Żenicha kresowa

Moja kolejna nalewka w tym roku. Robiłam ją pierwszy raz mając nadzieję, że efekt będzie wyśmienity 😀 I nie zawiodłam się. Rysiu testował, nalewka jest wyborna 😉

  • 1 kg pięknie dojrzałych owoców dzikiej róży
  • 0,75 l spirytusu
  • 0,5 l wódki czystej
  • 1/2 l miodu najlepiej lipowego lub wrzosowego
  • 5 – 6 goździków
  • 1 łyżeczka suszonego kwiatu rumianku
  • 1 łyżeczka suszonej mięty
  • 1 łyżeczka trawy cytrynowej (opcjonalnie)

Owoce dzikiej róży umyć, osuszyć i na kilka dni zamrozić. Następnie gęsto ponakłuwać widelcem, włożyć do słoja i zalać spirytusem. Dodać goździki, miętę, rumianek i trawę cytrynową. Szczelnie zamknąć słój i pozostawić w ciepłym miejsce na 5 tygodni. Co kilka dni potrząsać słojem. Po 5 tygodniach nalew przecedzić, z owoców odcisnąć sok i całość przefiltrować. Miód zagotować z dwiema szklankami wody i ostudzić. Dodać wódkę i połączyć z przefiltrowanym nalewem. Porozlewać trunek do butelek, szczelnie zamknąć i odstawić na 2-3 miesiące w ciemne miejsce aby się “przegryzł” i uzyskał piękny bukiet smakowy i zapachowy 🙂

Kanelbullar

Kanelbullar czyli pyszne szwedzkie bułeczki cynamonowe 🙂

ciasto:

  • 10 g suszonych drożdży
  • 1/2 szklanki cukru cukru
  • 250 ml ciepłego mleka
  • 100 g rozpuszczonego masła
  • 2 jaja
  • 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
  • 500 g mąki pszennej

masa cynamonowa:

  • 100 g miękkiego masła
  • 150 g cukru
  • 2 łyżki mleka
  • 3 łyżeczki mielonego cynamonu

dodatkowo:

  • cukier perłowy (u mnie kokosowy) do posypania
  1. Mąkę z drożdżami , solą i kardamonem wymieszać. Masło rozpuścić z cukrem i lekko przestudzić. Ciepłe dodać do mąki. Wymieszać. Dodać jajo, wymieszać a następnie dobrze ciasto wyrobić (około 15 minut).
  2. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić na około godzinę do wyrośnięcia.
  3. Przygotować masę cynamonową: miękkie masło zmieszać z cukrem, cynamonem i mlekiem.
  4. Wyrośnięte ciasto wyjąć na posypany mąką blat i krótko zagnieć. Następnie rozwałkować na prostokąt o grubości 1 cm. Posmarować wierzch ciasta masą cynamonową i zrolować dłuższym bokiem. Pokroić na 3 cm paski i przełożyć do papierków na muffinki. Odstawić do ponownego wyrośnięcia (około 20 minut). W tym czasie nagrzać piekarnik do 200 stopni.
  5. Bułeczki przed pieczeniem posmarować odrobiną mleka i posypać cukrem perłowym (ja posypałam cukrem kokosowym).
  6. Piec przez około 10 – 12 minut – aż będą rumiane.

Bardzo smakowały z konfiturą pigwową 🙂

Camp – tort urodzinowy

Tort czekoladowy CAMP wymyśliłam aby uatrakcyjnić urodziny Bartosza 😀 Sto lat, sto lat Synu!!!

Mam nadzieję, że zaskoczę i sprawię radość Jubilatowi 🙂

Tort na bazie murzynka z czekoladową masą i orzeźwiającą pigwową konfiturą.

