Faszerowane łódki z cukinii

Faszerowane łódki z cukinii – to fajna propozycja na przekąską lunch lub ciepłą kolację zwłaszcza dla miłośników tego warzywa. Ja jestem ich fanką. Uwielbiam zwłaszcza te maleńkie zielone. Po cukinię sięgam zwłaszcza latem. Można z niej wyczarować wiele wyśmienitych dań. To delikatne w smaku i bardzo zdrowe warzywo.

Faszerowane cukiniowe łódki polecam szczerze, są wyśmienite! Nie wymagają też wielu zabiegów, a zatem do dzieła!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

3 małe cukinie

1 cebula

2 ząbki czosnku

kawałek dobrej chudej wędliny – u mnie swojska szynkowa (dzięki Sylwia)

12 mini kuleczek mozzarelli

4 płaty suszonych pomidorów (z zalewy w oliwie)

1/2 łyżeczki czarnuszki

1/2 łyżeczki czubrycy

1/2 łyżeczki przyprawy (suszone pomidory z czosnkiem niedźwiedzim) z ziołowego zakątka

dobry tarty żółty ser do posypania

kilka pomidorków koktajlowych

Cukinie umyć, odciąć końcówki i przekroić wzdłuż. Łyżeczką wydrążyć miąższ. Powstałe cukiniowe łódeczki oprószyć solą. Cebulę pokrojoną w drobną kostkę zeszklić na oleju, dodać pokrojoną w kosteczkę wędlinę. Poddusić przez kilka minut. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę. Dodać zioła i wymieszać. Przestudzić. Dodać pokrojoną w drobną kostkę mozzarellę i suszone pomidory. Wymieszać i napełnić farszem połówki cukinii. Posypać tartym serem. Na wysmarowanym olejem (u mnie olej z pomidorów suszonych) naczyniu żaroodpornym ułożyć nadziane cukinie. Obłożyć pomidorkami koktajlowymi i zapiekać w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez około 20 minut.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przetwórstwo warzywne

Te wspaniałe dynie – prawdziwe okazy przywiozłam podobnie jak w ubiegłym roku z Podlasia.  Jasiu – ogrodnik amator – na swoim ekologicznym warzywniaku hoduje oprócz rzeczonych dyniowych gigantów również inne dorodne warzywa. Jego ogórki konsumowane są nie tylko w Truskolasach. Jasiu z uśmiechem konstatuje, że trafiły  w tym roku do Warszawy, Gdańska i Białegostoku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Najmniejsza czerwona ważąca ok. 3 kg trafiła już do słojów. Pokrojona w kostkę i zalana czystą wódką będzie się macerować jeden miesiąc. Efektem końcowym ma być – mam nadzieję – pyszna, aromatyczna nalewka zwana dyniówką.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nalewkę podzieliłam na dwa słoje.

W pierwszym na dno naczynia włożyłam 10 goździków i spory kawałek kory cynamonowej. Następnie pokrojoną w niewielką kostkę dynię (ok. 1,2 kg). Całość zalałam 1 litrem czystej wódki. Będzie stała miesiąc nabierając aromatu. Następnie zleję i przecedzę przez filtr do kawy. W 1 szklance wody rozpuszczę 1/2 kg cukru. Wystudzony syrop połączę z nalewką. Można również dodać sok z trzech cytryn, wymieszać i przelać do butelek. Nalewka powinna leżakować około pół roku co pozwoli jej nabrać odpowiednich smakowych walorów.

W drugim słoju na dnie umieściłam zamiast goździków i cynamonu –  przekrojoną na pół laskę wanilii. Po miesiącu dodam do niej oprócz syropu cukrowego również sok z trzech limonek. 

Mam nadzieje uzyskać w ten sposób dwie różniące się w smaku dyniówki. Pierwsza korzenna, druga nieco delikatniejsza o waniliowo-limonkowym posmaku.

