Polędwiczki wieprzowe po mojemu

Fajne na obiad.

Bardzo lubię polędwiczki wieprzowe. Robię je na różne sposoby: na grilu, a la schabowy, duszone z cebulką i jabłuszkiem, duszone z grzybkami i śmietaną i jeszcze  inaczej w zależności  od tego jaki smak “za mną chodzi” lub co mam w lodówce. Ostatnio zrobiłam takie rzec  by można  polędwiczki po myśliwsku?

4-5 małych kapeluszy suszonych prawdziwków łamię na małe kawałki i duszę do miękkości w małej ilości wody.

Polędwicę wieprzową kroję na grubsze  plastry. Każdy z nich bardzo lekko rozbijam (nie mogą być cienkie), obtaczam w mące i smażę na rozgrzanym tłuszczu (olej + masło) na złoty kolor z obydwu stron. Przekładam do garnka z  prawdziwkami. Każdą warstwę mięsa solę  i posypuję przyprawą do pieczeni (przyprawa jest wspaniała, kupuję ją w Ciechanowcu, gdzie rok rocznie odbywa się festyn zwany świętem chleba. Oferują tam całą “orgię” różnorodnych przypraw. Pochodzą one  z ekologicznych upraw i są niezwykle aromatyczne). Patelnię na której podsmażałam polędwiczki przepłukuję niewielką  ilością wody, którą podlewam mięso. Duszę krótko około 15 minut. Mąka w której obtaczam mięso bardzo ładnie zagęszcza sos. Należy jednak pamiętać, żeby nie przesadzić z ilościa wody i tej z grzybów,  i tej z przepłukanej patelni, bo wtedy sos będzie za rzadki.  Podaję z kluseczkami francuskimi lub z kopytkami.

Domowe, drożdżowe z różą

Rogaliki drożdżowe z różanym nadzieniem

1 kg mąki

1/2 kg masła

4 jaja

3 łyżki cukru

10 dkg drożdży

1 szklanka śmietany

1/2 łyżeczki soli

marmolada różana

lukier (cukier puder, woda i łyżeczka masła)

Najzwyklejsze domowe rogaliki, jakie moja mama piekła najczęściej w okresie karnawału. Robi się szybko, zawsze się udają i są bardzo smaczne. Jutro na obiad przychodzą dzieci więc będzie pyszny deser, a jeśli coś zostanie to także na “wynos” …

Śledziowa sałatka

W sobotę lubię w kuchni trochę kucharzyć. Dzisiaj oprócz obiadu zdążyłam do południa wyczarować taką sałatkę:

Sałatka śledziowa (składniki jak na tzw. pod kołderką lub pod kożuszkiem):

6 dorodnych filetów z matiasa w słonej zalewie

3 nieduże buraczki ugotowane

3 ugotowane marchewki

3 nieduże cebule

3 małe ugotowane ziemniaki

4 łyżki majonezu

posiekana natka pietruszki

pieprz, 1 łyżka octu winnego, 1 łyżeczka cukru, pół szklanki mleka

Filety śledziowe wymoczyć w mleku z wodą przez pół godziny. Następnie dobrze odsączyć i pokroić w paseczki. Ugotowane ziemniaki, buraczki, marchewkę pokroić w drobną kostkę. Cebulę drobno posiekaną zagotować z octem i cukrem – ostudzić. Posiekać natkę pietruszki. Teraz pozostaje już tylko wszystko razem wymieszać i doprawić świeżo zmielonym pieprzem. Sałatka jest najlepsza następnego dnia. To moja ulubiona śledziowa sałatka, bo łączy ze sobą smaki ostrego słonego śledzia z łagodnym smakiem warzyw. Pycha. Może kogoś zachęcę. Jeśli tak to życzę smacznego.

Na tę sałatkę załapała się Natka – dostała na wynos.

Potrójny debiut w kuchni

Tarta z kiszoną kapustą – to mój debiut – wyszedł fajnie i smacznie i ku mojej radości zebrał niezłe pochwały od Rysia, Agi i Bartka.

Spód:

2 filiżanki mąki

1 filiżanka oleju

1 filiżanka gorącej wody, w której rozpuściłam 1 łyżeczkę proszku do pieczenia

szczypta soli

farsz:

60 dkg kiszonej kapusty

2 nieduże kiełbaski polskie

2 cebule (jedna biała, jedna czerwona)

duży kubek śmietany 18 %

2 duże jaja

10 dkg tartego sera morskiego

zioła prowansalskie, majeranek, pieprz

Do mąki dodać olej, wodę z proszkiem i sól. Wyrobić ciasto i wylepić nim formę na grubość 1/2 cm. Zapiec w piekarniku (20 minut).

