Moka – to włoska nazwa kafetierki zwanej też kawiarką.Ten klasyczny, kanciasty ekspres niskociśnieniowy ma ponad 70 lat. Zaprojektowany został w 1933 roku przez Alfonso Bialettiego. Najbardziej popularny jest we Włoszech. W grudniu kupiłam tę mniejszą w Duce, która ma pojemność czterech filiżanek. Od tej chwili całkowicie zrezygnowałam z kawy rozpuszczalnej. Aromat i smak tej zaparzanej w kawiarce jest rewelacyjny.Wczoraj nabyłam większą na 12 małych czarnych. Zapraszam znajomych!
Autor: jagoda
Prawda, że uroczy…
Od kilku dni piękna wiosenna pogoda. Temperatura około 15 stopni. Prawie bezchmurne niebo. Słońce nastraja bardzo pozytywnie. Już nie mogę doczekać się soboty, aby wpaść w szał wiosennych porządków w naszym tuchomkowym „raju”. Pracy moc, jak zwykle o tej porze roku. Ale ta praca daje bardzo dużo przyjemności, zwłaszcza jak niemal gołym okiem dostrzec można rozkwitające kwiaty, pąki drzew, zieleniejące trawy…
I naprawdę wcale nie tęsknię za zimą. Ale ten „zimowy pan”ze Skandynawii jest tak uroczy, że nie mogłam oprzeć się pokusie aby go zamieścić w tym wiosennym poście. Żegnamy cię zimo! (zdjęcie podpatrzone w sieci).
„Walka” z modrzewiami
„Walka” z modrzewiami trwała całe osiem godzin. Trzynaście dorodnych drzew nie przycinanych od czterech lat. Przez tan czas urosły im grube i długie konary. Na szczęście praca z piłą mechaniczną, ale i tak zwycięstwo zostało okupione bólem rąk i barku. Jutro pewnie będzie jeszcze gorzej. Biedny Rysiu…
Ja miałam też niezłą gonitwę. Uprzątnięcie obcinanych konarów i gałęzi, spalenie, zagrabienie.
przed „walką”…
w trakcie
zwycięstwo…
Podpatrzone zwiastuny wiosny: krokusy, przebiśniegi i stokrotki pokazały swoją krasę.
„Kniaziówna” Olenka
Olenka nasza duża panienka
Zwiastuny wiosny
Na próżno szukałam na działce pierwszych zwiastunów wiosny – przebiśniegów. Jeszcze się nie zdecydowały wyjść na światło dzienne. Tymczasem ozdobiły pisanki, które na parapecie w doniczce z kwiatami wygrzewają się w wiosennym słońcu.
Sympatyczne, czerwone, kropkowane „boże krówki” obsiadły jajo – pisankę i świecznik. Niebawem obudzą się z zimowego snu…
Mistrzyni słowa Agnieszka Osiecka poświęciła jeden ze swoich wierszy biedronce – bożej krówce. Jest piękny, jak zresztą jej cała twórczość.
Boża krówko…
Agnieszka Osiecka
Boża krówko, leć do nieba
przynieś mi kawałek chleba
a do chleba trochę szczęścia
a do szczęścia trochę wiary
a na deser jakieś czary, jakieś mary.
Do nieba droga daleka
a boża krówka mała.
Przyrzekła nie doleciała.
A w niebie chmury kamienne
kolano panna zbiła.
Przyrzekła nie powróciła.
A w niebie chleba nie pieką.
Biedronka zapłakała.
Przyrzekła i nie dostała.
Leć do nieba…
„Wiosenny” obrus wykonany przeze mnie kilka lat temu na grubym lnianym płótnie – mój ulubiony. Z pisanką o tym samym wzorze dobrze się komponuje.
Mniszek lekarski jest piękny zwłaszcza, jak żółci się wiosną na trawnikach. Szkoda, tylko, że jest tak ekspansywny i gdyby mu pozwolić, to szybko rozgościł by się na całej zielonej powierzchni, a z trawnika nic by nie pozostało.
W donicy na balkonie nieśmiało z ziemi wychodzi rozchodnik okazały. Poczuł wiosnę…
Z wizytą u Tadzia
Sezon tuchomkowy rozpoczęty!
Piękna sobotnia pogoda sprzyjała wiosennym pracom na działce w Tuchomku. Rozpoczęliśmy od przycinania brzóz. Ciężka praca, zwłaszcza, że Ryś pracował ręczną piłą (zapomnieliśmy o oleju do piły łańcuchowej). Efekt sobotniej pracy poniżej.
Tak wyglądają teraz
Obcięte konary i gałęzie
Do przycięcia pozostały jeszcze dwie brzozy, kilkanaście modrzewi i tyleż samo świerków. A potem przycinanie krzewów, porządkowanie rabat z bylinami no i grabienie trawników. Pracy jak zwykle na wiosnę moc. Ale to nic – najważniejsze, że już do nas zawitała wiosna.
Temperatura powietrza 15 stopni, a gdzie nie gdzie na trawniku leży jeszcze niewielka warstwa śniegu.
W oczku wodnym ubyło przez zimę dużo wody. Utrzymuje się na nim jeszcze gruba warstwa lodu. Niestety jedna czerwona rybka nie przezimowała – szkoda.