***

Przepis na ketchup z cukinii dostałam od Romci. Jadłam u niej w towarzystwie gołąbków. Przepyszny!!! Główny składnik ketchupu okazała cukinia (poniżej) została wyhodowana na Romcinym warzywniaku. Romeczko, Twoja „cukinia – ketchup” jest już w słoikach. Równie pyszna jak u Ciebie. Przy okazji pozdrawiam całą truskolaską ekipę!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ketchup z cukinii

1,5 kg obranej i pokrojonej w kostkę cukinii

0,5 kg cebuli obranej i pokrojonej w plastry

1 czubata łyżka soli

Powyższe składniki wymieszać i odstawić na 6 godzin. Następnie gotować do miękkości. Zblendować na gładką masę.

Do cukiniowo-cebulowej masy dodać:

1 łyżkę papryki słodkiej

1 małą łyżeczkę papryki ostrej (ja dałam połowę)

1 łyżeczkę pieprzu ziołowego

0,75 szklanki octu 10 %

1,5 szklanki cukru

3 słoiczki (każdy po 200 g) koncentratu pomidorowego

Ja dodałam jeszcze 1 łyżkę przyprawy do kanapek i 1 łyżkę przyprawy pomidorowej z czarnuszką (z Ziołowego Zakątka)

Całość wymieszać. Gotować 5 minut. Gorący ketchup przełożyć do słoiczków i finito!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Buraczki z papryką na zimę

  • 1,5 kg buraków (po obraniu i oczyszczeniu)
  • 550 g papryki czerwonej
  • 300 g cebuli
  • 150 ml oleju

Zalewa:

  • 160 ml wody
  • 160 ml octu 10%
  • 4 czubate łyżki cukru
  • 1 czubata łyżeczka soli
  • 3 liście laurowe
  • 6 ziaren ziela angielskiego
 
Buraki ugotować. Obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. 
Zagotować wodę z octem, cukrem, solą, listkami laurowymi oraz zielem angielskim. 
Cebulę obrać i pokroić w półplasterki. Paprykę umyć, oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w cienkie paseczki. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę i smażyć do zeszklenia. Dodać pokrojoną paprykę i smażyć jeszcze około 5 minut aż nieco zmięknie. 
Podsmażone warzywa dodać do startych buraków i dokładnie wymieszać a następnie połączyć z wcześniej przygotowaną zalewą. Przekładać do wyparzonych słoiczków i pasteryzować około 20 minut (od zagotowania). Słoiki z sałatką odwrócić do góry dnem i pozostawić w tej pozycji do ostudzenia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Buraczki z marchewką, jabłkiem i cebulą
2 kg buraków
1 kg marchwi
1 kg jabłek winnych
2 duże cebule
 
na zalewę:
 
500 ml wody
350 ml octu 10 %
350 g cukru
2 łyżki soli
3 listki laurowe
8 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren pieprzu czarnego
Buraki ugotować. Obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Jabłka obrać i pokroić w słupki. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę obrać i pokroić w półplasterki.
Składniki zalewy zagotować.
Warzywa połączyć z zalewą. Przekładać do wyparzonych słoiczków i pasteryzować około 20 minut (od zagotowania). Słoiki z sałatką odwrócić do góry dnem i pozostawić w tej pozycji do ostudzenia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tuchola 2016