Taki tort może być również na gruncie ciasta biszkoptowego z masą o dowolnym smaku. Chodzi tu głównie o dekorację. A rzeczona dekoracja to wynik fantazji, wyobraźni i kreatywności 🙂

Jest tu namiot wykonany z dwóch małych tabliczek czekolady i paluszków, jest mały lasek, zagajnik (drzewa powstały z roztopionej czekolady i paluszków), jest księżyc, są suto zastawione stoliki (z pralinek, wafli i żelków) i jest ognisko!!!, które powstało na bazie żelków, paluszków i płonącej w środku świeczki 😉

Zachęcam do tworzenia podobnych, może nie do końca doskonałych tortowych dekoracji. Ale na tym polega ich urok i niepowtarzalność 😉 Nigdy nie byłam i nie jestem fanką wykwintnych tortów z cukrowymi, kolorowymi dodatkami, które są piękne i bogate w formie ale bogate również w jadalne barwniki i inne dodatki chemiczne 🙁

“Niepodległościowe” muffiny

Dzisiaj w Święto Niepodległości zamiast tradycyjnych rogali marcińskich, których nie lubię – przepraszam wszystkich amatorów tych wypieków 😉 – muffiny cytrynowe z białą czekoladą i biało-czerwonych akcentem 🙂

CYTRYNOWE MUFFINKI Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ

  • 2 szklanki mąki + 1 łyżka
  • pół szklanki cukru
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2/3 szklanki naturalnego jogurtu
  • 2 jaja
  • 1/3 szklanki oleju
  • 1 cytryna
  • tabliczka białej czekolady
  • 1/2 białej czekolady + 50ml śmietanki (polewa na muffiny)
  • biała i czerwona posypka

W jednej misce wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki razem ze startą skórką z cytryny i pokrojoną w kawałki białą czekoladą. W drugiej zmiksować jogurt, jaja, olej i sok wyciśnięty z cytryny (powinno go być 6 łyżek, jeśli jest mniej to użyć drugiej cytryny). Składniki suche przesypać do mokrych i wszystko razem wymieszać.
Foremki do muffinek wyłożyć papilotkami, nakładać po 2 łyżki ciasta (do wysokości ? foremki).
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 25 minut.

Pół białej czekolady połamać na kostki, dodać śmietankę i rozpuścić w kąpieli wodnej. Posmarować przestudzone muffiny płynną czekoladą. Ozdobić dowolnie lub pozostawić tylko z polewą. Ja z racji dzisiejszego święta Dnia Niepodległości ozdobiłam muffiny czerwonymi i białymi cukrowymi posypkami 🙂

Jesień…

UROKI JESIENNEJ SOBOTY W TUCHOMKU

Urodziny Natki i krótki czas razem spędzony w Tuchomku. Słonecznie i bardzo radośnie 🙂 Wszak wszyscy bardzo łakniemy wspólnie spędzanych ze sobą chwil…

Pan Łukasz wykorzystał piękną sobotnią porę i walczył ze “skracaniem” modrzewi, brzóz, sosen i świerków 😉

Jeże są bardzo pożyteczne i przydatne w ogrodzie. To pomocnicy w walce ze szkodnikami. Mięsożercy, którzy oprócz myszy, owadów, ich larw i poczwarek zjadają też bardzo uciążliwe nagie ślimaki. Warto więc zachęcić jeża, by zamieszkał w naszym sąsiedztwie. Można to zrobić w bardzo prosty sposób. Wystarczy zostawić na posesji liście i igliwie zgrabione w kupkę. Jeże znajdą tam sobie schronienie a liściowe domki zapewnią im ciepło w trakcie chłodów jesieni i zimy 😛

W budowie jeżowych domków miał swój niezaprzeczalny udział Tadzik, który już wcześniej w szkole uczestniczył w podobnym przedsięwzięciu. Do pracy włączyła się też Natalka i wespól stworzyli takie oto domki 😀

Czas maślaków za nami 🙂 Chłopcy z dziadkiem podziwiali inne grzyby które okrasiły jesienny tuchomski trawnik. Wprawdzie nie nadają się do spożycia, ale za to jakąż niezaprzeczalną urodą radują nasze oczy. Kajtuś uwiecznił je w obiektywie 😉

A u schyłku dnia – niecodzienny urok fioletowej poświaty zachodzącego nad Tuchomkiem słońca, którego barwy kładą się na tafli jeziora. Pięknie 🙂

Genialny, zdrowy zakwas buraczany

Zakwas z buraków to najwyższej próby napój energetyczny 🙂 Pisałam już przy okazji innych kiszonek, jak są one bezcenne dla zdrowia, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. W zasadniczy sposób poprawiają naszą kondycję fizyczną i odporność na choroby.

