Panforte di Siena

 

Panforte di Siena to włoski specjał rodem z Toskanii. Nadziany bakaliami, orzechami i migdałami zatopionymi w miodowo-cukrowym syropie, z aromatem piernikowych przypraw i pomarańczy, bez tłuszczu i jajek i tylko z odrobiną mąki. Z tej mieszaniny powstaje ciasto o konsystencji lepkiego, lekko ciągnącego nugatu.

Przymierzałam się już kilka razy, żeby upiec ten wyjątkowy włoski rarytas, ale zawsze zabrakło czasu w ferworze przygotowań świątecznych. I wreszcie wczoraj zrobiłam. Wygląda wspaniale i wierzę, że smakować będzie równie dobrze. Cieszę się, że na świątecznym stole w tym roku oprócz typowych rodzimych potraw znajdzie się deser rodem z Toskani.

 

1/3 szklanki mąki

1/2  gorzkiej czekolady

1/2 mlecznej czekolady

1 łyżeczka cynamonu

1/2 łyżeczki mielonych goździków

1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego

1/4 łyżeczki startej gałki muszkatołowej

1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu

1 szklanka migdałów

1 szklanka orzechów włoskich

1/3 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej

1 szklanka rodzynek

1/2 szklanki fig i moreli (pokrojonych)

1/2 szklanki miodu

1/2 szklanki cukru

cukier puder

 

  1. Migdały i orzechy lekko podprażyć na patelni lub w piekarniku i pokroić na dość duże kawałki (na połówki lub na trzy części), czekoladę zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
  2. Migdały, orzechy, skórkę pomarańczową, rodzynki, figi i morele wymieszać z przyprawami, czekoladą i mąką.
  3. Zagotować cukier z miodem. Wrzący syrop wymieszać z przygotowaną mieszanką bakalii. Zrobić to trzeba szybko, gdyż masa szybko twardnieje. Przełożyć do okrągłej formy wyłożonej pergaminem. Wygładzić powierzchnię (najlepiej dłonią maczaną w zimnej wodzie) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 20 – 30 minut.
  4. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
  5. Zawinąć szczelnie w folię.
  6. Szczelnie zawinięte ciasto można przechowywać nawet kilka miesięcy.

20131218_183508a

 

Przed włożeniem do piekarnika

 

20131218_224756a

 

Po upieczeniu i wystudzeniu posypane cukrem pudrem. Za chwilę powędruje do puszki i poczeka do Bożego Narodzenia

 

Super śledzik

 

Przepis na tego śledzia znalazłam w necie. Wypróbowałam. Jest pyszny. Wspaniale smakuje z kromką pieczywa ale równie dobrze z ziemniakami. Polecam.

 

1/2 kg solonych filetów śledziowych

ogórki konserwowe (kaszubskie) – mały słoik

1 cebula

śliwki suszone (po – 3-4 na każdą warstwę śledzi)

rodzynki (10 sztuk na każdą warstwę śledzi)

dobry olej (nie oliwa)

ketchup pikantny (Pudliszki)

kilka goździków

kilka ziaren ziela angielskiego

kilka listków laurowych

 

Śledzie wymoczyć w zimnej wodzie przez godzinę, dobrze osuszyć w ręczniku papierowym i pokroić na  centymetrowe kawałki. Cebulę pokroić w bardzo cienkie piórka i przelać na sicie wrzątkiem. Ogórki pokroić w cienkie półplasterki, a śliwki w paseczki.

W słoiku układać warstwami: śledzie, łyżkę cebuli, 2 łyżki ogórków, 3-4 śliwki (pokrojone w paseczki), 10 rodzynek, 1 ziarnko ziela, 1 listek laurowy, 1 goździk, 1 łyżeczka ketchupu (nie rozsmarowywać). Każdą warstwą zalać olejem i dobrze docisnąć, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Na wierzchu musi być warstwa oleju. Zakręcić słoik i na tydzień schować do lodówki aby się dobrze przegryzły. Można przechowywać w lodówce nawet do 4-ch tygodni.

 

SAM_0474

 

Czas na pierniki

 

W tym roku w pierwszej turze piernikowej twórczości pomagała mi Olenka, która z tylko sobie właściwym wdziękiem i zapałem uczestniczyła czynnie w każdej fazie pieczenia. Zdecydowanie najbardziej podobało jej się wałkowanie w którym wywalczyła sobie niemal wyłączność, w wyborze foremek również nie ustępowała pola.

