Biała kiełbasa pieczona

Biała kiełbasa pieczona z czerwoną fasolą to wyborne danie obiadowe, które jest niekłopotliwe i co istotne sporządzane w jednym naczyniu 😉 Zapewniam o doskonałej kompozycji smaków i zachęcam do gotowania 🙂 

Składniki:

  • 8 sztuk białej kiełbasy dobrej jakości
  • czerwona lub biała fasola z puszki (300 g)
  • 100 g suszonych moreli pokrojonych w paseczki
  • 100 g pomidorków koktajlowych
  • 2 małe cebule najlepiej szalotki
  • 4 spore ząbki czosnku
  • świeże gałązki rozmarynu
  • zalewa: pół szklanki wody, po 1 łyżeczce musztardy i majeranku, 3 łyżki sosu sojowego, 1 listek laurowy 

W jednej miseczce wymieszać wszystkie składniki zalewy.

Czosnek przepuść przez praskę, cebule drobno posiekać, pomidorki przekroić na pół, morele pokroić w paski. Czosnek, pomidory, cebulę, fasolę i morele wymieszać i rozłożyć na dnie żaroodpornego naczynia.

Na wierzchu wyłożyć białe kiełbasy, które wcześniej należy kilkakrotnie nakłuć wykałaczką. Całość polać zalewą. Świeże gałązki rozmarynu wcisnąć pomiędzy kiełbaski.

Naczynie umieścić w piekarniku nagrzanym do 180 stopni z opcją pieczenia góra/dół. Kiełbasę piec przez około 40 minut. Co 10 minut dobrze jest polewać kiełbaski sosem z dna naczynia.

 

Placki z cukinii

Zachwycający smakiem przepis na placki z cukinii, prosty i szybki w przygotowaniu. Delikatne, aromatyczne, palce lizać, pycha 🙂

  • 3 malutkie cukinie – 700 g
  • 2 jajka
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka jogurtu
  • 1 spoty ząbek czosnku
  • pęczek szczypiorku
  • 3 łyżki posiekanego koperku
  • pieprz, sól
  • oleju do smażenia

Cukinie umyć i po odcięciu końcówek zetrzeć na tarce jarzynowej o grubych oczkach (nie obierać).

Startą cukinię odcisnąć z nadmiaru wody. Przełożyć do miski. Dodać jaja, przepuszczony przez praskę czosnek, posiekany szczypiorek i koperek, jogurt, mąkę, doprawić solą i pieprzem. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać.

Rozgrzać patelnię z olejem. Nakładać po łyżce (nie więcej!) masy i smażyć placuszki przez około 2 – 3 minuty. Gdy będą zrumienione, przewrócić na drugą stronę i smażyć jeszcze przez około 2 minuty.

Żenicha kresowa

Żenicha kresowa ma swoje długie tradycje a przepisy na tę nalewkę często diametralnie się różnią. W ubiegłym roku robiłam ją wg tradycyjnego przepisu. Tym razem dołożyłam swoje trzy grosze i zmieniłam przepis kierując się intuicją. Intuicja mnie nie zawiodła. Nalewka wyszła wyśmienita 😉

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 20210914_133353-812x1024.jpg
  • 1 kg owoców dzikiej róży
  • 6 goździków
  • kawałek kory cynamonu
  • 1 łyżeczka suszonego rumianku
  • 1/2 szklanki syropu z płatków dzikiej róży
  • 500 g cukru kokosowego (posiada kokosowo-karmelowy posmak)
  • 500 ml spirytusu 96%
  • 500 ml wódki czystej 40%
  • 250 ml przegotowanej wody

Owoce dzikiej róży powinny być dojrzałe. Należy je oczyścić z resztek ogonków i szypułek, umyć i wysuszyć. Następnie przyciąć nożem oba końce. Na jedną dobę włożyć do zamrażalnika.

Zamrożone owoce róży rzucić do słoja. Dodać goździki, suszony rumianek i syrop z dzikiej róży oraz korę cynamonu. Wsypać cukier kokosowy. Wymieszać dokładnie, a potem dodać spirytus wymieszany z wódką i wodą. Słoik zakręcić i odstawić na miesiąc. Od czasu do czasu wstrząsnąć słojem.