Do Tucholi przyjeżdżamy jak co roku w pierwszy czwartek lipca (już czwarty raz z rzędu). Pretekstem jest spotkanie absolwentów tucholskiego Liceum Pedagogicznego. To prastare pomorskie miasteczko, niekwestionowana stolica Borów Tucholskich ma niepowtarzalny urok i klimat. Myślę, że takich wrażeń doznają również inni odwiedzający to miasto. My zawsze jesteśmy pod dużym urokiem jego starych uliczek, pięknego rynku a ponadto przestrzeni, świeżego powietrza, spokoju i ciszy.
Spędziliśmy tu cztery wspaniałe lipcowe dni.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Toast za miłe spotkanie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wieczorem  przy lampce prosecco oglądaliśmy drugi półfinał Mundialu mecz Francja – Niemcy. Nasi sąsiedzi niestety zostali pokonani przez trójkolorowych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Bory Tucholskie są rajem dla myśliwych i zbieraczy wszystkiego, co można znaleźć w tucholskich lasach. Przechodząc uliczkami Tucholi spotkałam grzybiarza, który z dumą prezentował swój pokaźny zbiór borowików.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Codziennie odwiedzaliśmy sklep firmowy Fabryki Czekolady „Łuczniczka”, gdzie obowiązkowo wypijaliśmy najlepszą w świecie czekoladę. Można tu degustować różne nalewki, zjeść wyśmienite desery i niepowtarzalne fondue. Wyroby czekoladowe, jakie oferuje Łuczniczka nie mają sobie równych. Dlatego zawsze wracamy suto zaopatrzeni w te czekoladowe delicje.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W drodze do Lucimia zajechaliśmy na chwilę do Koronowa. Chcieliśmy zrobić Ani niespodziankę, odwiedzając ją w salonie Pley’a. Niestety nie zastaliśmy jej w pracy. Następnym razem Aniu odnajdziemy Cię na pewno! Szkoda, że nie było czasu aby zwiedzić zabytkowe kościoły, synagogę i cmentarz żydowski. Mamy więc pretekst aby wrócić tu ponownie. Spacer po niedużym ale uroczym rynku Koronowa w piękny słoneczny dzień musiał nam tym razem wystarczyć.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po obiedzie u Czecha i Gieni wybraliśmy się do Fojutowa. Ta wycieczka – to niespodzianka przygotowana przez Grażynkę i Basię.

Fojutowo to niewielka leśna osada, składająca się zaledwie z kilku gospodarstw. Położona nad przepięknym Wielkim Kanałem Brdy. Kanał i otaczające go lasy to niezwykle malownicze miejsce. Jednak największą i najciekawszą atrakcją turystyczną Fojutowa jest Wielki Akwedukt.

Obecnie mieści się tu ogromny kompleks hotelowy. Oprócz hotelu i apartamentów w domkach, restauracji serwującej wspaniałe staropolskie dania, można skorzystać z basenów, boiska do siatkówki, kortów tenisowych a zimą ze stoku narciarskiego. Jest tu także wielki plac zabaw dla dzieci. Jazda konna i przejażdżki powozami – to kolejna turystyczna atrakcja tego miejsca.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mnie zauroczyły zwierzęce drewniane rzeźby, których jest tu całe mnóstwo. Te, najbardziej mi się podobały.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chociaż sezon na jazdę konnym powozem miał rozpocząć się za tydzień – Grażynka, tylko jej znanym sposobem załatwiła, że mogliśmy wcześniej skorzystać z tej atrakcji. Sympatyczny woźnica – przewodnik odbył z nami przejażdżkę traktem leśnym oryginalnym wehikułem  w niezwykle pięknych okolicznościach przyrody. Mijaliśmy leśne zabudowania, pozdrawiając napotkanych gospodarzy. Ponad godzinna wyprawa dostarczyła nam wielu wrażeń. A pan okazał się dobrym przewodnikiem, dowcipnym, sympatycznym i bardzo cierpliwym, zwłaszcza do takiej bojaźliwej jak ja pasażerki.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po konnej przejażdżce zamierzaliśmy zwiedzić słynny akwedukt, ale gwałtowna i obfita ulewa skutecznie nam w tym przeszkodziła. Przemoczeni ale w dobrych humorach zostaliśmy zaproszeni przez Basię i Grażynkę na kolację.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gęsie wątróbki i kurkowa zupa były przepyszne!

Dzień spędzony w Lucimiu i Fojutowie był naprawdę wyjątkowy. Kochani dziękujemy raz jeszcze!!!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Następnego dnia zwiedziliśmy prywatne muzeum w Wymysłowie koło Tucholi. Jego założycielem był Stanisław Supłatowicz Sat-Okh. Ma on niezwykle barwny życiorys. Były żołnierz AK pseudonim Kozak, autor licznych książek. Urodził się w osadzie Indian w dorzeczu rzeki Mackenzie w Kanadzie. Był synem polskiej uciekinierki z Syberii Stanisławy Supłatowicz oraz wodza plemienia Szaunisów. W 1939 wrócił wraz z matką do Polski. Muzeum znajduje się na terenie gospodarstwa agroturystycznego. Powstało w 2000 roku, jeszcze za życia Sat-Okha (zmarł w Gdańsku w 2003 roku). Gromadzi ono eksponaty związane z kulturą Indian.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Rysiu oczywiście w muzeum zaopatrzył się w książkę traktującą o życiu Sat Okh’i.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Chwila wypoczynku w Nadleśnictwie Woziwoda. Znajduje się tu leśny kompleks promujący Bory Tucholskie.