 

SAM_0402

SAM_0403

SAM_0407

SAM_0409

 

A to efekt końcowy naszej piernikowej zabawy!

 

SAM_0447

 

Drugą partię pierników i lukrowanie wykonałam sama. Polukrowane i zapuszkowane  pierniki nabierają kruchości. Mają z tym czas do świąt.

 

SAM_0466

 

 Urocze piernikowe renifery na pewno ucieszą Tadzia i Olenkę.

 

SAM_0458

SAM_0463

 

 

Październikowe kulinarne impresje

 

Październik – miesiąc rodzinnych spotkań urodzinowo-imieninowych stał się okazją do kulinarnych wyzwań.

Polecam wszystkim łasuchom rogaliki z serkiem homogenizowanym, które „zgapiłam” od Feli. Przy okazji jeszcze raz dziękuję za przepis.  Receptura jest niezmiernie prosta, a rezultat nadzwyczaj smaczny. Znikały z talerza w oka mgnieniu na urodzinowym przyjęciu u Olenki.

 

SAM_0180

 

Składniki:

 

2 szklanki mąki

250 g masła

250 g serka homogenizowanego naturalnego

 

nadzienie – dżem, powidła lub nutella

 

Lukier: szklanka cukru pudru, 2 łyżki gorącego mleka, łyżka masła

 

Mąkę posiekać z masłem. Dodać serek i zagnieć ciasto. Schłodzić w lodówce. Potem już tylko wałkowanie i formowanie rogalików.

Piec ok. pół godziny w temperaturze 180 stopni.

Ostudzone rogaliki polukrować.

 

SAM_0191

 

 

Pieczone warzywa – idealne na jesienne chłodniejsze dni.

 

Wspaniałe jako dodatek do mięs lub same podane z sosem czosnkowym (śmietana, jogurt, czosnek, koperek, sok z cytryny, sól, pieprz).

 

SAM_0270

 

4 średnie marchewki

2 mniejsze pietruszki

1 seler

1 por (biała część)

8 ziemniaków

2 czerwone cebule

brokuł (opcjonalnie)

sól, pieprz, słodka papryka

zioła (tymianek, rozmaryn, macierzanka – dałam świeże zioła))

oliwa z oliwek, olej.

 

Marchew, pietruszkę, seler pokroić w większą kostkę, por w 2 centymetrowe kawałki, cebulę i ziemniaki w ósemki. Warzywa blanszować w osolonej wodzie (ok. 5 minut). Odcedzić. Wymieszać z oliwą z oliwek i odrobiną oleju oraz przyprawami i przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec pół godziny w temperaturze 180 stopni.

 

Muffinki nie tylko dla dzieci – z „kubusiowym” budyniem

 

SAM_0269

 

 

nadzienie:

 

  • sok Kubuś 
  • budyń śmietankowy

 

ciasto:

 

  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki wody
  • 1 mały jogurt naturalny
  • 1/3  szklanki oleju

 

SAM_0249

 

Ugotować nadzienie do muffinek na bazie Kubusia  i budyniu śmietankowego. 500 ml mleka zastąpić 350 ml Kubusia.

Wymieszać w jednej misce składniki suche: mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól. W drugiej misce składniki mokre: wodę, olej i jogurt. Do składników mokrych dodać składniki suche i całość wymieszać.

Do muffinkowych foremek wyłożonych papilotkami wlać po łyżce ciasta, następnie łyżeczkę budyniu i drugą łyżkę ciasta.

Muffinki piec w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez  30-35 minut.

 

SAM_0259

 

Upieczone muuffinki można polać białą czekoladą.

 

SAM_0266

 

 

I jeszcze jedna osłoda na jesienne dni:

 

Tarta z gruszkami

 

Ciasteczkowy spód:

 

220g ciasteczek digestive

70g masła

 

Kremowa masa:

 

500g sera mascarpone

1 budyń waniliowy przygotowany z dodatkiem cukru tak jak na opakowaniu, w zmniejszonej tylko ilości mleka  (400ml)

2 łyżki cukru pudru

łyżeczka ekstraktu z wanilii

 

Wierzch:

 

Gruszki z kompotu

1 galaretka gruszkowa przygotowana wg przepisu na opakowaniu

70g mlecznej czekolady, startej na tarce o dużych oczkach

 

Ciasteczka kruszymy „na mąkę” (najlepiej w malakserze). Masło roztapiamy i mieszamy z „mąką” ciasteczkową. Formę do tarty smarujemy masłem. Wsypujemy masę maślano – ciasteczkową i równomiernie rozkładamy na dno i boki formy.

Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 10-15 minut.

Ugotowany i przestudzony budyń mieszamy z serkiem mascarpone wymieszanym wcześniej z 2 łyżkami cukru pudru i ekstraktem waniliowym. Masę wylewamy na wystudzony spód ciasteczkowy. Na wierzchu układamy gruszki i ozdabiamy je tartą czekoladą.

 

SAM_0237

 

Galaretkę przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu. Kiedy zaczyna lekko tężeć zalewamy ułożone na cieście gruszki.

 

SAM_0241

 

Dobrze przed podaniem tarty schłodzić ją w lodówce.

 

 

Węgierki

 

Ledwie zaczęła się jesień, a mnie od razu dopadła paskudna infekcja i długo nie odpuszcza. Leżę i marzy mi się placek ze śliwkami. Ale póki co nie mam siły. Ale przepis prosty. Placek pyszny. Kilka razy go wypróbowałam zanim zmogła mnie choroba. Dlatego polecam.

 

4 jaja

3/4 szklanki cukru

1/2 szklanki oleju

1 1/2 szklanki mąki

1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 łyżka ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy

ok. 1 kg węgierek

3 łyżki brązowego cukru (opcjonalnie)

cynamon

 

Pieczenie: piekarnik z termoobiegiem, 180 stopni, 45 minut

 

Białka ubić mikserem na sztywno. Do ubitych białek stale miksując dodawać stopniowo cukier, żółtka, olej i ekstrakt waniliowy. Do zmiksowanego ciasta dodać mąkę z proszkiem do pieczenia.  Ciasto przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia (34/38 cm) i ułożyć na nim połówki węgierek. Wierzch posypać brązowym cukrem i cynamonem.

 

SAM_9872

SAM_9874

 

Papryka i inne w słoikach

 

W poniedziałek zapakowałam do słoików trochę warzyw. W równych proporcjach: papryka, marchew, ogórki i cebula. Do tego zalewa słodko-kwaśna. A rezultat to pyszna sałatka, która w zimie będzie dodatkiem do obiadu lub po prostu na kanapkę.

 

SAM_0119

 

10 czerwonych papryk

10 marchewek

10 cebul (średniej wielkości)

10 ogórków gruntowych

sól

gorczyca

 

zalewa:

 

1 szklanka octu

5 szklanek wody

3/4 szklanki cukru

5 łyżek miodu

 

SAM_0131

 

Ogórki i marchewkę pokroić w talarki, cebulę w piórka a paprykę w paseczki. Tak przygotowane warzywa posolić. Zagotować zalewę. Po kilku godzinach odcedzić posolone warzywa i włożyć do garnka z zalewą. Gotować 15-20 minut (od momentu zagotowania). Gorącą sałatkę włożyć do słoików, odwrócić do góry dnem, nie pasteryzować. Do każdego słoika przed zamknięciem wkładam małą łyżeczkę gorczycy.

 

SAM_0134

 

Tarta z maślakami

 

Sezon grzybobrania w pełni. Natura w tym roku hojnie sypnęła grzybami. Nawet u nas na działce w pobliżu modrzewi rosną całe kolonie maślaczków o żółtym zabarwieniu. Ostatnio zebrałam około czterdziestu maślaków i zrobiłam tartę. Zachęcam wszystkich grzybowych smakoszy i zapewniam, że nikt się nie zawiedzie. Jest wspaniała, aromatyczna i smaczna zarówno na ciepło jak i na zimno.

 

Suillus grevillei LC0109.jpg

 

200 g mąki

100 g masła

1 jajo

1/2 łyżeczki soli

 

Z powyższych składników zagnieść kruche ciasto, schłodzić w lodówce a następnie rozwałkować, wyłożyć na posmarowaną formę do tarty i podpiec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni (około 20 minut).

 

40 średnich maślaków

2 cebule

1 szklanka śmietany 18%

2 jaja

pęczek posiekanej natki pietruszki

5 dkg łagodnego tartego sera żółtego

pieprz i sól

 

SAM_9853

 

Maślaki wraz z posiekaną cebulą udusić na maśle, dodać śmietanę, roztrzepane jaja, tarty ser i posiekaną natkę pietruszki. Doprawić solą i pieprzem i wylać na przestudzony podpieczony spód tarty. Zapiec w nagrzanym do 170 stopni piekarniku (około 25 minut).

