Od naszej wyprawy do Wrocławia minęło już ponad dwa miesiące.To była moja pierwsza wizyta w tym mieście (Rysiu był tu wiele razy). I chociaż pogoda nie dopisała, to i tak jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego miasta. Padający prawie codziennie deszcz wcale nas nie demotywował. Parasol do ręki i w drogę na wielogodzinne marsze po wrocławskich ulicach. Czasem wspomagaliśmy się taksówką, aby doszczętnie nie przemoknąć. Niedostatki pogody całkowicie rekompensował urokliwy, piękny i klimatyczny Wrocław, któremu oprzeć się nie sposób.
Główną przyczyną naszego przyjazdu do Wrocławia był ślub Agatki i Macieja, który odbył się w świątyni pod wezwaniem nomen omen Św. Macieja. To była piękna i wzruszająca uroczystość.
Kościół św. Macieja to wspaniałe miejsce na kameralną ceremonię zaślubin.Tu swoje sakramentalne tak wypowiedzieli Aga i Maciek. Na niedawno odrestaurowanej czterystuletniej ambonie Marek z dostojeństwem i powagą odczytał „Hymn do miłości”, czym wzruszył swoją siostrę do łez.
Uczta weselna odbyła się w restauracji Art Hotel
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od kluczowego miejsca – rynku. Wrocławski Rynek to jeden z największych w Polsce z pięknym okazałym Ratuszem i pomnikiem Hrabiego Aleksandra Fredry. Odnowione fasady kamienic skupiają na sobie uwagę. Zachwyca różnorodność detali architektonicznych: zdobień, malowideł, reliefów…
Spotkanie z nieco zadumanym Julkiem w Parku jego imienia przy Panoramie Racławickiej.
Park imienia Słowackiego mieści się między ulicami Purkiniego, Bernardyńską i Słowackiego. Wspaniała roślinność. Rosną tu drzewa – pomniki: miłorząb japoński – ginko biloba i 10 okazałych platanów zwanych drzewami miłości. Uwielbiam platany!!!
„Oczekiwanie” powstało w 1979 r., to wspólny projekt wrocławskich artystów Anny Malickiej Zamorskiej i Ryszarda Zamorskiego.
Będąc we Wrocławiu nie sposób pominąć miejsca związanego z naszą historią, które jest jedną z największych atrakcji miasta – Panoramę Racławicką. To ogromne malowidło olejne o wymiarach 15×120 m jest jedną z kresowych pamiątek – przyjechało ze Lwowa w 1946 roku i przedstawia najważniejszą w insurekcji kościuszkowskiej zwycięską dla Polaków bitwę z Moskalami.
Inicjatorem namalowania wielkiego panoramicznego obrazu jest malarz Jan Styka. Zaprosił do prac przy panoramie wybitnego batalistę Wojciecha Kossaka. W malowaniu wspomagali ich galicyjskie sławy pędzla: Ludwik Boller, Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski, Teodor Axentowicz i Włodzimierz Tetmajer.
.
.W dniu, w którym zwiedzaliśmy Afrykarium lało jak z cebra. Z tego właśnie powodu nie mogliśmy zobaczyć wrocławskiego ZOO. Nadrobimy to podczas naszego planowanego na wiosnę wypadu do Wrocławia. Zwiedzając Afrykarium żałowaliśmy, że nie ma z nami Tadzia, Kajtka i Olenki. To byłby dla nich raj!
Afrykarium to jedyny na świecie tego typu obiekt skupiający faunę i florę Czarnego Lądu. Zobaczyliśmy tu rodzinkę hipopotamów, krokodyle i zapierający dech w piersiach podwodny tunel o długości 18 metrów. Można zobaczyć w nim rekiny, płaszczki i wiele innych gatunków ryb. Są tutaj zwierzęta, które zamieszkują plaże i rafę koralową Morza Czarnego, rzekę Nil, krainę Wielkich Rowów Afrykańskich, głębię Kanału Mozambickiego, plażę Wybrzeża Szkieletów i Dżunglę dorzecza Kongo.
Fontanna obok kościoła Marii Magdaleny tuż przy Rynku.
Fontanna przy ulicy Oławskiej. Jest niewysoka, półokrągła, wypełniona kamiennymi płytami, między którymi z kilkunastu miejsc tryska woda.
Fontanna żaba w pasażu handlowym Galerii Dominikańskiej
Fontanna z szermierzem na placu Uniwersyteckim. Stoi tu od 26 listopada 1904 roku. Zaprojektowana przez Hugo Lederer’a, profesora berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Fontanna niedźwiadek przy Ratuszu
Pomnik -Alegoria Walki i Zwycięstwa. Położony na placu Jana Pawła II. Na obiekt składa się fontanna oraz dwie rzeźby. Obie przedstawiają atletę Samsona z lwem. Na wschodniej rzeźbie przedstawiona jest walka, która stanowi tytułową alegorię walki, a na zachodniej zwycięstwo Samsona nad lwem, które jest alegorią zwycięstwa. Neobarokowy pomnik został zaprojektowany przez architekta Bernarda Sehringa i rzeźbiarza Ernsta Segera. Powstał w roku 1905 roku. Podczas II wojny światowej pomnik uległ uszkodzeniu. Odrestaurowany w 1955 roku.
Bookcrossing to społeczna ogólnoświatowa forma popularyzowania czytelnictwa Taka biblioteka bez regałów i kart bibliotecznych. Idea Bookcrossingu zrodziła się w Stanach Zjednoczonych.