I jeszcze raz powrót do Fojutowa, aby już przy sprzyjającej aurze zobaczyć akwedukt, pospacerować promenadą wzdłuż Wielkiego Kanału Brdy no i oczywiście skosztować specjałów tutejszej restauracji.

Związane ze środowiskiem wodnym bobry występują tu bardzo licznie. Ślady ich żerowania widoczne są na całej długości kanału.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wielki Kanał jest łatwym dla kajakarzy ciekiem wodnym o niewyczuwalnym nurcie i maksymalnej głębokości 1 metra. Dlatego często służy jako trasa szkoleniowa dla dzieci. Spotkać tu można wielu rodziców pływających kajakiem ze swoimi pociechami. Długość kanału – 30km.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jeszcze tego samego dnia po powrocie z tucholskiej eskapady odwiedziły nas nasze kochane wnuki Olenka z Tobiaszkiem. Jaka to radość widzieć uśmiech na ich buziaczkach!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyk auf Fohr

Urlop na Fohr w tym roku wyjątkowo krótki. Tylko 11 dni. Najkrótszy spośród ponad dwudziestu wypadów do Joli i Klausa. A wszystkiemu winien niesolidny przewoźnik, który dzień przed wyjazdem na wyspę zawiadomił że ma awarię busa. Trzeba było szybko szukać innego środka lokomocji, co opóźniło o dwa dni mój wyjazd z Gdańska. Niestety taka sama sytuacja powtórzyła się w drodze powrotnej. Niecałą dobę przed wyjazdem właściciel busa powiadomił mnie że kursy do Gdańska są odwołane. Ostatecznie do domu dojechałam z jednodniowym opóźnieniem po 22 godzinach jazdy z pięcioma przesiadkami. To był prawdziwy horror… 

Podróż i stres z nią związany przyćmił nieco radość  pobytu na wyspie.

Poniżej prom ze mną na pokładzie przybija do wyspy. W porcie czekała na mnie Jola z radosnym uśmiechem znienacka fotografując moje zejście na ląd.

1

2

Insel Fohr przywitał mnie piękną pogodą. Z marszu wyruszyliśmy do Utersum na pyszną kawę i ciasto rabarbarowe a potem na spacer promenadą wzdłuż pięknej plaży. Słońce i wspaniała morska bryza dodała sił po wielogodzinnej podróży.

6

8

9

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Feiern abend w Restaurand zum Walfisch  http://walfisch-foehr.de/

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Urodziny Joli – krótka fotorelacja

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Basia sprawczyni wyśmienitego czekoladowego tortu. Rokrocznie raczy urodzinowych gości Joli doskonałymi wypiekami.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 lecker, schmackhaft …

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Park an der Muhle – to azyl spokoju i ciszy. Nie dochodzi tu żaden gwar licznie odwiedzających wyspę wczasowiczów, choć do plaży stąd tylko rzut beretem. To moje ulubione miejsce do zagłębienia się w dobrej lekturze.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wypad na ląd do Kilonii. Tu czas spędziłyśmy na szopingu. Klaus w tym czasie chodził własnymi ścieżkami. Pogoda dopisała, humory także.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Cała rozbawiona ferajna, szczęśliwa po udanych zakupach na promie w drodze powrotnej na Fohr.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tylko Klaus nieco znużony przysnął nie zważając na nasze szaleństwa…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po powrocie z Kilonii obfity posiłek, a zamiast deseru mocna, wyrazista Mirabelle, po której zmęczenie całodzienną wyprawą zniknęło, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A tak karmił nas szef Klaus. Dzięki raz jeszcze szefie za wszystkie wspaniałości stołu. Dzięki jeszcze raz za Waszą gościnność i za wszystkie wspólnie mile spędzone chwile. Pozdrowienia i buziaki dla całej załogi!!!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