Następnie nalewkę przecedzić przez sito wyłożone bawełnianą ściereczką. Owoce dobrze odcisnąć, bo jest w nich mnóstwo smaku i są nasiąknięte alkoholem. Nalewkę przefiltrować (przez filtr do kawy). Najlepiej aby dojrzewała przez 6 miesięcy.

Dirt Cake

Ciasto z robakami to wyśmienita propozycja na Halloween. Ale nie tylko. Moje znalazło miejsce na urodzinowym stole Olenki. Bazą może być ciasto marchewkowe, murzynek czy czekoladowy biszkopt. Do tego krem z mascarpone i śmietanki oraz żelowe robaczki i to wszystko 😀 Smacznego 🙂

Moje ciasto z robakami zrobiłam na bazie murzynka, który upiekłam na dużej blasze z wyposażenia piekarnika. Odkroiłam z krótszego boku pięciocentymetrowy kawałek ciasta, który pokruszony posłużył do imitacji ziemi. Następnie murzynka przekroiłam na dwie równe części. Na pierwszej wyłożyłam cienką warstwę marmolady z rajskich jabłuszek (może być inna lub można pominąć). Na marmoladę nałożyłam warstwę kremu i przykryłam drugim blatem ciasta. Na wierzch wyłożyłam krem, tym samym kremem posmarowałam boki ciasta. Wierzch posypałam okruszkami ciasta. Udekorowałam żelkami i to wszystko 😉

Skład i przygotowanie kremu:

  • 250 ml śmietanki 36 %
  • 250 serka mascarpone
  • 2 – 3 czubate łyżki cukru pudru
  • 2 łyżki kakao
  • żelki dżdżownice

Schłodzoną śmietankę ubiłam z cukrem pudrem, następnie dodałam mascarpone oraz kakao. Wymieszałam tylko do połączenia składników.

Suszona aronia

Aronia nazywana również czarną jarzębiną to najzdrowszy owoc jagodowy świata. Właściwości zdrowotnych nie sposób wymienić, jest dobra na wszystkie choroby cywilizacyjne.

Pierwszy raz pokusiłam się na ususzenie owoców aronii. Naprawdę polecam, bo to bardzo niekłopotliwa sprawa.

Suszona aronia jest świetna jako składnik jesiennych i zimowych herbatek. Wprawdzie podczas suszenia owoce tracą trochę witaminy C, ale bardzo ważne dla naszego zdrowia bioflawonoidy w dużej mierze się zachowują. A oto sposób w jaki można owoce aronii ususzyć 😉

  • owoce aronii obrać, umyć, wysuszyć. Rozłożyć na dużej blasze z wyposażenia piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia;
  • suszyć w temperaturze 70 stopni C, przy delikatnie uchylonych drzwiczkach (pomiędzy piekarnik a drzwiczki należy włożyć drewnianą łyżkę);
  • aronię należy suszyć przez 2 dni włączając piekarnik kilka razy dziennie po godzinie; 
  • gdy owoce są pomarszczone, ale nadal sprężyste aronia jest już odpowiednio wysuszona.

Konfitura z aronii ze śliwką

Otrzymaną od Romci wyjątkowo dorodną aronię wykorzystałam między innymi do zrobienia pysznej konfitury. Polecam jest genialna 🙂

Konfitura z aronii i śliwek – to słodka propozycja na zimowe chłody. Doskonała do naleśników, placków, jako dodatek do ciast, do herbaty czy po prostu podana ze świeżą chrupiącą bagietką 😉

  • 500 g aronii
  • 500 g śliwki węgierki
  • 700 g cukru

Aronię, jeśli nie jest przemrożona wkładamy na jedną dobę do zamrażarki. Do garnka wsypujemy cukier i zmrożoną aronię. Co jakiś czas owoce mieszamy. W trakcie rozmrażania aronia puści sok. Gdy owce się rozmrożą garnek stawiamy na małym ogniu i gotujemy do momentu kiedy cukier się rozpuści. Śliwki pozbawiamy pestek i kroimy na ćwiartki. Dorzucamy do aronii i gotujemy na małym ogniu przez około 1,5 godziny. Owoce odstawiamy do przestygnięcia i ponownie gotujemy również na wolnym ogniu przez następne 1,5 godziny. Konfiturę wkładamy do suchych wyparzonych słoiczków i dokładnie zakręcamy.