Oczywistym jest, że zakwas z buraków jest nieodzowny w przygotowaniu dobrego barszczu. Ale codzienne picie kieliszka tego smacznego o pięknym kolorze eliksiru zdrowia to najlepszy sposób na wykorzystanie buraczanego zakwasu 😀

A jego przygotowanie wcale nie jest skomplikowane i nie wymaga dużych nakładów finansowych. Ukiszone buraki można także potem wykorzystać. Świetnie komponują się z kozim serem, wędzonym łososiem czy rukolą. Zatem można je dodać do grzanek z kozim serem, do sałatki z rukolą czy do surówki z dodatkiem jabłka. Dlatego ważne jest, aby buraki możliwie cienko pokroić, ponieważ grube plasterki są zbyt twarde i ciężkie do pogryzienia.

  • 1 kg buraków
  • 5-6 ząbków czosnku
  • 3-4 liście laurowe
  • 4-8 ziaren ziela angielskiego
  • 1,5 łyżki soli
  • około 1,5 l wody

Buraki umyć, obrać i pokroić jak najcieniej za pomocą noża lub łatwiej na mandolinie.

Wszystkie składniki włożyć do dużego szklanego słoja.

Przygotować solankę z ciepłej przegotowanej wody i soli a następnie zalać nią buraki i przyprawy w słoju. Dobrze jest docisnąć czymś składniki zakwasu, aby żaden składnik nie wystawał ponad powierzchnię.

Tak przygotowany nastaw odstawić na 10-14 dni. Po tym czasie zakwas jest gotowy do spożycia. Należy go odcedzić i przechowywać w lodówce.

Polecam, zachęcam 😉 Sama codziennie spożywam 😀

Nasz tuchomski ponad trzydziestoletni świerk

W zeszłym roku nasz niegdyś okazały, piękny świerk w ciągu miesiąca stracił wszystkie igły 🙁

Suche drzewo stanowiło zagrożenie i niestety trzeba było go ściąć 🙁

Pomoc w ścinaniu tego giganta zaoferował sąsiad Pan Piotr. Trzeba przyznać, że zrobił to niezwykle sprawnie i szybko. Brawo i dzięki serdeczne raz jeszcze Panie Piotrze 😀

Niestety chorujące od kilku lat wiekowe rajskie jabłuszko także trzeba było wyciąć. Trawiła go jakaś zaraza, nie owocowało i szybko traciło liście. Wprawdzie na jego miejsce zasadziliśmy pięć nowych rajskich jabłoni, ale mimo wszystko żal, tym bardziej że Olenka niedawno tak pięknie go odpacykowała 🙁

Trufelki dla Tobisia

Małe co nieco dla Tobisia z okazji imienin 😉

Kuleczki na bazie ciasta, mascarpone i kremu czekoladowego otoczone czekoladą i udekorowane różnymi cukrowymi cudeńkami przypadną do gustu każdemu 😛

  • 400 g pokruszonego ciasta (u mnie murzynek, ale może być inne ciasto babkowe lub pokruszone herbatniki czy biszkopty)
  • 120 g serka mascarpone
  • 80 g kremu czekoladowego lub masła orzechowego
  • 200 g czekolady, do obtoczenia (u mnie mleczna i gorzka)
  • 1 łyżka oleju
  • kolorowe cukrowe posypki

Z podanych składników otrzymamy około 20 sztuk słodkich kuleczek.

Mascarpone wymieszać z kremem czekoladowym. Kawałki pokruszonego ciasta połączyć z kremem i schłodzić przez 15 minut w zamrażarce.

Ze schłodzonej masy formować w dłoniach kulki. Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i schłodzić w zamrażarce przez kolejne 15 minut.

Czekoladę z olejem roztopić w kąpieli wodnej. Zanurzać w niej wyjęte z zamrażarki kulki. Poczekać aż jej nadmiar skapnie, udekorować i przełożyć na papier do pieczenia. Kiedy czekolada zastygnie każdą kuleczkę włożyć do papierowej papilotki.

Smacznego 🙂