81

Białe kwiaty czarnego bzu

Bez dziki  – wiejska apteczka

f29381006eac94890fb92539609a9aa6

W medycynie ludowej czarny bez był ceniony od zawsze.Stanowił  skuteczne lekarstwo na przeziębienia i kaszel. Napar lub syrop z aromatycznych białych kwiatów czarnego bzu działa przeciwgorączkowo i napotnie, pobudza wydzielanie śluzu w oskrzelach, oczyszcza zatoki i zwiększa odporność. Naparem z suszonych kwiatów można płukać chore gardło i jamę ustną przy stanach zapalnych albo przemyć oczy, gdy dokucza nam zapalenie spojówek.
Skandynawowie szaleją na jego punkcie.

Czarny bez to dziki krzew rosnący na miedzach, przy drogach na obrzeżach lasów. Był kiedyś nieodłączną częścią wiejskiego krajobrazu. Dziś w większości zastąpiony został przez wszechobecne tuje, bo zdaniem właścicieli nie pasuje do wystrzyżonych przydomowych trawników.

Ja w tym roku zrobiłam nalewkę. Polecam. Jest pyszna, aromatyczna, a przede wszystkim posiada oprócz smakowych również właściwości lecznicze.

30-50 kiści kwiatów czarnego bzu

1 l wody

1 kg cukru

4 cytryny (niepryskane)

1/2 l spirytusu

1 litr czystej wódki 40%

Wodę zagotować z cukrem. Kwiaty  przekładać plastrami wyszorowanych i wyparzonych cytryn. Zalać przestudzonym syropem. Zostawić na 5 dni. Gdy jest bardzo gorąco wstawić do lodówki, gdyż mają tendencję do kiśnięcia. Mieszać drewnianą łyżką dwa razy dziennie. Przecedzić dwukrotnie (drugi raz przez filtr do kawy). Połączyć z wódką i spirytusem. Przelać do butelek.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nalewka podana z kostką lodu – to jest to!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fotel typu windsor – metamorfoza

Moja fascynacja pracami Piera Fornasettiego jest niezmienna od lat. Jego grafiki ozdabiały różne wykonane przeze mnie prace.  Tym razem fragment jego dzieła zagościł na starym drewnianym krześle, które po liftingu zmieniło całkowicie swój wizerunek.

Prace Fornasettiego są charakterystyczne i rozpoznawalne. Cieszą się popularnością wśród dekoratorów wnętrz. Widnieją na tapetach, na ceramice, na meblach. Wykorzystywane są również w świecie mody. Wizerunek Liny Cavalieri, słynnej śpiewaczki – muzy Piero Fornasettiego – niezmiennie fascynuje, zachwyca i bawi.

Na fotelu typu windsor pojawił się fragment grafiki z wizerunkiem wspomnianej śpiewaczki.

Stare drewniane krzesło – fotel szczebelkowy typu windsor  z lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Tak wyglądało „wczoraj”…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

a tak wygląda obecnie. Przeszło całkowitą metamorfozę. Długie godziny szlifowania, potem malowanie farbą podkładową, akrylową a na koniec przetarcia papierem ściernym. Fragment grafiki Piera Fornasettiego zwieńczył dzieło. Voila!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na wsi w Tuchomku jukka z dziewięcioma rozetami pyszni się w pełnym słońcu…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

5 czerwca

Słoneczna niedziela 5 czerwca w naszym wiejskim zaciszu w Tuchomku. W bardzo okrojonym gronie świętowaliśmy moje urodziny. Rodzinnie, bezceremonialnie, swobodnie, miło, pogodnie, relaksowo i bardzo wesoło.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Natalka z tej okazji upiekła swoje wcześniej przetestowane i sprawdzone wegańskie ciacho! Pychota!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tomek z Tadziem rozpalili grilla. Szaszłyki drobiowe z cebulką, ananasem i papryką smakowały wybornie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Menu w przewadze wegańskie. Godna polecenia sałatka z czarnej soczewicy zwanej belugą.

