Nalewka z płatków róży

To już ostatnie moje dzieło z płatków róż pomarszczonej. W tym roku wykonałam rekordową ilość przetworów z rzeczonej róży 😀

300 g płatków róży (pozbawionych białej podstawy płatków) *

2 litry wody

800 g cukru

5 cytryn

2 limonki (opcjonalnie)

1 litr spirytusu

*jak w poprzednim poście

Z wody i cukru gotujemy syrop i odstawiamy do przestudzenia. Cytryny obieramy ze skórki i kroimy w cienkie plastry pozbawiając pestek.

W dużym słoju układamy płatki róż, przekładając plastrami cytryny. Następnie wlewamy wystudzony syrop, słój zakręcamy i wstawiamy do lodówki na 7 – 10 dni.

Po tym czasie przecedzamy zawartość słoja przez bawełnianą ściereczkę dokładnie zawartość odciskając. Otrzymany płyn filtrujemy (ja do tego celu używam filtra do kawy). Płyn mieszamy ze spirytusem. Można na tym etapie dodać sok z limonek (opcjonalnie).

Otrzymaną nalewkę przelewamy do butelek i szczelnie zamykamy. Odstawiamy na miesiąc w ciemne miejsce. Najlepiej z konsumpcją poczekać pół roku, będzie lepsza 😉

Dżem z płatków dzikiej róży

Zrobiłam już syrop z płatków róży a dzisiaj czas na marmoladę. Marmolada świetnie się sprawdziła (robiłam ja w ubiegłym roku). Ponieważ lubię eksperymentować tym razem dodałam do różanych płatków – kwiaty czarnego bzu. Oczywiście te ostatnie w niewielkiej ilości ponieważ nie chciałam aby zdominowały smak róży. Eksperyment się powiódł. Marmolada wyśmienita powiem, nieskromnie. 😉 Anita stwierdziła podkreślając kilkakrotnie, że rewelacyjna!!! – a ja Jej wierzę 😉

Najżmudniejsza praca to usunięcie białej podstawy płatków, które posiadają goryczkę (robię to nożyczkami). Leniwi tego nie robią, nie przeszkadza im lekka goryczka 😀 i ponoć marmolada jest także wspaniała. Dla mnie obcinanie białych końcówek płatków bynajmniej nie stanowi żadnego problemu. Robię to w Tuchomku w pięknych okolicznościach przyrody i traktuję jako relaks 😀

Samo zebranie 300 g płatków (są bardzo lekkie) to nie bagatelna sprawa. Można się nieźle pokaleczyć (wszak róże mają kolce) 😉 Ale to praca dla Rysia. Z wyprawy po płatki wraca zawsze z pełnym koszem i równie pełnym uśmiechem (pomimo licznych zadrapań) 😀

Składniki

300 g płatków róży

2 i 1/2 szklanki cukru

5 cytryn (sok)

2 i 1/2 szklanki wody

8 baldachów kwiatów czarnego bzu (same kwiatki bez zielonych gałązek)

W rondlu zagotować 2 i 1/2 szklanki wody i wsypać płatki róży wraz z kwiatami czarnego bzu. Gotować na średnim ogniu przez 5 minut. Następnie dodać cukier, wymieszać i gotować około 40 minut od czasu do czasu mieszając. Wystudzić, a następnie dżem zblendować aby uzyskać jednolitą konsystencję.  Dodać sok wyciśnięty z pięciu cytryn. Gotować przez kolejne 30 minut.

Wrzący dżem przełożyć do czystych, wyparzonych słoików. Szczelnie zakręcić. 

Syrop z płatków róży pomarszczonej

Płatki róży to wspaniała baza do różnorakich przetworów. Rok rocznie przetwarzam je na konfiturę oraz nalewkę. W tym roku oprócz wspomnianych zrobiłam także syrop różany. Jest on wart zachodu.  Ma piękny kolor, obłędny zapach i jest pyszny 🙂 Rzeczony syrop będzie dla mnie bazą do lodów, jogurtów, jako dodatek do nasączenia tortów, do koktajli alkoholowych lub rozcieńczony z wodą i dobrze schłodzony zadowoli z całą pewnością zarówno dzieci jak i dorosłych 😉

  • 200 g płatków róży pomarszczonej
  • 1200 ml wody
  • 1 kg cukru
  • 3 cytryny 

Zebrane płatki róży należy przebrać i obciąć nożyczkami ich białe końcówki, które posiadają goryczkę.

Z wody i cukru zagotować syrop.

Płatki róż umieścić w dużym słoju, przekładając je plasterkami cytryn (bez skórki i pestek).