Kiełbasę drobno pokroić, podsmażyć. Dodać drobno pokrojone cebule i razem smażyć aż cebula się lekko przyrumieni. Do odciśniętej, pokrojonej kapusty dodać kiełbasę z cebulą, wymieszać i razem poddusić.

Farsz wyłożyć na przestudzony spód. Śmietanę roztrzepać z jajkami posolić, dodać zioła, majeranek, pieprz i tarty ser. Wylać na farsz. Zapiec w piekarniku (20 minut).

Jakiś czas temu kupiłam makaron włoski z chili. A dzisiaj zrobiłam do niego sos z kurczaka i pomidorów. Smakował wyśmienicie, zwłaszcza, że po trzech godzinach chodzenia po galerii trochę zgłodnieliśmy…

1 duża pierś z kurczaka

1 puszka krojonych pomidorów bez skórki

1 cebula, 2 ząbki czosnku

1 łyżka sosu sojowego

zioła: bazylia, tymianek, oregano

pieprz, sól

Filet z kurczaka pokroić drobno, wymieszać z 1 łyżką sosu sojowego, 1 łyżką oleju, ziołami i solą. Odstawić na kilka godzin. Następnie obsmażyć na rumiano lekko opruszone mąką. Drobno pokrojoną cebulę również podsmażyć i dodać do kurczaka wraz z pomidorami z puszki. Wymieszać i dusić ok. 10 minut. Na chwilę przed końcem duszenia dodać wyciśnięty przez praskę czosnek. Wyłożyć na ugotowany makaron z chili, posypać tartym serem. A potem już tylko jeść. Smacznego!

Na koniec to co najlepsze – deser! Po raz pierwszy piekłam, ale na pewno nie ostatni!!!

Tarta ale tym razem na słodko – z pomarańczową nutą.

Spód okruszkowy (pokruszone ciasteczka digestive połączyć z masłem, wylepić formę i upiec w piekarniku – 10 minut)

1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (430g)

3 bardzo duże jaja

sok z dwóch pomarańczy

1 łyżka soku z cytryny

otarta skórka z 1 pomarańczy

400 g dobrego twarożku półtłustego przeciśniętego przez sito.

Zmiksować blenderem mleko, żółtka, twaróg. Dodać sok z pomarańczy i cytryny, skórkę i 1 łyżkę budyniu śmietankowego. Na koniec delikatnie wymieszać z dobrze ubitą pianą z trzech jaj. Wylać na upieczony i przestudzony spód okruszkowy. Wstawić do piekarnika na 15 minut (180C).

Gwiazdkowy sernik

Sernik bez spodu upiekłam według przepisu Danusi, która jest dla mnie kulinarną wyrocznią. Wyrósł fantastycznie!!! W trakcie pieczenia wystawał poza tortownicę na wysokość trzech cm!!! Zrobiłam polewę z białej czekolady. Wygląda pysznie i jestem przekonana, że będzie smakował jeszcze lepiej.

1 kg twarogu półtłustego ( 4 opakowania półtłustego serka serka mazurskiego )

3/4 kostki masła

1 i 1/2 szklanki cukru

otarta skórka i sok z jednej cytryny

6 dużych jaj

cukier waniliowy

posiekana skórka pomarańczowa z syropu

2 łyżki kaszy manny

2 łyżki mąki ziemniaczanej lub 2 łyżki waniliowego lub śmietankowego budyniu

Twaróg przecisnąć przez metalowe sito. Utrzeć masło, dodawać stale ucierając po kilka łyżek cukru, twarogu i po 1 żółtku aż do wyczerpania składników. Kilka łyżek cukru pozostawić do usztywnienia piany z białek. Dodać cukier waniliowy, skórkę pomarańczową i cytrynową oraz sok z cytryny, kaszkę i mąkę ziemniaczaną lub budyń. Ubić pianę z białek dodając pod koniec ubijania cukier – następnie dodać do utartej masy i delikatnie wymieszać. Wyłożyć do tortownicy o średnicy 26 cm. Piec ok. 1 godziny do zrumienienia góry sernika. Pozostawić sernik w lekko uchylonym piecu żeby powoli ostygł (ok. 1/2 godziny). Polukrować roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą.