Soczewica czarna zawdzięcza swoją głęboką, ciemną barwę przeciwutleniaczom zawartym m.in. w jagodach, śliwkach, wiśniach czy czereśniach. Jej nasiona są bogate w białko oraz błonnik. Mają intensywnie ziemisto-orzechowy smak.
Czarna soczewica bardzo szybko się gotuje, nie wymaga wcześniejszego namaczania, nie rozpada się w gotowaniu i doskonale łączy się z innymi warzywami w sałatkach. 

3/4 szklanki suchej, czarnej soczewicy (beluga)

2 łyżki oliwy z oliwek

1 średnia cebula, obrana i pokrojona w drobną kostkę

1 ząbek czosnku, obrany i drobno posiekany

8 płatów suszonych pomidorów (w oleju)

1 dojrzałe awokado

2 łyżki posiekanej natki pietruszki

1 łyżka posiekanego drobnego szczypiorku

1 nieduża czerwona papryka pokrojona w drobną kostkę

1 łyżka przyprawy pomidorowo-czosnkowej z czarnuszką (z Ziołowego Zakątka)

sos

2 łyżki świeżego soku z cytryny

2 łyżki oliwy z oliwek

Soczewicę gotujemy w osolonej wodzie około 20 minut. Ugotowaną odcedzamy na sitku.

Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, szklimy cebulkę na małym ogniu do czasu, aż zmięknie.

Pomidory wyjmujemy z oleju, osuszamy papierowym ręcznikiem i kroimy w kostkę. 

Do podsmażonej cebulki dodajemy czosnek i pomidory. Podsmażamy jeszcze 2 minuty.

Dodajemy soczewicę, dokładnie mieszamy, zdejmujemy z ognia i pozostawiamy do przestudzenia.

Z oliwy i soku z cytryny przygotowujemy sos.

Awokado kroimy w kostkę.

Wszystkie składniki sałatki (soczewicę z cebulą, czosnkiem i pomidorami, posiekaną pietruszkę i szczypiorek, pokrojoną paprykę i awokado oraz przyprawę pomidorowo-czosnkową) łączymy ze sobą. Dodajemy sos z cytryny i oliwki. Mieszamy i serwujemy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kajtuś w mamusinych adidasach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Maj już niestety za nami…

Maj – przyroda zielenieje, rozkwita, dni coraz cieplejsze i coraz dłuższe. To niewątpliwie najpiękniejszy miesiąc w roku. Tegoroczny był dla nas szczególnie łaskawy – ciepły, pogodny, słoneczny. Ale już minął niestety…

Pozostały majowe wspomnienia na fotografiach.

SONY DSC

1-szy Maja – wesołe miasteczko na Żabiance. Wiele mocnych wrażeń czasem połączonych z dreszczykiem emocji. Dziadzio Rysiu w roli sponsora niezwykle hojny a Olenka oczarowana.

SONY DSC

SONY DSC

„Olenkowe bujanie w obłokach”

Trampolina, zwana także euro-bungee lub też salto trampolina, była dla Oleny bez wątpienia największą atrakcją. Spektakularna, widowiskowa zabawa, która pozwala poczuć adrenalinę i  „oderwać się na chwilę od ziemi”… 

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Tobiaszek był tylko obserwatorem zabawy swojej siostrzyczki. Choć jak widać bardzo mu się  podobało.

SONY DSC

SONY DSC

Po dawce mocnych wrażeń – lody dla ochłody…

SONY DSC

Maj w Tuchomku. Namiocik dla dzieci okazał się zakupem udanym. Można się bawić, odpocząć i schronić przed słońcem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Majowe smaki na wsi w Tuchomku to zdrowe słodycze, które są dziełem Natki.