Gorącym syropem zalać płatki róż. Wymieszać a po przestudzeniu wstawić do lodówki na kilka dni (5 – 7).

Uzyskany różany syrop przecedzić przez bawełnianą ściereczkę. Mocno odcisnąć. Można dodać do niego jeszcze sok z cytryny (opcjonalnie). Przelać do wyparzonych słoiczków i pasteryzować przez 30 minut.

Ciastka róże

Różyczki upiekłam dla mojej Kochanej Olenki, która jutro przystąpi do I Komunii Świętej 🙂

Polecam, jest trochę pracy ale na specjalne okazje warto 😉 Wyglądają bardzo efektownie i są równie pyszne. Z podanej porcji wychodzą 22 różyczki. Warto od razu podwoić porcję, co sama uczyniłam 😉

250g mąki

125g masła

1 jajko

40g cukru

dodatki:

marmolada z płatków dzikiej róży

cukier do posypania płatków różyczek

Z podanych wyżej składników przygotować kruche ciasto. Owinąć w folię i wstawić na godzinę do lodówki.

Ciasto rozwałkować na grubość około 3 mm. Wykrawać kółka o średnicy 6,5 – 7 cm.

Układać po 4 kółka tak, aby delikatnie zachodziły na siebie. Miejsca złączeń można dla pewności posmarować białkiem i lekko docisnąć.

Wzdłuż zachodzących na siebie kółek położyć niewielką ilość różanej marmolady.

Zwinąć dość luźno, zaczynając od kółka znajdującego się na górze.

Powstały rulon przekroić na połowę. W ten sposób otrzymamy dwie róże.

Rozchylamy lekko płatki różyczek i posypujemy cukrem.

Róże układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Pieczemy około 15 minut aż różyczki staną się lekko złociste.

Muffiny jogurtowe z Marabou

Smakowite z podwójną niespodzianką w środku 😉

  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 jaja
  • 220 g jogurtu naturalnego
  • 120 ml oleju
  • czekolada Marabou fudge & havssalt
  • rajskie jabłuszka w syropie

Wszystkie składniki oprócz czekolady i rajskich jabłuszek mieszamy łyżką do momentu połączenia składników.

Przygotowane ciasto nakładamy do formy muffinkowej wyłożonej papilotkami. Do każdej papilotki wkładamy po łyżce ciasta a następnie po kostce czekolady. Czekoladę przykrywamy drugą łyżą ciasta. Na środek każdej babeczki kładziemy po jednym rajskim jabłuszku.

Muffiny pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 20 – 25 minut.

Polecam, są przepyszne 😀

Kiszony kalafior

Kiszony kalafior świetnie smakuje prosto ze słoika lub jako dodatek do różnych sałatek. Bardzo łatwy w przygotowaniu. Po kilku dniach gotowy do spożycia. O dobroczynnym działaniu bakterii i kwasu mlekowego w kiszonkach na przewód pokarmowy i na odporność nie trzeba zapewne nikogo przekonywać 😉

Do kiszonego kalafiora zmotywowała mnie Natka (specjalistka od różnorakich kiszonek) i bardzo Jej za to dziękuję 😉

kalafior świeży (jędrny)

solanka (1 litr wody + 1 łyżka soli)

2 ząbki czosnku

kilka ziaren ziela angielskiego i kilka liści laurowych

Kalafior podzielić na różyczki. W zagotowanej wodzie rozpuścić sól i lekko wystudzić. Do czystego słoika włożyć różyczki kalafiora, czosnek, ziele i liście laurowe. Zalać solanką, docisnąć kalafior spodeczkiem, a następnie obciążyć (wszystkie różyczki kalafiora mają być cały czas zanurzone w solance. Pozostawić w temperaturze pokojowej na 7 dni. Po 7 dniach zakręcić słoik i wstawić do lodówki.

Jogurtowe placki z jabłkami

Jogurtowe placki z jabłkami z nutą wanilii i cynamonu 🙂 Szybkie, łatwe i bardzo smaczne danie.

200 g naturalnego jogurtu

2 jaja

50 g drobnego cukru

130 g mąki

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka ekstraktu z wanilii lub cukru wanilinowego

1/2 łyżeczki cynamonu

2 duże jabłka

olej do smażenia

cukier puder do posypania

Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić na ćwiartki a następnie w cienkie plasterki.

W naczyniu wymieszać jaja z jogurtem, cukrem, wanilią i cynamonem. Dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i dokładnie wymieszać. Do uzyskanej masy dodać plasterki jabłek.

Smażyć natychmiast po zrobieniu na złoty kolor, na średnim ogniu (uważać aby nie przypalić, gdyż placki są słodkie).