Bardzo pracowity przedświąteczny dzień

Większość zakupów już w domu. Mięsa zabejcowane, pasztet w piekarniku roznosi po całym mieszkaniu bardzo “kuszącą” woń. Keks z bogatszą niż zwykle zawartością bakalii ozdobiony polewą cytrynową i czekoladą. Likier cappuccino z podwójnej porcji już przelany do butelek będzie dodatkiem do upominków gwiazdkowych. Choinka pachnąca lasem i mieniąca się ozdobami. Zbierane przez lata różnorodne ozdoby: kupione, podarowane, wykonane własnoręcznie zawsze znajdą sobie miejsce na świerkowych gałązkach. Taka choinka najbardziej przypomina mi tę z dzieciństwa. Każdy wieszany na gałązce gadżet przywodzi ze sobą różne wspomnienia…

Domowy likier cappuccino

1 puszka skondensowanego słodzonego mleka

200 ml spirytusu

150 ml czystej wódki

8 łyżek cappuccino waniliowego rozpuszczonego w 1/2 szklance wody

Alkohol małymi strumieniami dodawać do mleka ciągle mieszając; na koniec dodać przestudzone cappuccino. Ot i cała filozofia. To chyba najprostszy domowy trunek!

Keks wg przepisu Joli – bardzo ceniony przez jej restauracyjnych gości, który stanowi jeden z dodatków do herbaty i kawy.

500 g mąki

500 gram cukru pudru

500 gram masła

3 szklanki bakalii

skórka otarta z cytryny

8 dużych jaj

można dodać proszek do pieczenia

Piernikowy przekładaniec

Dzisiaj dalszy ciąg wypieków świątecznych. Od rana zagniotłam ciasto piernikowe (wg przepisu podanego niżej). Kilka godzin poczekało sobie w lodówce a następnie bardzo cienko rozwałkowałam, nakłułam widelcem, posmarowałam konfiturą z czarnej porzeczki, suto obłożyłam bakaliami skropionymi rumem. Na wierzch znowu cienka warstwa ciasta bardzo starannie dociśniętego i do pieca na ok. 30 minut.

 dekoracja – czekoladowe esy floresy

Pierogowa niedziela

Niedziela pod znakiem pierogów. Od rana lepiłam, lepiłam, lepiłam. Kiedy zaczynam zabawę pierogową (nie zdarza mi się to często) to już na całego. Z małą ilością nie ma co startować, bo pierogi domowe je się w ilościach… aż wstyd się przyznać. Tym razem z farszem z soczewicy. Oczywiście suto okraszone cebulką i do tego surówka z kiszonej kapusty. Najbardziej smakowały Natce. Panowie też pochwalili, ale z komentarzem – dobre, tylko szkoda że nie z mięsem…

a po pierogach lukrowanie wczorajszych wypieków

a teraz pokazały całą swoją krasę i zaręczam, że również słodycz

Zapach miodu, korzeni i rumu…

Pierwsze w tym roku pierniki już upieczone. Sprawnie mi poszło, bo robiłam w duecie z Natką a więc zgodnie ze skandynawską tradycją. Tam pieczenie pierników to wspólna “zabawa” mamy i dzieci. Zapach korzenny roznosi się po całym mieszkaniu. Pierniczki upieczone na tacach czekają na lukrowanie i ozdabianie. To niestety praca bardziej czasochłonna, ale za to można się wykazać nie lada inwencją i pomysłowością.

Moje ulubione pierniki, które robię już od kilku lat. Recepturę otrzymałam od Danusi.

1/2 kg miodu

2 szklanki cukru

1 kg mąki

2 całe jaja

2 łyżki przypraw korzennych (sama mielę – nie kupuję gotowych)

2 łyżki kakao

300 g masła

2 łyżeczki sody (rozpuszczonej w 4 łyżkach rumu)

miód + cukier + masło + kakao + przyprawy – rozpuścić. Dodać do mąki – wyrobić. Dodać jaja – wymieszać. Na koniec dodać sodę z rumem. Pozostawić na co najmniej 24 godziny. Potem już tylko wałkowanie, wycinanie, pieczenie…

Pora na pierniczki

Później, niż zwykle zabieram się za pierniki. Dzisiaj zagniotłam ciasto – wspaniałe, lśniące, pachnące miodem i korzeniami. Teraz czeka w lodówce. Jutro pieczenie. Lubię to zajęcie, bo wtedy w całym mieszkaniu roznosi sie wspaniały korzenny aromat, który niezmiennie kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia.

Wczoraj skończyłam podkładki w stylu vintage. I na tym do końca grudnia kończę zabawę z decoupage.