języku polskim o czym świadczą tabliczki z napisami: „mówimy po polsku”. W polskim sklepie kupić można polskie wędliny, a w  biurze podróży załatwić bilety do kraju. Są polskie restauracje, polskie agencje nieruchomości, polscy prawnicy, polskie szkoły. Nawet kurs na prawo jazdy można odbyć z mówiącym po polsku instruktorem. Tu polskie kosmetyczki robią manicure, a polskie fryzjerki układają włosy. Wierzący mogą uczestniczyć we mszach świętych w polskich kościołach.

Polski Greenpoint jest powoli wypychany przez hipsterski Williamsburg.  Ceny mieszkań na Greenpoincie, właśnie z uwagi na sąsiedztwo z Williamsburgiem, rosną tak dynamicznie, że dla wielu rodaków opłaca się sprzedać dom czy mieszkanie. Dzięki temu szybko rośnie  liczba polskich milionerów (tak, tak Leszku!).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Z „polskim” Greenpointem graniczy dzielnica Williamsburg, której południowa część zamieszkała jest przez ortodoksyjnych Żydów (około 70 tysięcy ortodoksyjnych Żydów z odłamu chasydzkiego Satmar. Jest to największe na świecie skupisko tego odłamu). Tu jaby czas się zatrzymał. Kobiety w spódnicach za kolano, rajstopach i perukach, mężczyźni z pejsami i brodą w czarnych płaszczach i kapeluszach. Ich stroje nie zmieniają się nawet latem. Wszystkie sklepy są koszerne a jidysz jest tu językiem dominującym.

Cała okolica  jakby nie z tej epoki. Kobiety najczęściej z dziećmi. Ojców przy nich nie widać. Chodzą swoimi ścieżkami izolując się od innych. Wszystko to sprawia, że Williamsburg jest miejscem wyjątkowym. Chasydzi pielęgnują swoje tradycje w zamknięciu. Ubierają się tak dla Boga i siebie. Nie ma tu miejsc nastawionych na zwiedzanie dla turystów, jak na przykład na krakowskim Kazimierzu. Ta dzielnica to jakby małe miasteczko żydowskie, jakich kiedyś w Europie było wiele. Ono dzięki swojej izolacji nie zmienini się prędko. I bardzo dobrze. Bo jest to zapewne  jedno z ostatnich miejsc, gdzie kultura żydowska przetrwała w niezmienionej formie.

IMG_2683

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

img_4247

photo

16011101941_6db857766c_o

16011102471_589fc1000f_o

Części hipsterskiej Williamsburga nie zobaczyliśmy. Nie starczyło czasu. To najwieksze skupisko hipsterów w Stanach. Tu narodziła się subkultura hipsterów. Bliskość dwóch tak bardzo krańcowo odmiennych grup: chasydów i hipsterów jest bardzo interesująca.

 

Widok na Manhattan z perspektywy Williamsburg’a. Dzieli je tylko rzeka East River. Bliskość Manhattanu sprawia, że Williamsburg staje sie coraz bardziej atrakcyjny. Można pracować na Manhattanie a mieszkać w Williamsburg’u, gdzie ceny mieszkań są znacznie niższe. Nad rzeką powstał świetny deptak z ławkami. Można się świetnie zrelaksować nad brzegiem rzeki i podziwiać piękną panoramę Manhattanu, którą stąd widać jak na dłoni.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I czasem spotkać grupę małych nowojorskich przedszkolaków…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Washington

Drugi dzień wycieczki został poświęcony zwiedzaniu Waszyngtonu.

Waszyngton leży nad rzeką Potomac. Miasto powstało w 1790 roku. Dokładną lokalizację wybrał sam prezydent G. Washington. Od 1800 roku Waszyngton jest stolicą Stanów Zjednoczonych. Znajduje się tutaj siedziba Prezydenta, Kongresu, ministerstw, departamentów i urzędów federalnych oraz 174 placówkek dyplomatycznych.

