Za chwilę pojawi się pierwsza gwiazdka i zasiądziemy wspólnie do stołu…
Za chwilę pojawi się pierwsza gwiazdka i zasiądziemy wspólnie do stołu…
Drugi dzień świąt ciepły i słoneczny. Po ostatnich śnieżnych i mroźnych dniach ani śladu. Pogoda bardziej przypominała przedwiośnie. Wybraliśmy się z Olenką i jej rodzicami do Jelitkowa, żeby zaczerpnąć morskiego powietrza i trochę odpocząć od ucztowania przy świątecznym stole.
Olenka – dziecko wyjątkowo niezależne i samodzielne. Im więcej swobody tym tym większa radość. Najpierw była zabawa na piasku i karmienie ptactwa, a potem kałuże w drodze z parkingu do plaży – największa w tym dniu atrakcja. Niestety tego brodzenia od kałuży do kałuży nie wytrzymały Olenkowe butki, które doszczętnie przemokły. Nie wiemy, czy radość z pluskania w wodzie nie zostanie opłacona katarem…
Piękny, dumny i dostojny – górujący nad pozostałym ptactwem
Wrona siwa zabawiała nas swoim kree kree i jako jedyny osobnik tego gatunku nie bardzo umiała sobie poradzić z łabędzimi intruzami, które nie pozwalały jej skorzystać z rzucanych przez nas okruchów chleba
Kaczka krzyżówka z zielono opalizującym upierzeniem głowy i żółtym dziobem zawsze zachwyca urodą
W tym roku na naszym Wigilijnym stole zagościła między innymi ziemniaczana zapiekanka z anchois – szwedzki specjał spożywany tam głównie w okresie świąt Bożego Narodzenia.
Składniki:
Obrane ziemniaki należy pokroić w cienkie paski (trochę drobniej niż na frytki). Cebulę posiekać w drobną kostkę i lekko zrumienić na odrobinie masła. Fileciki anchois osączyć z oliwy. W natłuszczonym masłem naczyniu żaroodpornym ułożyć warstwę ziemniaków na nich podsmażoną ceulę i fileciki anchois. Oprószyć świeżo zmielonym pieprzem (nie solić, bo anchois są wystarczająco słone). Nastepnie jeszcze jedna warstwa ziemniaków również oprószona pieprzem. Całość zalać śmietanką posypać bułką tartą oraz wiórkami masła. W piekarniku nagrzanym do 200 stopni Celsjusza danie zapiekać około 40 minut do 1 godziny – do momentu, aż ziemniaki będą miękkie, a wierzch rumiany.
Udało się! (jak mawia Olenka) między pasztetem a pieczenią ubrać małą ale bardzo kształtną jodełkę. W tym roku w większości ozdoby zrobione przeze mnie (pierniki, szyszki, muszelki i „śpiewające” skrzydła aniołów). Powiesiłam też kilka najstarszych bombek przypominających dzieciństwo Natki i Bartka, do których siłą rzeczy mam szczególny sentyment.
Dla przekory lampki nie zawisły na drzewku, ale podświetlają je od dołu ozdabiając przy okazji stary stojak, który pochodzi z mojego rodzinnego domu i przywodzi wspomnienia, kiedy każdego roku mój tatuś osadzał w nim w Wigilijny wieczór okazały świerk, który obowiązkowo musiał sięgać sufitu. I chociaż stojak pokrył się już patyną czasu, to nie zamieniłabym go na żaden inny.
Wspaniałych, wesołych świąt Bożego Narodzenia wszystkim moim bliskim, przyjaciołom oraz wiernie tu zaglądającym
Polecam na wyjątkowe okazje.
Są pyszne, smakują jak ferrero rocher. Kiedy więc je zrobić, jak nie na Boże Narodzenie! Z poniższych składników wyszło mi 45 sztuk tych wyjątkowych orzechowych łakoci.
SKŁADNIKI
Orzechy laskowe podpiec w piekarniku (w 180 stopni przez kilka minut). Obrać ze skórki (wystarczy potrzeć w dłoni) i posiekać.
Wafelki drobno pokroić, wsypać posiekane orzechy, dodać nutellę, odsączone rodzynki i wymieszać.
Z masy uformować kulki wielkości orzecha włoskiego.
Obtoczyć w czekoladzie roztopionej w kąpieli wodnej. Układać na papierze do pieczenia i pozostawić do zastygnięcia.
Czekoladowy uśmiech dodał im słodyczy…
Tadzio i Olenka na ich widok na pewno odwzajemnią się równie uroczym uśmiechem!
Zapuszkowałam większość piernikowego dzieła – to dla rodziny i przyjaciół:
Wspominek ciąg dalszy
Mikołajki pod jemiołą pełne radosnego śmiechu, gwaru, szczebiotu naszych maluszków.
Spotkanie z Jolą, Klausem, Anitką, Krysią oraz z naszymi dziećmi i wnukami w tym roku wypadło w Mikołajki. Były więc dodatkowe atrakcje.
Nastroju dodała jemioła oświetlona żarówkami żyrandola.
Ta przyjaźń zrodziła się dawno temu, daleko stąd na Wyspie Fohr, podsycana corocznymi żabiankowymi spotkaniami trwa do dzisiaj.
Trio czyli tercet…a właściwie quartet, bo Nataszka występuje tu w podwójnej roli.
Uroczy, uśmiechnięty Tadzio wspaniale wypadł w roli gościa…
Panowie zamienili się rolami. Tym razem Rysiu w roli kucharza serwuje ulubiony żurek Klausa.
Mamusie na chwilę wymieniły się swoimi pociechami.
Przystawka prosta i smaczna – cukinia zapiekana z mozzarellą i suszonymi pomidorami godna polecenia – to jedno z dań, jakie konsumowaliśmy w trakcie mikołajkowego spotkania.
Rodzinka w komplecie
xxx
Olenka w stroju do flamenco, prezent od cioci Joli przywieziony prosto z Teneryfy. Do kompletu są jeszcze urocze pantofelki, ale nasza tancerka znacznie lepiej czuła się dzisiaj w kaloszach, które również przywiozła jej Jola.
Klaus świętował dziś swoje imieniny…
Taniec flamenco na obrusie autorstwa Joli.
Świąteczne, urocze, pachnące orzechami…
Ciasteczka dla Olenki i Tadzia z masłem orzechowym . Maluszki będą szczęśliwe, bo bałwanki, choinki, jeżyki i serduszka są i smaczne i piękne.
120 g masła orzechowego
80 g masła
120 g cukru pudru
1 duże jajo
220 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
m&m’sy
sałata lodowa porwana na kawałki
ok. 200 g wędzonego łososia pokrojonego w plasterki
10-12 filecików anchois przekrojonych wzdłuż na połowę
kilkanaście koktajlowych pomidorków przekrojonych na połówki
mały słoiczek oliwek zielonych lub czarnych (wolę zielone)
7-8 jaj pokrojonych na ćwiartki
liście bazylii do dekoracji
dresing:
1 kopiasta łyżka musztardy dijon
1-2 łyżki octu winnego
sól, pieprz
4-5 łyżek oliwy z oliwek
Musztardę wymieszać z octem i powoli mieszając wlewać oliwkę – doprawić solą i pieprzem.
Składniki sałatki ułożyć na dużym półmisku. Polać dresingiem.
Sałatkę podałam z ciepłą bagietką z masłem czosnkowym. Moi goście uznali sałatkę za niezły kąsek, a fakt że zniknęła z półmiska w całości był tego najlepszym dowodem.