 

SAM_9855

SAM_9863

Maślane Hello Kitty

 

Najprostsze na świecie maślane ciasteczka. Robi się błyskawicznie. Są kruche i smakują świeżym masełkiem – pycha!

 

SAM_0002

 

120 g masła

170 g mąki

1 jajo

szczypta soli

4 łyżki cukru pudru

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

 

Z podanych składników zagnieść ciasto, schłodzić w lodówce. Rozwałkować i wykroić ciasteczka. Pieczenie w temperaturze 180 stopni przez około 15 minut.

My z Olenką miałyśmy niebywałą frajdę, bo testowałyśmy nowe foremki. Test wyszedł na piątkę. Foremki sprawdziły się w 100%.

 

SAM_9973

SAM_9987

SAM_9983

 

Mnóstwo radości i zabawy. Pieczenie maślanych Hello Kitty to niebywała przyjemność.

 

SAM_9976

SAM_9984

SAM_9978

 

A oto efekt finalny. Ciasteczka nie zmieniły kształtu w trakcie pieczenia, co w przypadku tych foremek miało zasadnicze znaczenie. Jeszcze ciepłe zostały podane po obiedzie do herbaty. Z talerza znikały błyskawicznie.

 

SAM_9992

 

Konfitura różano-agrestowa

 

Konfitura z owoców dzikiej róży z agrestem i cytryną

 

Zawsze robiłam tę konfiturę tylko z owoców róży. Tym razem dodałam agrest i cytrynę mając nadzieję, że będzie bardziej wyrazista w smaku. No i się nie myliłam. Konfitura wyszła naprawdę smakowita.

 

2 kg oczyszczonych owoców dzikiej róży,

1,5 kg obranego agrestu,

1 szklanka wody,

2 kg cukru,

2 cytryny sparzone i pokrojone w cieniutkie półplasterki,

3 łyżeczki ekstraktu waniliowego

 

Do rondla o grubym dnie wsypuję cukier, wodę i gotuję syrop. Do gorącego syropu dodaję owoce róży, agrest i cytryny. Zagotowuję i odstawiam na kilka godzin. Smażę konfitury ponownie od momentu zagotowania około 20 minut. Po czy znowu odstawiam konfitury na kilka godzin. Po tym czasie dodaję do konfitur ekstrakt waniliowy i smażę około 1/2 godziny do chwili aż owoce staną się szkliste. Gotowe konfitury przekładam do wyparzonych słoików. Słoiki zakręcam, odwracam do góry nogami aż wystygną. Potem wędrują do spiżarni.

 

SAM_9713

SAM_9728

 

Skarby z zielnika

 

Od kilku lat marzył mi się zielnik. Myślałam o różnych formach.  Ostatecznie powstał najbardziej prosty zbudowany z desek ze starego tarasu. I właśnie o taką prostotę mi chodziło. Nawet nie będzie malowany, bo ślady zużycia, przetarć najbardziej mi się podobają i decydują o jego rustykalnym charakterze. Oczywiście największy udział w jego powstaniu miał Jurek, któremu Rysiu tylko dzielnie asystował. W tym miejscu chciałabym Jurkowi bardzo podziękować, zwłaszcza, że to kolejna rzecz w Tuchomku, którą w tym roku nam zbudował. Zielnik jest na tyle wysoki, że nie trzeba przed nim zginać pleców. Wyścielony folią pozostałą z oczka wodnego (a więc znowu recykling). Zaopatrzony w żyzną glebę powstałą w naszej pryzmie kompostowej. Nic więc dziwnego, że posadzone zioła i zasiane warzywa rosną tu  jak na drożdżach.

 

SAM_8817

 

macierzanka, szałwia, rozmaryn, tymianek i trzy rodzaje majeranku zaraz po zasadzeniu

 

SAM_9754

 

 a tak  wygląda zielnik po trzech tygodniach

 

SAM_9756

 

i pierwsze zbiory kopru, który posiekany już wylądował w zamrażalce i będzie pachniał w potrawach  przez całą zimę

 

SAM_9759

 

i okazały pęczek rukoli, która urosła błyskawicznie, a jutro będzie podstawowym składnikiem tarty

 

SAM_9739

SAM_9742

 

 A te maślaki rosną na trawniku przy modrzewiach. Za chwilę znajdą się w garnku wraz z posiekaną cebulką, a jutro będą na obiad podane ze śmietaną i ziemniakami.