Zabudowa miasta nie jest w stylu amerykańskim. Promieniście odchodzące szerokie arterie łączą się w dwóch centralnych miejscach. Jedno z nich to Biały Dom siedziba Prezydenta, a drugie – Kapitol – siedziba amerykańskiego Kongresu. Nie ma tutaj wielkich drapaczy chmur. Restrykcyjnie przestrzegane są przepisy wg których budynek nie może być wyższy niż szerokość ulicy, przy której stoi plus 20 stóp. Najwyższą budowlą jest pomnik Waszyngtona.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Lincoln Memorial. To budowla upamiętniająca szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych Abrahama Lincolna. Odsłonięty 30 maja 1922 r. Zbudowany został na wzór świątyni doryckiej z otoczoną kolumnami fasadą. W środku marmurowa postać siedzącego Lincolna. Nieco zadumany wydaje się spoglądać cierpliwie na licznie odwiedzających i fotografujących turystów.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nad posągiem prezydenta na ścianie wyryty jest napis: „W tej świątyni tak jak w sercach ludzi, dla których ocalił Unię, pamięć o Abrahamie Lincolnie zawsze będzie święta”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ze schodów Mauzoleum Lincolna rozpościera się piękny widok na sadzawkę i widoczny w oddali pomnik Waszyngtona. Jest to największa i najsłynniejsza z waszyngtońskich lustrzanych sadzawek. Ma 618 metrów długości i 51 metrów szerokości. W lustrze wody odbijają się zarówno pomnik Lincolna jak i pomnik Waszyngtona. Ten ostatni to obelisk upamiętniający pierwszego prezydenta USA Jerzego Waszyngtona. Jego budowa trwała od 1848 do 1884 roku. Zbudowany z marmuru, granitu i piaskowca pomnik ma niecałe 170 metrów wysokości.  

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

waszyngton_08-480x640

Następnie przeszliśmy do pomnika, który upamiętnia weteranów wojny w Wietnamie. 

1 lipca 1980 roku Kongres uchwalił ustawę na mocy której trzy akry ziemi w pobliżu Lincoln Memorial w centrum Waszyngtonu zostały przeznaczone na jego budowę.

Pomnik ten jest najbardziej wzruszający i szokujący jaki widziałam. Bez postaci bohaterów, bez pompatyczności towarzyszącej wielu pomnikom. Tylko imiona i nazwiska ludzi, którzy oddali życie w krwawej i niepotrzebnej wojnie. Bez informacji o stopniu wojskowym, jednostce, czy odznaczeniach. Same imiona i nazwiska. Wszystkie tak samo wyryte, wszystkie równe. Nie w kolejności alfabetycznej lecz chronologicznej po kolei, tak jak kolejno ginęli w wietnamskiej i laotańskiej dżungli, na ulicach Sajgonu, w delcie Mekongu, czy zestrzeleni nad Hanoi.

Wszystkie nazwiska wyryte na czarnych marmurowych tablicach. 13 listopada 1982 roku montaż granitowych płyt został ukończony. Pomnik został uroczyście otwarty przez prezydenta Ronalda Reagana po przemarszu tysięcy wietnamskich weteranów.
Dzisiaj Pomnik Weteranów Wojny Wietnamskiej, popularnie zwany Czarną Ścianą to narodowa świątynia i jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w stolicy USA.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

beznazwy

Na czarnych granitowych płytach wyrytych zostało dokładnie 58 272 nazwisk poległych i zaginionych w Wietnamie weteranów.

Dla tych, którzy przeżyli jest to miejsce święte. Często można spotkać tu ludzi w podeszłym wieku, dotykających w skupieniu czarnego granitu, całujących go i płaczących.
Czarna Ściana jest wypolerowana jak lustro. Stojąc przed nią widzi się swoje odbicie, a przed sobą rzędy nazwisk poległych.

