Kupując piersi z indyka miałam zamiar przyrządzić z nich roladki, ale ponieważ czas mnie gonił postanowiłam pójść na skróty i zrobiłam rolady.
Filety indycze umyłam, osuszyłam, nacięłam tak, że powstały duże płaty. Następnie każdy rozbiłam tłuczkiem. Tak przygotowane płaty posoliłam, posmarowałam bazyliowym pesto i oprószyłam ziołami prowansalskimi. Na każdym ułożyłam suszone pomidory i serek topiony.
Ściśle zrolowałam i związałam nićmi. Rolady lekko oprószyłam solą i ziołami.
i podsmażyłam na maśle na złoty kolor.
Przełożyłam do garnka, podlałam niewielką ilością wody i dusiłam do miękkości. Ostudziłam, włożyłam na kilka godzin do lodówki. Po tym czasie pokroiłam rolady w 2 cm plastry (przed krojeniem usunęłam nici).
Jest smaczna na zimno, ale wtedy trzeba pokroić w cienkie plastry i podać np. z żurawiną. Ja serwowałam na ciepło z kopytkami polaną sosem powstałym w trakcie duszenia. Sos zagęściłam mąką.