Stare przedmioty wcale nie muszą być spisane na straty i niepamięć. Każdy taki przedmiot ma swoją bogatą historią. Są niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju i dlatego bardzo je sobie cenię.
Adaptacja tej starej ramy nie była zbyt skomplikowana. Trudność polegała jedynie na oczyszczeniu powierzchni. Nieodzowna przy tym okazała się elektryczna szlifierka, która odciążyła moje ręce i bez której nie osiągnęłabym takiego efektu. Kilka godzin szlifowania plus zabezpieczenie powierzchni dwoma warstwami wosku i rama gotowa. 🙂
Reszta metamorfozy należała do Pana szklarza.
Nowe lustro w starej ramie w obiektywie 😛