Aroniówka pomarańczowa

Z aronii, którą przysłała mi Romcia zrobiłam nalewkę (nie tylko zresztą). Znakomity smak owoców, trochę słodki, trochę cierpki, do tego nuta pomarańczy, rozmarynu, cynamonu i goździków – wspaniałość 😉

  • 1kg aronii
  • 300 g cukru
  • kawałek kory cynamonu
  • 2 gałązki rozmarynu
  • 5 goździków
  • skórka z 1 pomarańczy
  • 500 ml spirytusu
  • 500 ml wódki

Owoce należy umyć, osuszyć, przez dobę zamrozić. Po wyjęciu z zamrażalki przełożyć do słoja, lekko ugnieść. Dodać cukier – wymieszać. Skórkę z pomarańczy obrać bardzo cieniutko, bez białej skórki i dodać do aronii. Dodać goździki ,cynamon i rozmaryn. Spirytus wymieszać z wódką i wlać do słoja. Słój szczelnie zakręcić i pozostawić na miesiąc. Od czasu do czasu należy słojem potrząsnąć aby cukier się rozpuścił.

Po miesiącu przecedzić aronię na sicie wyłożonym bawełnianą ściereczką. Otrzymany nalew należy przefiltrować i rozlać do butelek. Nalewka jest już prawie gotowa, wystarczy poczekać jeszcze 6 miesięcy, aby mogła nabrać pełni smaku 😉

Likier z czarnego bzu

Dziki czarny bez (hyćka) posłużył mi do zrobienia likieru. Wiosną robiłam nalewkę z kwiatów czarnego bzu teraz kolej na likier z dojrzałych owoców tej rośliny. Robi się go znacznie szybciej niż nalewkę ponieważ nie wymaga nastawiania owoców na kilka tygodni.

O ile zapach kwiatów czarnego bzu, choć bardzo intensywny, jest przyjemny, wręcz bajeczny, o tyle owoce czarnego bzu mają specyficzny, nieprzyjemny zapach. Można jednak całkowicie się go pozbyć dodając świeżo zmieloną kawę i laskę wanilii. Wypróbowałam i bardzo polecam. Ten likier jest naprawdę najwyższej próby 😀

  • 1 kg owoców czarnego bzu 
  • 1/2 l wody 
  • 1/2 kg cukru 
  • 1/2 laski wanilii
  • 1/2 l spirytusu 95%
  • 1/2 l wódki 40 %
  • 1,5 łyżeczki naturalnej kawy mielonej 

Owoce czarnego muszą być bardzo dojrzałe (czarne, czarnofioletowe kuleczki). Owoce trzeba dokładnie oberwać od łodyżek i przebrać – zielone albo brązowe kuleczki trzeba wyrzucić ponieważ we wszystkich zielonych i niedojrzałych częściach bzu czarnego znajduje się toksyczna substancja, sambunigryna.

Przebrane owoce przepłukać na sicie, dokładnie osączyć i przełożyć do garnka. Wlać wodę i doprowadzić do wrzenia. Pozostawić do ostudzenia a następnie przelać przez sito wyłożone bawełnianą ściereczką lub kilkakrotnie złożoną gazą. Odcisnąć, a pozostałe owoce wyrzucić.

Do płynu dodać cukier, świeżo zmieloną kawę naturalną i wanilię, przekrojoną na pół, razem z zeskrobanymi nasionkami. Całość powtórnie zagotować i odstawić do ostudzenia. Kiedy całkowicie wystygnie znowu przecedzić przez sito wyłożone bawełnianą ściereczką lub gazą. Dolać spirytus, i wódkę, wymieszać a następnie rozlać do butelek.

