Jeszcze jeden wypad do Vancouver z Jackiem w ostatni piątek naszego pobytu w Kanadzie.
Centrum Vancouver zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie. Ustawione blisko siebie stalowo-szklane drapacze chmur nie przytłaczają. Może dzieje się tak za sprawą zachowanych starych willi ukrytych między siedzibami wielkich korporacji albo otaczających miasto gór, które sprawiają, że natura wkrada się w tętniące miejskie życie, lub skwerów z trawnikami i ławkami, które spotkać można co kilka przecznic i wielu posadzonych drzew, wśród których królują klony.
Najbardziej charakterystyczny budynek w Vancouver – Canada Place – wielka budowla z ogromnymi białymi, strzelistymi dachami imitującymi żagle statków – góruje nad zatoką Burrard Inlet.
Wybudowana na Expo’86 Canada Place jest dziś siedzibą Vancouver’s World Trade Centre i hotelu Pacific Vancouver.
hotel Pacific Vancouver
widok z hotelu
Tu także znajduje się przystań dla statków Pacific Coast, które płyną na Alaskę i długi skwer z ławkami, gdzie można odpocząć patrząc na startujące i lądujące wodoloty. Małe samoloty bez przerwy kursują między Vancouver a stolicą stanu British Columbia – Victorią.
Obiektem wartym zobaczenia w starej części miasta jest wygrywający melodie Zegar Parowy (Steam Clock). Jedyny na świecie zegar parowy dymi i posapując pyrkocze niczym czajnik, buczy godziny, wygwizduje kwadranse i wygrywa melodie.
Gastown, stara dzielnica Vancouver
Dzielnica Chińska położona bardzo blisko Gastown. W Vancouver jest dużo azjatów, szczególnie chińczyków. Przybyli oni wraz z budową kolei w Kanadzie i dziś stanowią 30 % populacji całej aglomeracji miasta Vancouver. Tu znajduje się największa Chinatown w Kanadzie i trzecia co do wielkości w Ameryce Północnej.
Znicz olimpijski znajduje się nad samą wodą w okolicy Coal Harbour. Jego konstrukcję – tradycyjny stos ogniskowy – tworzą cztery potężne pale zbudowane z zielonego szkła. Na ich przecięciu wyrasta piąty element, z którego wzbija sie najwyższy płomień.
Lunch w restauracji przy zniczu olimpijskim