Podróżni, którzy wyjeżdżają z Dworca Głównego we Wrocławiu mogą zabrać w podróż książkę z półki bookcrossingowej znajdującej się w biurze dworca w hallu głównym lub zostawić już przeczytaną.
Krokodyl niesiony przez balonik wychodzi z byłej siedziby Teatru Kalambur i udaje się do miasta – surrealistyczna rzeźba przy ul. Kuźniczej.
Ten pomysł mnie zaintrygował. Bardzo oryginalne wykorzystanie starych szuflad. Kompozycja przy rzeźbie krokodyla. Zaczynam zbierać stare szuflady. Znajomych proszę o pomoc.
Mural poświęcony teatrowi Kalambur przy ul. Kuźniczej
Murale – dekoracyjne malarstwo ścienne – można spotkać we Wrocławiu coraz częściej. Niektóre naprawdę intrygują. Bardzo podoba mi się ta forma artystycznego wyrazu. Stały się one w ostatnich latach bardzo modne. Są kolorowe i często zaskakujące w formie i treści.
Witrażowa ważka po dawnym Studenckim Teatrze Kalambur ma ulicy Koźniczej.
Pomnik Pamięci Zwierząt Rzeźnych, inaczej zwany pomnikiem ku czci składa się z kilku brązowych odlewów przedstawiających rzeźne zwierzęta, które niegdyś ubijane były na Jatkach.
Sympatyczna rzeźba powstała w 2008 roku znajduje się na ulicy Św, Mikołaja 8. Przedstawia rodzinkę nosorożców „Mama i ja” (autor Janusz Klekot)
„Przejście” autorstwa Jerzego Kaliny przy skrzyżowaniu ulic Świdnickiej i Piłsudskiego. Powstało w 2005 roku dla uczczenia rocznicy stanu wojennego. Symbolizuje transformację i „podziemne” przejście ludzi do wolnej Polski.
Rzeźba – Kryształowa Planeta wykonana przez Ewę Rossano, symbolizująca pomoc ludziom stoi przy ulicy Św. Antoniego w miejscu spotkań, które zaprasza do Dzielnicy Czterech Świątyń.
Klimat Wrocławia to także knajpki i restauracje, których jest tu bardzo dużo i można trafić do naprawdę wyjątkowych miejsc. Do jednych z tych miejsc na pewno można zaliczyć „Mleczarnię”. Do jej odwiedzenia zachęciła nas Agatka. Lokal mieści się w Dzielnicy Czterech Świątyń – jednej z piękniejszych części Wrocławia tuż obok Synagogi pod Białym Bocianem. Ciemne a jednocześnie przytulne wnętrze wypełnione meblami z historią. Każdy stolik, każde krzesło jest inne. Stoły ozdobione starymi szydełkowymi obrusami, na ścianach dawne zdjęcia, obrazki w pięknych ramach. To wszystko daje klimat i niepowtarzalną atmosferę. Wieczorem bardzo trudno o stolik. Trzeba wcześniej zarezerwować, zapewniam, że warto!!!
La Maddalena – knajpka, do której trafiliśmy zupełnie przypadkiem okazała się prawdziwą kulinarną perłą. Mieści się przy ulicy Włodkowica, nieopodal hotelu Boutique Brajt, gdzie mieszkaliśmy. Dopiero post factum dowiedzieliśmy się, że została uhonorowana prestiżową nagrodą „Grand award ” – ” trzy widelce” i znalazła się na chlubnej liście 100 najlepszych restauracji w Polsce, obok takich miejsc, jak Atelier Amaro czy Amber Room.
Uśmiechnięta obsługa, komplet gości i zapach dobrego jedzenia – to było na samym wstępie, potem wyborne dania i pyszne wino, a deser – czekoladowy suflet – zwieńczył dzieło – był niebiański!
Największe wrażenie zrobił na nas Stary Cmentarz Żydowski przy ulicy Ślężnej 37/39. Istnieje od 1856r. Dokładnie 17 listopada odbył się tu pierwszy pogrzeb kupca Lobela Sterna, a ostatni w 1942 roku. To blisko dziewięćdziesięcioletnia historia pochówków i sięgająca dziś dwunastu tysięcy liczba pomników. W czasie II Wojny Światowej na terenie cmentarza odbywały się walki, których ślady pocisków do dzisiaj noszą niektóre pomniki. Po wojnie nekropolia była stopniowo dewastowana i rozkradana. Dopiero w 1975 roku uznano cmentarz za zabytek i rozpoczęto jego porządkowanie, a w 1988 roku cmentarz otrzymał miano Muzeum Sztuki Sakralnej i został udostępniony do zwiedzania. Cmentarz to nie tylko wspaniały zabytek, ale też świadectwo historii Miasta Wrocławia.
W momencie przekroczenia cmentarza otoczonego wysokim białym murem, wyglądającego z zewnątrz niepozornie – przenosimy się w miejsce wyjątkowe. Niezwykłe zdobienia macew i budowli nagrobnych, unikatowe rzeźby. Oprócz kontemplacji można tu napawać się pięknem natury. I to właśnie przyroda wywarła na nas największe wrażenie. Poczuć się tu można niczym w czarodziejskim ogrodzie pełnym duchów przeszłości. Kolorowe jesienne liście drzew i roślin, wszechobecne pnącza i bluszcz owijający nagrobki dodają temu miejscu jeszcze większego uroku i tajemniczości.
I choć zwiedzaliśmy cmentarz pod parasolem, bo mocno padało, nie spieszno nam było opuszczać to magiczne miejsce…