Po usmażeniu placki posypać cukrem pudrem.

Wiosenne, słodkie, rabarbarowe…

Delikatne niczym biszkopt, wilgotne za sprawą oleju i lekko kwaskowe dzięki rabarbarowi. Błyskawiczne i szybkie 🙂 Można do niego użyć różnych owoców: truskawek, śliwek, agrestu, jabłek. Ja na pierwszym miejscu stawiam rabarbar. Z tego wspaniałego warzywa trzeba korzystać teraz, wszak tylko w sezonie możemy cieszyć się jego smakiem.

4 jaja

3/4 szklanki cukru

1 cukier z wanilią

1/2 szklanki oleju

1 i 1/2 szklanki mąki

2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

3 łodygi rabarbaru

3 łyżki cukru kokosowego (opcjonalnie)

cukier puder

Rabarbar obrać i pokroić na pół centymetrowe kawałki.

Jajka zmiksować, dodać cukier i cukier wanilinowy i dalej miksować przez około 10 minut, aż masa stanie się puszysta. Dalej cały czas miksując wlewać cienkim strumieniem olej, a następnie partiami mąkę.
Ciasto przelać do formy (30 x 30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzch ułożyć pokrojony rabarbar. Posypać cukrem kokosowym (opcjonalnie). Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez 25 minut. Ostudzone ciasto oprószyć cukrem pudrem.

Gołąbki inaczej

Gołąbki:

  • 1/2 kg mięsa mielonego (u mnie karkówka)
  • 1/2 kg kapusty młodej
  • 1/2 szklanki ryżu
  • 1 cebula
  • 2 jaja
  • sól, pieprz, słodka papryka w proszku, kminek
  • mąka do obtoczenia kotletów
  • olej do smażenia

Sos pomidorowy:

  • 500 g passaty pomidorowej
  • 250 ml bulionu warzywnego
  • sól, pieprz, suszone oregano
  • 3 łyżki słodkiej śmietany 36%

Ryż ugotować w osolonej wodzie na półmiękko. Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na łyżce oleju. Kapustę bardzo drobno pokroić, posolić i wymieszać aż lekko zmięknie. W dużej misce wymieszać mięso mielone, ryż, cebulę i kapustę. Dodać jajka i dobrze przyprawić solą, pieprzem i słodką papryką. Dokładne wyrobić ręką. Formować owalne kotleciki. Każdy obtoczyć w mące i obsmażyć z obu stron na oleju. Ułożyć w żaroodpornym naczyniu.

Wymieszać passatę pomidorową z bulionem, śmietaną. Posolić i doprawić pieprzem i oregano. Sosem pomidorowym zalać kotleciki.

Piec przykryte pokrywą lub folią aluminiową w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C około 40 minut w temperaturze.

Quiche ze szparagami

Każdego roku czekam na szparagi z utęsknieniem. Na bazarach pojawiają się w okolicy maja i zostają do początku lipca. Najbardziej lubię zielone. Dzisiaj inauguracja tego warzywa – quiche. Pychota 😉

składniki na ciasto:

  • 250 g mąki pszennej
  • 150 g zimnego masła
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 1 łyżka lodowatej wody)

składniki na nadzienie:

  • 1 pęczek szparagów zielonych
  • 20 małych pomidorków
  • kilka plastrów dobrej szynki (opcjonalnie)
  • 400 ml śmietanki kremówki 36%
  • 2 duże jaja lub 3 średnie
  • 4 łyżki tartego parmezanu
  • 60 g startego sera cheddar lub brie
  • 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej

Formę na tartę (30 cm średnica) posmarować masłem. Z podanych składników zagnieść kruche ciasto i wstawić do lodówki na 30 minut.

Piekarnik nagrzać do 190 stopni C (góra i dół). Ciasto rozwałkować i wyłożyć nim formę. Ponakłuwać widelcem. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 15 minut. Wyjąć z piekarnika.

Piekarnik nastawić na 150 stopni C. W misce wymieszać trzepaczką śmietanę z jajami. Dodać starty parmezan i ser oraz pokrojoną w kostkę szynkę. Doprawić gałką muszkatołową. Odłamać twarde końce szparagów, opłukać i osuszyć. Pomidorki umyć, osuszyć i przekroić na pół.

Na podpieczony spód tarty wlać przygotowane nadzienie. Ułożyć na nim szparagi oraz połówki pomidorków.

Włożyć ponownie do piekarnika (150 stopni C – góra dół). Piec przez około 35 minut. Masa powinna zastygnąć, ale przy dotknięciu palcem powinna być miękka.