Propozycja majowa dla najmłodszych to naturalne żelki bez żelatyny, cukru i chemii autorstwa Natki.
 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Druga propozycja Natalki – to wegański torcik, który okazał się prawdziwą kulinarną perłą.  Zniknął ze stołu w mgnieniu oka.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

I jeszcze jedna – tym razem crumble – rabarbar pod kruszonką. Deser wegański i bez glutenu, za to z dużą ilością orzechów. Pycha!!!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tam gdzie Wisła wpada do morza

Długa majówka – 3 maja. Pogoda wymarzona na wypad nad morze. Bartek zaplanował wycieczkę z Olenką do Mikoszewa położonego na obszarze Żuław Wiślanych, przy samym ujściu Wisły do Zatoki Gdańskiej. Z radością dołączyliśmy do składu wycieczki.

Po obu stronach ujścia Wisły do morza – w Mikoszewie i Sobieszewie utworzono w 1991 roku rezerwat ornitologiczny pod nazwą Mewia Łacha. Tu znajdują się miejsca lęgowe, odpoczynku i żerowania rzadkich gatunków ptactwa wodnego. To właśnie Mewia Łacha była końcowym celem naszej wyprawy.

Samochodem dojechaliśmy do Świbna skąd przez Przekop Wisły promem dotarliśmy do Mikoszewa. Przekop Wisły to sztuczne ujście Wisły powstałe ponad 100 lat temu przez wykopanie nowego koryta rzeki na odcinku od Przegaliny do Zatoki Gdańskiej.

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Długi spacer plażą do ujścia Wisły w pełnym słońcu i lekkim wietrze. Nieliczni turyści i zbieracze bursztynu. Szum morza, spokój, biała szeroka plaża. Pięknie!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zbieranie muszelek, piórek i maleńkich drobinek bursztynu. To dla Olenki prawdziwe skarby!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Przypadkowe spotkanie z przedszkolną przyjaciółką Tosią – „świat jest mały”.  Radość dziewczynek niewymowna!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Konna przejażdżka brzegiem morza. Dla fanów czterech kopyt to raj na ziemi, mając na uwadze niezwykłą okoliczność przyrody czyli morze i plażę oczywiście. A dla nas obserwatorów to po prostu piękny widok!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jesteśmy u celu wyprawy! Dotarliśmy do ujścia Wisły! Niedaleko ujścia, na łachach (piaszczystych wyspach) swoje schronienie znalazło wiele gatunków ptaków. Można tu spotkać również foki szare. Szkoda, że nie wzięliśmy lornetki!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na drugim planie widoczne piaszczyste łachy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zwieńczenie naszej wycieczki – obiadokolacja w restauracji Karczma Polska Zagroda. To był niezwykły, piękny dzień! 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Osiemdziesiątka!

Z najbliższymi i przyjaciółmi fetowaliśmy Rysia jubileusz w restauracji „Schabowy raz” w Babich Dołach.

Fotorelacja

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Kochany Rysiu!

Dzisiaj sto lat Ci śpiewamy, bo bardzo Cię kochamy!

Za Tobą ósma dekada!

Wiek taki to wszak żadna wada!

Komputer być może jest dla Cię zagadką,

lecz wiedzy, doświadczeń, mądrości życiowej

pozazdrościć Ci może nie jeden komputerowiec.

Beczka wiedzy, doświadczenia – młody często nie docenia.

Wiele miejsc zwiedziłeś, wiele wrażeń doświadczyłeś

i ogrom marzeń spełniłeś!

Ale to nie koniec przecież, jesteś teraz w wieku kwiecie!

Bądź więc zdrowy wciąż niezmiennie i uśmiechaj się codziennie!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

IMG_5485

IMG_5504

IMG_5597

IMG_5591

IMG_5459

IMG_5592

IMG_5471

IMG_5473

IMG_5622

IMG_5598

IMG_5538

IMG_5562

IMG_5470

W imieniu zebranych upominek wręczyła siostra Anitka

IMG_5511

IMG_5515

IMG_5563

IMG_5599

Ciepłe słowa wypowiedziane przez Natalkę wzruszyły nie tylko Jubilata.

IMG_5601

IMG_5611