Niedaleko „Czarnej Ściany” stoją Trzej Żołnierze – pomnik postawiony w 1984 roku przedstawiający żołnierzy z Wietnamu: białego, Latynosa i Afroamerykanina.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nieco dalej stoi Vietnam Women’s Memorial poświęcony pielęgniarkom i lekarkom ratującym życie rannym żołnierzom w Wietnamie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pomnik Weteranów Wojny w Korei znajduje się niedaleko od Lincoln Memorial. Pomnik przedstawia 19 posągów ze stali nierdzewnej – żołnierzy z różnych oddziałów wojsk walczących na wojnie w Korei. Każda postać ma ok. 2 metrów wysokości.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ten konflikt pochłonął ponad 54.000 amerykańskich żołnierzy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Następnie przeszliśmy pod Biały Dom – neoklasycystyczną budowlę, siedzibę prezydentów USA wybudowaną w 1800 roku według projektu irlandzkiego imigranta J. Hobana.   Biały Dom to jedna z najsłynniejszych amerykańskich budowli, rezydencja i miejsce pracy  prezydenta. Jak sama nazwa wskazuje jest to biały budynek, niewysoki, ogrodzony tak, że bez problemu można mu się przyjrzeć.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Następnym punktem była wizyta w Parku Lafayette, w którym wznosi się wykonany w brązie pomnik Tadeusza Kościuszki. Jego autorem jest polski rzeźbiarz Antoni Popiel. Pomnik został odsłonięty 11 maja 1910 roku przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama Taft’a.

445px-Tadeusz_Kosciuszko_monument_Washington_DC

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na szczycie cokołu znajduje się statua Kościuszki, trzymającego plan fortyfikacji Saratogi. W lewej ręce trzyma szablę. Ubrany jest w amerykański mundur z czasów walk o niepodległość. Z czterech stron cokołu znajdują się mniejsze rzeźby: orzeł na globie z flagą, szablą i tarczą; orzeł na globie z konturem Azji, walczący z wężem (symbol dominacji rosyjskiej); grupa z Kościuszką w mundurze amerykańskim z bębnem; grupa z Kościuszką w mundurze polskim.

A to już Kapitol –  siedziba amerykańskiego parlamentu. Obradują tu zarówno Senat jak i Izba Reprezentantów. Budynek stoi na Wzgórzu Kapitolińskim, a zbudowano go w latach 1793-1865.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W dniu naszego pobytu w Waszyngtonie (niedziela 27 maja) – na dzień przed świętem Memorial Day – odbył się doroczny zjazd motocyklistów – Rolling Thunder XXV. Do stolicy USA zjechało z tej okazji kilkadziesiąt tysięcy motocyklistów z całych Stanów Zjednoczonych. W niedzielę rano gromadzili się na wielkich parkingach w okolicach Pentagonu, a potem przez trzy godziny jechali przez miasto do Vietnam Veterans Memorial, aby oddać hołd poległym żołnierzom amerykańskim.

Mieliśmy okazję w drodze do Kapitolu spotkać bardzo liczną grupę uczestników tego zjazdu, którzy w trakcie paradnej jazdy  pozdrawiali wszystkich serdecznym uśmiechem,  uściskiem dłoni, machali flagami narodowymi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Różne marki żelaznych rumaków spotkać można było w tym dniu na każdym wolnym parkingu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W drodze powrotnej do domu na jednym z parkingów Panowie podziwiali  żywego rumaka czystej krwi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W autobusie  część  rozrywkowych uczestników wycieczki tańczyła niczym na najlepszym parkiecie – brawo!!!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wycieczka wspaniała! Dostarczyła nam wiele emocji: podziwu, zachwytu, wzruszeń i radości. Dzięki Sponsorze! Duża buźka!

Mimo tylu pozytywnych wrażeń z ogromną radością wróciliśmy na Newell Str, gdzie czekała na nas czwóreczka w komplecie. Nie ma jak w domu!!!