Likier jest już właściwie gotowy do picia, ale dobrze mu zrobi kilkumiesięczny odpoczynek aby dojrzał, nabrał wyrazistego aromatu 😉

Nalewka na rajskich jabłuszkach

Zebrane w Tuchomku jaskrawoczerwone jabłuszka „dolgo” posłużyły do zrobienia niezwykle aromatycznej nalewki, o pełnym intensywnym smaku, słodko-kwaśnej, odrobinę cierpkiej, wspaniałej w każdym calu 😉 Niebo w gębie 😀

  • 1 kg dojrzałych rajskich jabłuszek
  • pół laski wanilii
  • 5 goździków
  • kawałek kory cynamonu
  • 300 g cukru
  • 500 ml spirytusu 95 %
  • 500 ml wódki 40 %

Jabłuszka myjemy, osuszamy i kroimy na ćwiartki. Wrzucamy do słoja łącznie z gniazdami nasiennymi, dodajemy przekrojoną wzdłuż wanilię, pokruszoną korę cynamonu oraz goździki. Zasypujemy cukrem i zalewamy wódką wymieszaną ze spirytusem. Słój szczelnie zamykamy, odstawiamy w ciemne ciepłe miejsce na cztery tygodnie. Słojem należy od czasu do czasu potrząsnąć aby cukier się całkowicie rozpuścił.

Po tym czasie przecedzamy nalewkę przez sito wyłożone bawełnianą ściereczką. Następnie nalewkę filtrujemy (przez filtr do kawy) i rozlewamy do butelek.

Najlepiej nalewkę odstawić na pół roku. W tym czasie uwolnią się wszystkie jej aromaty 😉

Pozostałe jabłuszka wykorzystałam do zrobienia pysznej marmolady. W tym celu odcedzone owoce włożyłam do garnka i podpaliłam (flambirowanie). W ten sposób alkohol wyparował a cukier zawarty w owocach się skarmelizował.

Po zakończeniu flambirowania dodałam do owoców 2 szklanki wody i szklankę cukru. Owoce dusiłam do momentu aż się rozpadły. Następnie przetarłam przez sito aby pozbyć się gniazd nasiennych. Gorącą marmoladę przełożyłam do słoiczków i finito 😉

Tarta z cukinii na spodzie z pieczywa

  • 120 g czerstwego pieczywa ( bułka lub chleb)
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • 80 g żółtego sera ( twardy, dojrzały)
  • sól, pieprz

Przygotować spód tarty. Bułkę lub chleb pokroić w niewielką kostkę, włożyć do miski. Zalać mlekiem, dodać roztrzepane jajka, starty na tarce ser, doprawić solą, pieprzem, wymieszać. Odstawić na 15 minut, do czasu aż pieczywo nasiąknie i zmięknie. Formę, wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia. Namoczoną bułkę wyrobić dodatkowo ręką lub widelcem, a następnie rozłożyć równomiernie w natłuszczonej formie. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Piec 10 minut. Wyjąć z piekarnika.

  • 500 g cukinii
  • 250 g jogurtu greckiego
  • 4 łyżki listków świeżego tymianku (lub 2 łyżeczki suszonego)
  • 200 g sera feta
  • 2 łyżki pokrojonego szczypiorku
  • 1/2 czerwonej cebuli pokrojonej w cieniutkie piórka

Cukinię pokroić w plasterki, posolić. Po około 15 minutach osuszyć plasterki cukinii ręcznikiem papierowym i zgrilować z obu stron na rozgrzanej patelni grilowej.

Szczypiorek drobno posiekać, cebulę pokroić w cienkie piórka.

Na upieczony spód rozłożyć plastry cukinii. Na plastrach pokruszyć ser feta.

Jogurt połączyć ze szczypiorkiem, cebulą, tymiankiem. Doprawić solą i pieprzem i wylać na tartę.

Ponownie wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i zapiekać przez 10 – 15 minut 🙂